statsy

wtorek, 9 czerwca 2009

Będzie rozpierducha

meharolnik wyśledził fajny projekt ustawy o zmianie ustawy. Autorem projektu jest Platforma Obywatelska, która tym razem jawi się jako ekipa komunistów, że komunistów. meharolnik pisze:

Lewicowy rząd przygotowuje kolejny zamach na wolność i własność. Każdy myślący człowiek, który spojrzy na „Projekt ustawy o zmianie ustawy o odpadach oraz niektórych innych ustaw” musi być przerażony planami Ministerstwa Środowiska.

Na początek wprowadza się taki zapis do ustawy z dnia 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji :

Art. 3a. 1. Pojazdy, które nie spełniają wymagań technicznych, zapewniających ochronę środowiska lub zdrowia lub życia ludzi, określonych w przepisach wydanych na podstawie ust. 2, są pojazdami wycofanymi z eksploatacji.
2. Minister właściwy do spraw transportu w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw środowiska może określić, w drodze rozporządzenia, wymagania, o których mowa w ust. 1.
3. Wydając rozporządzenie, o którym mowa w ust. 2, minister właściwy do spraw transportu uwzględnia, w szczególności:
1) wymagania ochrony środowiska,
2) bezpieczeństwo użytkowania pojazdów,
3) możliwe zagrożenia dla zdrowia lub życia ludzi,
4) wymagania ochrony dóbr kultury lub
5) wymagania wynikające z przepisów Unii Europejskiej.

4. Wojewódzki inspektor ochrony środowiska, w drodze decyzji, stwierdza niespełnienie wymagań, o których mowa w ust. 1, przez pojazd i nakłada na właściciela tego pojazdu, obowiązek przekazania go do stacji demontażu lub punktu zbierania pojazdów.

Po czym okrasza tekst kolejnymi cytatami z projektu ustawy:

Właściciel pojazdu wycofanego z eksploatacji przekazuje go wyłącznie do przedsiębiorcy prowadzącego stację demontażu lub przedsiębiorcy prowadzącego punkt zbierania pojazdów.

Kto poza stacją demontażu dokonuje:
1) usunięcia z pojazdów wycofanych z eksploatacji elementów lub substancji
niebezpiecznych, w tym płynów,
2) wymontowania z pojazdów wycofanych z eksploatacji przedmiotów wyposażenia lub części nadających się do ponownego użycia,
3) wymontowania z pojazdów wycofanych z eksploatacji elementów nadających się do odzysku lub recyklingu
- podlega karze pieniężnej od 10 000 do 300 000 zł.

***

Artur Nicpoń twierdzi, że projekt wprowadzenia w Europie powszechnego komunizmu, który to projekt jest realizowany przez kierowników naszego kawałka kuli ziemskiej, wcale nie musi się udać. Ja też jestem zdania, że nie musi się udać, przy czym przewiduję scenariusz pesymistyczny.

Co zatem przewiduję? W jakim kierunku, moim zdaniem, sprawy będą się rozwijać? Otóż moim zdaniem sprawy nie pójdą w dobrym kierunku. Nie będzie tak, że ludzie wykorzystają demokratyczne mechanizmy po to, by wypierdolić w kosmos całą tę bandę darmozjadów trzymających ludzi za pysk. Darmozjadów, którym wydaje się, że są nie tylko cwansi, ale też mądrzejsi od tego całego mięsa nazywanego demosem. Będzie tak, że cwane, rządzące darmozjady w którymś momencie przegną pałę i zaserwują ludziom coś, czego ludzie nie przełkną. Po prostu - prędzej czy później rządzące darmozjady źle ocenią sytuację, wkurwią ludzi na maksa i wybuchnie niezła rozpierducha. Moim zdaniem ta rozpierducha jest nieunikniona.

