W dziele Polityka Arystoteles wyróżnił trzy ustroje właściwe i trzy ustroje zwyrodniałe. Ustroje właściwe to:
- monarchia, w której jeden rządzi dla dobra wszystkich
- arystokracja, w której nieliczni rządzą dla dobra wszystkich
- politeja, w której wszyscy sprawują rządy dla dobra wszystkich.
Ustrojami zwyrodniałymi są:
- tyrania, w której jeden rządzi tylko dla swojego dobra
- oligarchia, w której nieliczni rządzą mając na uwadze tylko swoje dobro
- demokracja, w której większość sprawuje rządy dla dobra siebie samej.
Żaden ustrój zwyrodniały nie ma na względzie dobra ogółu.
[Arystoteles. Polityka. III. 5.]
Moim zdaniem nie istnieje coś takiego jak demokracja, bo to, co ludzie uważają za demokrację jest oligarchią. Nie ma czegoś takiego jak rządy ludu (większości), bo zawsze rządzi oligarchia.
Jeśli ktoś zna jakąś uczciwą ciotkę Matyldę, to niech ją zaprosi na piwo i zapyta, jak ciotka Matylda ocenia taką oto sytuację: większość chce żeby prawo pozwalało na zabijanie blondynów, którzy ukończyli 21 lat i którzy mają powyżej 193 cm wzrostu. Każda ciotka Matylda odpowie, że byłoby to złe prawo, bo nie można zabijać kogokolwiek tylko dlatego, że ten ktoś jest blondynem, ukończył 21 lat i ma powyżej 193 cm wzrostu. Jeżeli zapytacie, z czego wynika to, że nie można zabijać blondynów, ciotka Matylda nie będzie wiedzieć. Z jednej strony bowiem skoro większość czegoś chce, to, jeśli mamy mieć demokrację, trzeba to coś wprowadzić w życie, z drugiej jednak strony nawet ciotka Matylda jakoś tam czuje, że zabijanie ludzi z powodu tego, że są blondynami, ukończyli 21 lat i mają powyżej 193 cm wzrostu jest czymś złym. Ciotka Matylda ma dysonans poznawczy, co bierze się z tego, że ciotka Matylda nie jest jeszcze produktem końcowym, nie jest jeszcze wyhodowana, tak, jak kierownicy kuli ziemskiej chcieliby, żeby była wyhodowana; ciotka Matylda miała normalną matkę, normalnego ojca, normalną rodzinę, być może nawet ta rodzina chodziła do kościoła, więc nie jest możliwe, aby ciotka Matylda od razu była ciotką Matyldą doskonałą.
Powtarzam - nie ma żadnej demokracji, natomiast jest oligarchia. Ćwiczenie dla ciotek Matyld: skoro ciotki Matyldy wierzą w demokrację, a jednocześnie uważają, że zabijanie kogokolwiek z tego powodu, że ten ktoś jest blondynem, ukończył 21 lat i ma powyżej 193 cm wzrostu jest złe, to jak ciotki Matyldy wytłumaczą, że w demokracji nie ma możliwości wprowadzenia prawa pozwalającego na zabijanie odpowiednio wiekowych i odpowiednio wysokich blondynów? Odpowiadam - bo o prawie nie decyduje lud (większość) tylko oligarchia.
Do współczesnej oligarchii zalicza się rządy, czyli egzekutywę, a egzekutywa coraz ściślej współpracuje z sądami. Prawo już się nie liczy - nie ma czegoś takiego jak Rechtsstaat. Jeśli ciotki Matyldy nie kumają, o co chodzi z tymi sądami, to proponuję, aby ciotki Matyldy znalazły sobie wykład sędziego Antonina Scalii, sędziego Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych Ameryki, który to wykład sędzia Scalia, na zaproszenie ś.p. Janusza Kochanowskiego, wygłosił w Warszawie 24 sierpnia 2009 roku. Tytuł wykładu MULLAHS OF THE WEST: JUDGES AS MORAL ARBITERS [MUŁŁOWIE ZACHODU: SĘDZIOWIE JAKO ARBITRZY MORALNI]. Ja to mam w pdf-e; gdyby ktoś chciał, to niech pisze na gpop@o2.pl - podeślę mailem.
