Racjonaliści to tacy ludzie, którzy nie dadzą się zwieść zwodzicielom takim jak ślepe przekonania, uczucia, patriotyzm, autorytet, tradycja, obwiązująca narracja, blik czy dogmaty. Wręcz przeciwnie - racjonaliści cenią rozum, metodę naukową i dedukcję. Za ojca racjonalizmu uznawany jest Kartezjusz. Ten wielki mąż uznał, że trzeba dążyć do wiedzy pewnej, choćby to miało wiązać się z zakwestionowaniem wszystkiego, co ludzkość za wiedzę uznaje. Jak już to uznał, to wymyślił, że jedyne, czego nawet wątpiący człowiek może być pewnym to to, że to on wątpi - on, ktoś, kto myśli,
res cogitans, bo trzeba myśleć, żeby wątpić. Doszedłszy do tej tezy Kartezjusz zbudował na niej swój kapitalny system, a napracował się przy tym okrutnie, odkrył nawet, że miejscem, w którym ukrywa się dusza człowieka (pamiętajmy o kartezjańskim dualizmie duszy i ciała), czy może raczej umysł, jest szyszynka (
glandula pinealis).
Racjonalista, wzorem Kartezjusza, dąży do osiągnięcia wiedzy pewnej - racjonalista nie zmyśla, nie nagina faktów, nie opowiada bajek, nie konfabuluje. Jak racjonalista coś mówi, to możecie na tej mowie polegać jak, nie przymierzając, na słowie Donalda Tuska czy Władimira Putina. Taki jest racjonalista.
Znalazłem na stronie
wpolityce.pl zapis rozmowy, którą w radiu TOK FM przeprowadzili racjonalista oraz Cezary Gmyz. Racjonalistą jest w tym przypadku Wojciech Mazowiecki, a Cezarym Gmyzem jest Cezary Gmyz. Oto zapis ciekawego fragmentu rozmowy:
Wojciech Mazowiecki: Ile było antysemityzmu na ambonach. W tej ostatniej kampanii prezydenckiej.
Cezary Gmyz: Jeden przykład?
WM: Proszę pochodzić po kościołach.
CG: Nie, nie, ale jeden przykład, bo ja nie słyszałem o żadnych wystąpieniach antysemickich. Jeżeli są, byłyby bez wątpienia nagłaśniane w mediach, a nie były.
WM: Oczywiście hierarchowie zachowują się już zdecydowanie mądrzej.
CG: Jeden przykład wypowiedzi z kampanii antysemickiej chciałbym usłyszeć, z ostatniej kampanii, z ambony. Ja czytam prasę, ale nie jestem oczywiście w stanie pójść do każdego kościoła.
WM: A ja oczywiście chodzę do kościołów. W moim kościele ksiądz proboszcz każe np. wiernym na kolanach śpiewać "Ojczyznę wolną racz nam wrócić panie".
CG: Ale to jeszcze nie jest antysemityzm.
WM: Teraz mówię o takim przykładzie. A co do antysemityzmu, mam wiele konkretnych przykładów. Jestem w stanie podać panu wiele przykładów, jak pan chce, niech pan sprawdzi. Mam od ludzi, którzy mi dono... zgłaszali, bo byli w kościele, słyszeli dokładnie, właśnie treści antysemickie.
CG: To czemu w takim razie tego nie nagłaśniacie?
WM: Pan jest ślepy!
CG: Ale dlaczego tego nie piętnujecie?
WM: Ja to piętnuję właśnie, a pan przeciwko temu protestuje i pan mi to utrudnia.
CG: Nie, ja chciałbym się tylko dowiedzieć, gdzie te oburzające wypowiedzi miały miejsce, tylko tyle.
WM: W kościołach.
CG: Ale w jakich? Jeden przykład.
WM: W wielu konkretnych kościołach.
CG: Ale w jakich?
WM: Ale czy teraz pan da mi skończyć? Czy pan teraz kwestionuje, że księża są antysemitami?
CG: Oczywiście, że kwestionuję.
WM: To gratuluję! Jest pan właśnie uśpiony!
CG: Nie jestem uśpiony (śmiech).
WM: Jest pan uśpiony na ten problem.
Rozmowy tej można wysłuchać
TUTAJ.
Pomyślałem sobie, że po wysłuchaniu tej gaduły możecie powiedzieć mniej więcej tak: - wyrus, czy ciebie całkiem pojebało? Jaki z Mazowieckiego racjonalista, przecież on opowiada bajki, na obronę swojej tezy nie umie przytoczyć ANI JEDNEGO faktu!
Rzecz jasna możecie tak powiedzieć, ale gdybyście tak powiedzieli, to oznaczałoby, że nic nie kumacie z tego, czym jest racjonalizm. A czym jest? Powiem Wam, jasne, że powiem, powiem Wam o źródłach racjonalizmu. Wróćmy do ojca racjonalizmu, Kartezjusza. Napisałem już, że myśliciel ten dążył do wiedzy pewnej, że wynalazł metodyczne wątpienie i że w końcu ustalił, iż jedyne, czego człowiek może być pewnym to to, że myśli, a skoro myśli, to istnieje. Tu trzeba postawić pytanie istotne, mianowicie pytanie o to, jakie kryterium przyjął Kartezjusz dla zmierzenia tego, co jest pewne. Otóż wielki filozof stwierdził, że tym kryterium jest jasność i oczywistość twierdzenia. Twierdzenie o tym, że człowiek myśli, a zatem istnieje, jest twierdzeniem najjaśniejszym i najoczywistszym, a zatem musi być prawdziwe. Taką intuicję miał Kartezjusz i na tej intuicji zbudował wszystko, co zbudował.
Teraz już rozumiecie, dlaczego Mazowiecki, racjonalista pełną gębą, nie musiał podać Gmyzowi ani jednego przykładu na swoją tezę. Bo chyba rozumiecie, co?