Czy to, że rząd zamierza jawnie i w sposób najbardziej bezpośredni z możliwych zabierać ludziom ich własność, w tym przypadku samochody, może być tym przegięciem pały? Nie przypuszczam. Zaraz rozmaite autorytety zaczną głosić, jakim to dobrodziejstwem jest ochrona środowiska i dowodzić, że w celu chronienia środowiska niezbędne jest zabieranie ludziom starych samochodów. Autorytety zrobią to, co zawsze robią w takich sytuacjach, bo to profesjonalne kurwy są, lobby samochodziarskie będzie zacierać ręce z radochy (bo przecież między innymi o to chodzi w tym wszystkim - w filmie Wszyscy ludzie prezydenta Głębokie Gardło tłumaczył Robertowi Redfordowi jak komu dobremu: follow the money), a ciotki Matyldy będą słuchać autorytetów jak świnia grzmotu. Co więcej - ciotki Matyldy chętnie dadzą sobie zabrać samochody w imię ochrony środowiska, bo ciotki Matyldy takie już są i już.

Nie wiem co musi się stać, żeby kierownicy kuli ziemskiej przegięli pałę. Wiem jednak, że im później nastąpi przełom, tym rozpierducha będzie większa.

19 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Wyrus,

"Nie wiem co musi się stać, żeby kierownicy kuli ziemskiej przegięli pałę. Wiem jednak, że im później nastąpi przełom, tym rozpierducha będzie większa."

To jest sedno. I ja mam ty dylemata. otóz, z jednej strony, nomalnie, jako człowiek, zwyczajnie sie obawiam takiej rozpierduchy. Więc, paradoksalnie, wolałbym, by ona nastąpiła jak najprędzej i miała jak najmniejszy zasięg. Z drugiej strony to grozi powtórką z 1989, czyli w miare miękkim przejściem od jednego rezymu do innego. Tzn. ludzkie wkurwienie zostanie skanalizowane. Dadza się ludożerce wyszalec z tydzień w karnawale gwałtów, podpaleń i rabunków (no bo taka jest logika gwałtownych wydarzeń zwłaszcza w sytuacji, w której lokalne tłumy pozbawione sa lokalnego przywództwa i leca na zywioł). A po tygodniu wprowadzi sie porządek żelazna pięścia i wszyscy będa tym zachwyceni! Zniesie sie trochę absurdalnych przepisów, powiesi dla przykładu jakichs gamoni i ludzkość ochoczo wsadzi mordy w worki z obrokiem uwieszone na szyi gnąc karki przy robocie.
Stąd, wbrew pozorom, dla ludzi (a raczej dla ich dzieci i wnuków) znacznie korzystniejsza wydaje sie jakaś hekatomba. Autentyczne katharsis. Czyli wyczekanie aż system faktycznie kolapsuje a nie dac się wpuścic w rozruchy zgodnie z planem kierowników kuli ziemskiej.
Tu, co oczywiste, liczba ofiar rośnie skokowo, ale szanse, dla naszych dzieci i wnuków (tych, które to przezyją) daja jako takie widoki na w miare znośne zycie jako człowiek a nie zwierze robocze.
Może się tez zdarzyć tak, że rozruchy wywołane jakims zaplanowanym kurestwem władzy wymkną sie spod kontroli i przerodza w autentyczny bunt i wywrotkę. trudno jednak na to liczyć mając "za sobą" zidiociałe wielkomiejskie lemingi, nieuzbrojone, nieposiadające nawyków obronnych, zerowe struktury regionalne etc.
Jak się do tego wexmie to, co się slyszy zza Odry, że po landach juz sa rozwozone kartki żywnościowe a psiarnia trenuje głównie tłumienie rozruchów to sprawa nie wyglada różowo.
Niemniej jednak- u nas, wbrew pozorom, szanse sa znacznie większe niz na zachodzie i w Rosji. Cały czas jest olbrzymia potencja dla zaistnienia sytuacji optymalnej- tj. katastrofy w Rosji i w starej Unii i powstanie czegos w rodzaju pustki operacyjnej w pasie Bałtyk- Morze Czarne. A taka pustka, jak to w naturze- długo pustka nie będzie i daje realne szanse na jakieś wykaraskanie się z opresji. Zachod i Rosja szans nie maja praktycznie żadnych.

Pozdro

Anonimowy pisze...

Wyrus,

i jeszcze to:

"Ja też jestem zdania, że nie musi się udać, przy czym przewiduję scenariusz pesymistyczny."

Tu tkwisz w błędach niebu obrzydłych. To, co napisałeś o rozpierdusze to jest scenariusz optymistyczny. Mimo wszystko.

