W telewizji radość nad radościami, bo oto pokazało się, że polska gospodarka szaleje - jako jedyni w Europie być może zaliczymy wzrost czegoś tam o 1%!!! Inni będą mieć "wzrost ujemny", a my dodatni - o cały jeden procent. Brawo!!!
Tu jednak pojawia się pytanie następujące: skoro w całym eurokołchozie wszyscy są do tyłu, a tylko my do przodu, to po cholerę nam koleżankować się z eurokołchozem jeszcze bardziej i przyjmować jeszcze więcej rozwiązań owocujących tym, że eurokołchoz zalicza "wzrost ujemny"?
Ale do rzeczy. Ludgwig von Mises w książce Moralność antykapitalistyczna napisał tak:
Jedynym dostępnym środkiem na polepszanie materialnych warunków rodzaju ludzkiego jest przyspieszanie wzrostu stosunku gromadzonego kapitału do przyrostu ludzkości.
Tej tezie nie da się zaprzeczyć, bo choćby socjaliści, a nawet komuniści, nie wiem jak sprawiedliwie chcieli podzielić to, co jest, najpierw trzeba tak zrobić, żeby coś było. Kiedy przeczytałem o tym jednym procencie wzrostu, to pomyślałem sobie, że dzisiaj, pod koniec pierwszej dekady XXI wieku z pewnością najlepiej w historii ludzkości znamy się na przyspieszaniu wzrostu gromadzonego kapitału, a zatem ten nędzy jeden procent wzrostu czegoś tam musi być wynikiem niesłychanego przyrostu naturalnego. Po prostu - pomnażamy kapitał jak szaleni, jak nigdy dotąd, ale jednocześnie mnożymy się jak króliki, więc na łebka wszelkich dóbr wcale nie wypada tak dużo. Poszukałem jednak w necie i wynalazłem, że z tym przyrostem naturalnym wcale nie jest za wesoło - oto nawet Wikipedia podaje, że według prognoz GUS, liczba ludności w Polsce w 2030 ma wynieść ok. 35,7 mln, czyli mniej, niż jest teraz. Pozostaje zatem tylko jedno wyjaśnienie - za to, że rozwijamy się w oszałamiającym tempie 1% odpowiadają ci, którzy nami zawiadują, ci, którzy fundują nam taki, a nie inny ustrój.
Jest taki tekst* Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, którego nie da się dokładnie datować, bo napisany został dawno, cenzura go nie puściła i rękopis trafił do kosza. Po wielu latach Kira Gałczyńska odtworzyła ten tekst dzięki, jak sama pisze, nieprzebranym zapasom pamięci Natalii Gałczyńskiej [matki Kiry i żony Konstantego Ildefonsa]. Tekst zatytułowany jest Naród i ustrój i leci tak:
NARÓD: Ustroju, gdzie jesteś?
USTRÓJ: ...
NARÓD (głośniej): Ustroju, gdzie jesteś?
USTRÓJ: ...
NARÓD (fortissimo): Ustroju, gdzie jesteś?
USTRÓJ: ...
NARÓD: Ustrój nie odpowiada narodowi!
GŻEGŻÓŁKA (przerażony do ostateczności spuszcza Kurtynę).
U nas, jak się wydaje, ustrój odpowiada narodowi. Ktoś słyszał, co ustrój mówi?
-------------------------------------------------
* Tekst Naród i ustrój znalazłem w wydanej w tym roku przez Iskry książce K. I. Gałczyńskiego Teatrzyk Zielona Gęś.
Tu jednak pojawia się pytanie następujące: skoro w całym eurokołchozie wszyscy są do tyłu, a tylko my do przodu, to po cholerę nam koleżankować się z eurokołchozem jeszcze bardziej i przyjmować jeszcze więcej rozwiązań owocujących tym, że eurokołchoz zalicza "wzrost ujemny"?
