W dzisiejszej audycji Antysalon redaktorzy gadali między innymi o tym, że prokurator Jacek Krawczyk nagle a niespodzianie kapnął się, iż jego podpis został sfałszowany, a jest to jakiś ważny podpis w śledztwie w sprawie czy też przeciwko Barbarze Blidzie. No i Łukasz Warzecha powiedział, że jego zdaniem ta afera z fałszowaniem podpisu ma przykryć rezultaty śledztwa, które to śledztwo - z legalnym podpisem Krawczyka czy też z podpisem sfałszowanym - pewne rezultaty przyniosło. Na to oburzył się Andrzej Stankiewicz, który wypalił, że jak podpis Krawczyka jest sfałszowany, to całe to śledztwo można o kant dupy potłuc, gdyż w Polsce obowiązuje zasada, że nie wolno korzystać z owoców zatrutego drzewa i że on, Stankiewicz, dobrze to wie, albowiem ma jakieś osobiste pierepałki w sądach, więc wie jak jest (Stankiewicz zaczyna tę inkryminowaną przez mnie kwestię w 8 min. i 43 sek.).
Nikt nie wyprostował rewelacji Stankiewicza, dziennikarze rozmawiali sobie dalej i tak oto niejeden przedstawiciel ludu nabył przekonania, że w Polsce w kwestii korzystania z owoców zatrutego drzewa prawo jest takie, jak mówił Stankiewicz.
Reguła zakazu spożywania owoców z zatrutego drzewa (fruits of poisoned tree) obowiązuje np. w USA. Rzecz polega na tym, że w amerykańskim prawie uznaje się wszechzwiązek zjawisk, a konsekwencją tego stanu rzeczy jest koncepcja, iż jakaś określona czynność procesowa, jeśli jest wadliwa, pociąga za sobą wadliwość następnych czynności. W USA nie tylko nie można wykorzystać dowodu przeprowadzonego wadliwie (wbrew prawu), ale nie można również wykorzystać dowodu uzyskanego dzięki temu pierwszemu, wadliwemu dowodowi. Tak jest w USA. W Polsce natomiast reguła zakazu spożywania owoców z zatrutego drzewa nie obowiązuje, gdyż ustawodawca założył, że w prowadzonym procesie związek wielu czynności jest mniej lub bardziej luźny, a zatem błąd popełniony w jednym miejscu, może zostać naprawiony w innym miejscu.
Nie jestem prawnikiem i tak sobie tylko pitolę, a te mądrości wziąłem z książki Stanisława Waltosia Proces karny. Zarys systemu. wydanej przez LexisNexis w roku 2002. W necie znowu znalazłem takie jedno orzeczenie sądu, w którym sąd stwierdza: Koncepcja „owoców zatrutego drzewa”, na którą sąd I instancji się powołał, znajdująca oparcie w tzw. formalnej teorii dowodów, nie została przyjęta w polskim procesie karnym, gdzie obowiązuje zasada swobodnej oceny dowodów.
A Piotr Kruszyński, prof. prawa karnego z warszawskiego uniwerku, w wywiadzie gazetowym, na pytanie: - W amerykańskich filmach często są sceny, kiedy zdobyte nielegalnie w śledztwie dowody przestępstwa zostają odrzucone przez sąd. Czy podobna zasada obowiązuje w Polsce? Czy polski sąd może takie dowody przyjąć, czy musi jej odrzucić? - odpowiada tak: - W Polsce nie obowiązuje zasada zwana teorią owoców zatrutego drzewa, więc nawet jeśli dowód przestępstwa zostanie zdobyty nielegalnymi metodami, zostanie uznany za ważny.
Mniejsza już o to, czy dowód zostanie uznany za ważny, czy może zostać uznany - ważne jest to, że w Polsce zasada zwana teorią owoców zatrutego drzewa nie obowiązuje.
To tyle na temat tego, jaki poziom reprezentują niektórzy przedstawiciele czwartej władzy. Deo gratias, że przedstawiciele pierwszej, drugiej i trzeciej władzy są bezbłędni. W końcu to im lud, który jest suwerenem, powierza swój los.
Nikt nie wyprostował rewelacji Stankiewicza, dziennikarze rozmawiali sobie dalej i tak oto niejeden przedstawiciel ludu nabył przekonania, że w Polsce w kwestii korzystania z owoców zatrutego drzewa prawo jest takie, jak mówił Stankiewicz.