Anonimowy pisze...

Serwus.
Spokojnie, nic strasznego się nie stanie. Zaroi się w gliniankach i jeziorach od wraków spoczywających na dnie, pewnie jeszcze skokowo wzrośnie liczba skradzionych aut. Tylko tyle. Czasem telewizja pokaże jakiegoś niepoprawnego, który np. podpadł lokalnym władzom a tu patrzcie: truciciel. Więc dawać go.
Tyle. Większości to nie obejdzie. Większość tego nie zobaczy. Pamiętasz dyskusję o zabieraniu samochodów za jazdę po pijaku? Były setki głosów tzw. radiosłuchaczy popierających ten pomysł.

Zatem nikogo to nie obejdzie. Od roku, wyobraź sobie, funkcjonuje ustawa o Rzeczniku Praw Pacjenta, który wedle tego przepisu ma prawo nałozyć karę pół dużej bańki na strajkujących lekarzy. I co? Protestował ktokolwiek? Nawet Bukiela nie słyszałem. Morał zatem mamy taki, że przejdzie wszystko a ludzie nie zbuntują się nigdy. Tzn. kiedyś tam by się zbuntowali ale turbany zrobią porządek wcześniej. Wtedy rozpierdoli się Unia w morzu krwi, również naszej.

pozdr.

Anonimowy pisze...

Andrzeju,

to troche nie tak. Przechodzi wszystko, tyle że bezpośrednio nie tyka ludzi, jako że ten syf wprowadzany jest na miękko. tzn. nie egzekwuje sie jakos drastycznie tego "prawa", które sie pichci. Daje się mu ulezec, wyrobić w powszechnej świadomości takie przekonanie, że to nic złego, wszak nic sie nie dzieje, a jak się komuś dobiora do dupy, to widac cos przeskrobał.
Tyle, że to nie będzie bez konsekwencji, bo przeciez te idiotyczne przepisy wprowadza sie nie dla jaj a dla konkretnych efektów. Wiec tu ma racje Wyrus- pewnego dnia ONI zaczną to prawo egzekwować. Wtedy się ludzie zaczną budzić. Najpierw autorytety dadzą głos, że o co się burzyć, wszak prawo obowiązuje już od x lat i nie bylo protestów. "Trzeba było protestowac gdy to uchwalano" napisze Jacek Żakowski albo inny postępowy debil. Tyle, że jak to będzie uderzac juz ludzi bezpośrednio i w miare masowo to autorytety na niewiele się zdadzą.
I będzie dym.
Wiesz, to jest jak z naciaganiem struny- w nieskończonośc tego robic nie można, bo pęknie i poobcina paluchy.

marta.luter pisze...

Wyrusie,to napędzanie koniunktury.Ludzie będą musieli
oddać stare samochody i kupić nowe
lub nowsze.
Nie znam się na samochodach ale ci,
którzy się znają,twierdza,że nowe
samochody są coraz droższe i mniej trwałe.Obliczone są na 100tys bezawaryjnego przebiegu a potem,biorąc pod uwagę koszty napraw,na złom.Zauważ,że ostatnio wymyslono zakaz sprzedaży nieoryginalnych częsci,pewnie ktoś zlikwiduje słynną giełdę z częściami w Poznaniu.To bedzie oznaczało ruinę dla tysięcy małych
warsztatów samochodowych i ogromne wydatki dla niezamożnych ludzi.
Znając Polaków,to się nie przyjmie.
Ludzie nie zbuntują się tylko będą
kombinować albo kupować kradzione.

wyrus pisze...

>marta.luter



"Znając Polaków,to się nie przyjmie."

Znając Polaków? :-) Przyjmie się, przyjmie. Popatrz, jak Polacy ochoczo donoszą na samych siebie zanosząc urzędasom PIT-y w zębach :-) A jak zapytasz Polaków o to, dlaczego tak robią, to Polacy mówią wielce zdziwieni: - No a jak inaczej?

Pozdro.

Anna pisze...

"Popatrz, jak Polacy ochoczo donoszą na samych siebie zanosząc urzędasom PIT-y w zębach :-) "

to prawda, ale jednak w większości to spada na ustawodawcę, czyli jednak na państwo, bo wiekszość ludzi to pracownicy najemni, którzy nie mają na to wpływu

pozdrowienia

wyrus pisze...