Ale do rzeczy. Ludgwig von Mises w książce Moralność antykapitalistyczna napisał tak:
Jedynym dostępnym środkiem na polepszanie materialnych warunków rodzaju ludzkiego jest przyspieszanie wzrostu stosunku gromadzonego kapitału do przyrostu ludzkości.
Tej tezie nie da się zaprzeczyć, bo choćby socjaliści, a nawet komuniści, nie wiem jak sprawiedliwie chcieli podzielić to, co jest, najpierw trzeba tak zrobić, żeby coś było. Kiedy przeczytałem o tym jednym procencie wzrostu, to pomyślałem sobie, że dzisiaj, pod koniec pierwszej dekady XXI wieku z pewnością najlepiej w historii ludzkości znamy się na przyspieszaniu wzrostu gromadzonego kapitału, a zatem ten nędzy jeden procent wzrostu czegoś tam musi być wynikiem niesłychanego przyrostu naturalnego. Po prostu - pomnażamy kapitał jak szaleni, jak nigdy dotąd, ale jednocześnie mnożymy się jak króliki, więc na łebka wszelkich dóbr wcale nie wypada tak dużo. Poszukałem jednak w necie i wynalazłem, że z tym przyrostem naturalnym wcale nie jest za wesoło - oto nawet Wikipedia podaje, że według prognoz GUS, liczba ludności w Polsce w 2030 ma wynieść ok. 35,7 mln, czyli mniej, niż jest teraz. Pozostaje zatem tylko jedno wyjaśnienie - za to, że rozwijamy się w oszałamiającym tempie 1% odpowiadają ci, którzy nami zawiadują, ci, którzy fundują nam taki, a nie inny ustrój.
Jest taki tekst* Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, którego nie da się dokładnie datować, bo napisany został dawno, cenzura go nie puściła i rękopis trafił do kosza. Po wielu latach Kira Gałczyńska odtworzyła ten tekst dzięki, jak sama pisze, nieprzebranym zapasom pamięci Natalii Gałczyńskiej [matki Kiry i żony Konstantego Ildefonsa]. Tekst zatytułowany jest Naród i ustrój i leci tak:
NARÓD: Ustroju, gdzie jesteś?
USTRÓJ: ...
NARÓD (głośniej): Ustroju, gdzie jesteś?
USTRÓJ: ...
NARÓD (fortissimo): Ustroju, gdzie jesteś?
USTRÓJ: ...
NARÓD: Ustrój nie odpowiada narodowi!
GŻEGŻÓŁKA (przerażony do ostateczności spuszcza Kurtynę).
U nas, jak się wydaje, ustrój odpowiada narodowi. Ktoś słyszał, co ustrój mówi?
-------------------------------------------------
* Tekst Naród i ustrój znalazłem w wydanej w tym roku przez Iskry książce K. I. Gałczyńskiego Teatrzyk Zielona Gęś.
6 komentarzy:
Mamy wzrost o 1% PKB dzięki temu, że nasz rząd zapożyczył się na ok. 4% PKB. Gdyby nasz rząd pożyczył i wydał jeszcze kolejne 4% PKB, to mielibyśmy wzrost nawet 5% ! A gdyby pozyczył jeszcze więcej to moglibyśmy się stać potęgą jak w latach 70-tych.
Wyrusie!
Bo z tym eurokołchozem to są jaja.
Oni będąc do tyłu,są jednak do przodu.My odwrotnie :)
To się chyba nazywa paradoks :))
To się chyba nazywa paradoks :))
no:) Albo żywy trup. albo Polska piłka nożna:)
oh, co za fopa, powinno być polska z małej literki:)
Smootny,
Nie martw się tym dużym P :)
POdświadomy patriota z Ciebie wyszedł :))
Choć żeś antypaństwowiec.
Teraz ja mam wpadkę.Wyszło duże O i jeszcze mnie posądzisz o sympatię
do PO :))
Zgiń,przepadnij maro przebrzydła!
(to do PO).
Prześlij komentarz