Reguła zakazu spożywania owoców z zatrutego drzewa (fruits of poisoned tree) obowiązuje np. w USA. Rzecz polega na tym, że w amerykańskim prawie uznaje się wszechzwiązek zjawisk, a konsekwencją tego stanu rzeczy jest koncepcja, iż jakaś określona czynność procesowa, jeśli jest wadliwa, pociąga za sobą wadliwość następnych czynności. W USA nie tylko nie można wykorzystać dowodu przeprowadzonego wadliwie (wbrew prawu), ale nie można również wykorzystać dowodu uzyskanego dzięki temu pierwszemu, wadliwemu dowodowi. Tak jest w USA. W Polsce natomiast reguła zakazu spożywania owoców z zatrutego drzewa nie obowiązuje, gdyż ustawodawca założył, że w prowadzonym procesie związek wielu czynności jest mniej lub bardziej luźny, a zatem błąd popełniony w jednym miejscu, może zostać naprawiony w innym miejscu.
Nie jestem prawnikiem i tak sobie tylko pitolę, a te mądrości wziąłem z książki Stanisława Waltosia Proces karny. Zarys systemu. wydanej przez LexisNexis w roku 2002. W necie znowu znalazłem takie jedno orzeczenie sądu, w którym sąd stwierdza: Koncepcja „owoców zatrutego drzewa”, na którą sąd I instancji się powołał, znajdująca oparcie w tzw. formalnej teorii dowodów, nie została przyjęta w polskim procesie karnym, gdzie obowiązuje zasada swobodnej oceny dowodów.
A Piotr Kruszyński, prof. prawa karnego z warszawskiego uniwerku, w wywiadzie gazetowym, na pytanie: - W amerykańskich filmach często są sceny, kiedy zdobyte nielegalnie w śledztwie dowody przestępstwa zostają odrzucone przez sąd. Czy podobna zasada obowiązuje w Polsce? Czy polski sąd może takie dowody przyjąć, czy musi jej odrzucić? - odpowiada tak: - W Polsce nie obowiązuje zasada zwana teorią owoców zatrutego drzewa, więc nawet jeśli dowód przestępstwa zostanie zdobyty nielegalnymi metodami, zostanie uznany za ważny.
Mniejsza już o to, czy dowód zostanie uznany za ważny, czy może zostać uznany - ważne jest to, że w Polsce zasada zwana teorią owoców zatrutego drzewa nie obowiązuje.
To tyle na temat tego, jaki poziom reprezentują niektórzy przedstawiciele czwartej władzy. Deo gratias, że przedstawiciele pierwszej, drugiej i trzeciej władzy są bezbłędni. W końcu to im lud, który jest suwerenem, powierza swój los.
10 komentarzy:
Wyrusie,
memy!
Oni to robią od lat. Nasycają rzeczywistość swoja informacją, swoim aparatem pojęciowym i zmieniają jego forme na swój sposób. Jasne, natury nie przeskoczą, ale stąd te paroxyzmy. Coś jak z próbą przerobienia Jacksona na białasa.
Musza byc pryszcze i musi schodzić skóra.
Znaczy Stankiewicz "nie wiedział a
powiedział"? A bo to on jeden?
Te poranne auducje...Ludzie niedo-
spani,niedotrzezwieni...
Ci przed telewizorami też.Może nie
zwrócili uwagi? Nie każdy jest taki
bystry jak Ty Wyrusie.
Głupocie tylko głupota może dać
radę, rozum jest bezsilny :)
Chyba już się "przerobiłam" i poz-
byłam tej O matko!.
To taka informacja "techniczna".
>marta.luter
To "O matko!Nie wiem" fajne było :-)
Offtop - jak tak idzie z "Wytworami"? :)
tfu - nie "tak", tylko "tam".
Więc jak tam idzie z "Wytworami", wyrusie? :)
>kashmir
Czekają w kolejce, dość długiej, ale pewnie w tym tygodniu przeczytam. I dam cynę, oczywiście.
Pozdro :-)
Marto Luter
A gdzie cytaty? Gdzie cytaty?
>Jarecki
A Tobie co? Jak to, gdzie cytaty? W książkach z aforyzmami :-)
Wyrusie
Są książki z aforyzmami? Nie mam
takiej:)Moje cytaty wychodzą nie-
proszone z pamięci,co mnie trochę
wkurza.Jarecki twierdzi,że to cho-
roba z niedożywienia :)
Tak sobie kiedyś porozmawialiśmy :)
Prześlij komentarz