>Anna



Co spada na państwo? Przecież każdy musi latać ze swoim PIT-em. Czy nie?

Pozdro.

Anna pisze...

nie, nie musi, bo pracodawca jest zobowiązany PRZEZ PAŃSTWO, żeby pity swoich pracowników przesyłać hurtowo, o ile tenże pracownik indywidualnie nie ma jakichs odliczeń,

tak więc jak ja na przykład nie oswiadczę mojemu pracodawcy, że się rozliczam sama, BO MAM ODLICZENIA, to pracodawca MUSI za mnie przesłać PIT

pozdro

wyrus pisze...

>Anna



"pracodawca jest zobowiązany PRZEZ PAŃSTWO, żeby pity swoich pracowników przesyłać hurtowo"

Super :-) Oczywiście jest, jak piszesz, bo państwo pobiera podatek u źródła, co tak naprawdę oznacza, że państwo zrobiło z pracodawców urzędników skarbowych, którzy odprowadzają składkę na poczet podatku dochodowego, ale państwo pracodawcom za tę robotę nie płaci. PIT-a jednak tak czy owak musisz wypełnić i doręczyć do skarbówki.

Pozdro.

p.s. Coś się zesrało z tym blogspotem i nie idzie logować się i komentów wieszać.

Anna pisze...

"PIT-a jednak tak czy owak musisz wypełnić i doręczyć do skarbówki."

gdyby państwo nie nałozyło na pracodawcę tego obowiązku, ŁĄCZNIE ze zbieraniem oswiadczeń od pracowników , których najmója do roboty,to wówczas nie wiadomo jak by było, czy tak chętnie by Polacy lecieli z tymi PIT-ami w zębach do skarbówki. Dlatego tez piszę, że to nie Polacy są tak do końca durni, tylko są przez państwo chwyceni za jaja.

pozdrowienia

Anna pisze...

najmują przez u zwykłe ofkors miało być

wyrus pisze...

>Anna



"to nie Polacy są tak do końca durni, tylko są przez państwo chwyceni za jaja."

OK. To kto w takim razie co chwilę gania na wybory i wybiera tych, którzy są wybierani? Kto - Szwedzi?

:-)

Anna pisze...

celnie uderzyłeś, w Polsce gania te 20-40 % (górna granica to brawura oczywiście) ludzi, którzy wierzą w demokrację

ale też Ci którzy demokracje nazywaja dupokracją tez w wyborach startują, po jaki ch ?

1.krótko mówiąc, z jednej strony mamy taką sytuację oto, że ci którzy są dogmatycznymi liberałami jak upr, i są antydemokratami, wystawiają sie w wyborach,

2.bardzo mała liczba ludzi wierzy w ich zwycięstwo, i nie głosuje

3. Ci którzy nie głosuja i nie wierzą w demokrację, ani nie wierzą, że za sprawą tychże ludzi z punktu 2 może coś ulec zmianie. SAMI NIC NIE ROBIĄ, żeby zmienić stan rzeczy

i co ja mam myśleć o tych wszystkich ludziach? :-)

pozdrowienia

Anna pisze...

co więcej, ja na przykład podziwiam, NAPRAWDĘ PODZIWIAM, wszystkich ludzi, takich jak Ty na przykład, którzy nie musza latać do urzędu skarbowego z PIT-em w zębach, i sobie radzą.

pozdro

wyrus pisze...

>Anna



A skąd wiesz, czy ja też z PIT-em nie latam? :-)) Ja nie mam pretensji do nikogo, że z PIT-em lata, tylko się smucę, że jest, jak jest.

Pozdro.

Anna pisze...

no własnie, i ta moja powaga, miała Cie zmusić do tego, żebyś napisał, że MOŻE I TY LATASZ :-)
POWIADAM TYLKO MOŻE :-)

tak ze mnie bestia jest:-)

pozdrowienia

wyrus pisze...

>Anna



No bestia, że bestia. Być może nawet można powiedzieć, że bestia jak Poznańska Lokomotywa :-))

Anna pisze...

jak poznańska lokomotywa?

no OK rozumiem

pozdro