Gdyby ciotki Matyldy nie rozumiały, o co chodzi z tym, że rządzi egzekutywa i że nie ma już prawa, nie ma Rechtsstaat, to polecam dzisiejszą audycję 7 dzień tygodnia w Radiu ZET. W programie mówiono między innymi na temat legalizacji narkotyków, a rzecznik rządu Rzeczypospolitej Polskiej, Paweł Graś, stwierdził, że jego rząd walczył ze sklepami sprzedającymi dopalacze, a że nie mógł sobie za bardzo w tej walce poradzić, bo prawo nie zabrania sprzedawania dopalaczy, to rząd zastosował inną metodę - nasyłał na sklepy kontrole skarbowe, sanepid oraz używał "wszelkich możliwych innych instrumentów, które państwo ma". Jednym słowem Graś przyznał, że rząd nękał przedsiębiorców.
Jeżeli ciotki Matyldy wysłuchają wypowiedzi Grasia, a mimo to nie załapią, o co chodzi, to ja już ciotkom Matyldom pomóc nie mogę, a nawet jestem zdania, że ciotkom Matyldom nikt pomóc nie może. Jak to mówią - nie można mieć pretensji do ogórka o to, że nie śpiewa.
Wypowiedź Grasia zaczyna się w 4 minucie i 48 sekundzie audycji, a fragment o metodach rządu w 6 minucie i 41 sekundzie. Audycja jest tutaj. Miłego słuchania.
----------------------------------
Wystąpienie sędziego Scalii zapisane w pdf-ie jest tutaj - tekst po angielsku i po polsku. Wykład można też obejrzeć tutaj.
- monarchia, w której jeden rządzi dla dobra wszystkich
- arystokracja, w której nieliczni rządzą dla dobra wszystkich
- politeja, w której wszyscy sprawują rządy dla dobra wszystkich.
Ustrojami zwyrodniałymi są:
- tyrania, w której jeden rządzi tylko dla swojego dobra
- oligarchia, w której nieliczni rządzą mając na uwadze tylko swoje dobro
- demokracja, w której większość sprawuje rządy dla dobra siebie samej.
Żaden ustrój zwyrodniały nie ma na względzie dobra ogółu.
[Arystoteles. Polityka. III. 5.]
Moim zdaniem nie istnieje coś takiego jak demokracja, bo to, co ludzie uważają za demokrację jest oligarchią. Nie ma czegoś takiego jak rządy ludu (większości), bo zawsze rządzi oligarchia.
Jeśli ktoś zna jakąś uczciwą ciotkę Matyldę, to niech ją zaprosi na piwo i zapyta, jak ciotka Matylda ocenia taką oto sytuację: większość chce żeby prawo pozwalało na zabijanie blondynów, którzy ukończyli 21 lat i którzy mają powyżej 193 cm wzrostu. Każda ciotka Matylda odpowie, że byłoby to złe prawo, bo nie można zabijać kogokolwiek tylko dlatego, że ten ktoś jest blondynem, ukończył 21 lat i ma powyżej 193 cm wzrostu. Jeżeli zapytacie, z czego wynika to, że nie można zabijać blondynów, ciotka Matylda nie będzie wiedzieć. Z jednej strony bowiem skoro większość czegoś chce, to, jeśli mamy mieć demokrację, trzeba to coś wprowadzić w życie, z drugiej jednak strony nawet ciotka Matylda jakoś tam czuje, że zabijanie ludzi z powodu tego, że są blondynami, ukończyli 21 lat i mają powyżej 193 cm wzrostu jest czymś złym. Ciotka Matylda ma dysonans poznawczy, co bierze się z tego, że ciotka Matylda nie jest jeszcze produktem końcowym, nie jest jeszcze wyhodowana, tak, jak kierownicy kuli ziemskiej chcieliby, żeby była wyhodowana; ciotka Matylda miała normalną matkę, normalnego ojca, normalną rodzinę, być może nawet ta rodzina chodziła do kościoła, więc nie jest możliwe, aby ciotka Matylda od razu była ciotką Matyldą doskonałą.
Powtarzam - nie ma żadnej demokracji, natomiast jest oligarchia. Ćwiczenie dla ciotek Matyld: skoro ciotki Matyldy wierzą w demokrację, a jednocześnie uważają, że zabijanie kogokolwiek z tego powodu, że ten ktoś jest blondynem, ukończył 21 lat i ma powyżej 193 cm wzrostu jest złe, to jak ciotki Matyldy wytłumaczą, że w demokracji nie ma możliwości wprowadzenia prawa pozwalającego na zabijanie odpowiednio wiekowych i odpowiednio wysokich blondynów? Odpowiadam - bo o prawie nie decyduje lud (większość) tylko oligarchia.
Do współczesnej oligarchii zalicza się rządy, czyli egzekutywę, a egzekutywa coraz ściślej współpracuje z sądami. Prawo już się nie liczy - nie ma czegoś takiego jak Rechtsstaat. Jeśli ciotki Matyldy nie kumają, o co chodzi z tymi sądami, to proponuję, aby ciotki Matyldy znalazły sobie wykład sędziego Antonina Scalii, sędziego Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych Ameryki, który to wykład sędzia Scalia, na zaproszenie ś.p. Janusza Kochanowskiego, wygłosił w Warszawie 24 sierpnia 2009 roku. Tytuł wykładu MULLAHS OF THE WEST: JUDGES AS MORAL ARBITERS [MUŁŁOWIE ZACHODU: SĘDZIOWIE JAKO ARBITRZY MORALNI]. Ja to mam w pdf-e; gdyby ktoś chciał, to niech pisze na gpop@o2.pl - podeślę mailem.
Gdyby ciotki Matyldy nie rozumiały, o co chodzi z tym, że rządzi egzekutywa i że nie ma już prawa, nie ma Rechtsstaat, to polecam dzisiejszą audycję 7 dzień tygodnia w Radiu ZET. W programie mówiono między innymi na temat legalizacji narkotyków, a rzecznik rządu Rzeczypospolitej Polskiej, Paweł Graś, stwierdził, że jego rząd walczył ze sklepami sprzedającymi dopalacze, a że nie mógł sobie za bardzo w tej walce poradzić, bo prawo nie zabrania sprzedawania dopalaczy, to rząd zastosował inną metodę - nasyłał na sklepy kontrole skarbowe, sanepid oraz używał "wszelkich możliwych innych instrumentów, które państwo ma". Jednym słowem Graś przyznał, że rząd nękał przedsiębiorców.
Jeżeli ciotki Matyldy wysłuchają wypowiedzi Grasia, a mimo to nie załapią, o co chodzi, to ja już ciotkom Matyldom pomóc nie mogę, a nawet jestem zdania, że ciotkom Matyldom nikt pomóc nie może. Jak to mówią - nie można mieć pretensji do ogórka o to, że nie śpiewa.
Wypowiedź Grasia zaczyna się w 4 minucie i 48 sekundzie audycji, a fragment o metodach rządu w 6 minucie i 41 sekundzie. Audycja jest tutaj. Miłego słuchania.
----------------------------------
Wystąpienie sędziego Scalii zapisane w pdf-ie jest tutaj - tekst po angielsku i po polsku. Wykład można też obejrzeć tutaj.
12 komentarzy:
"ciotka Matylda nie jest jeszcze produktem końcowym"
Coś ostatnio w necie, tam gdzie zaglądam, trafiłem na kilka doskonałych spostrzeżeń. To wyżej jest jednym z nich.
pozdr.
wyrusie, podeślij mi:)
>smootny
Poszło :-)
Żeby Wyrusa nie przemęczać, to
wykład jest też do ściagniecia pod tym linkiem
www.rpo.gov.pl/pliki/12537879280.pdf
>Mimochodem
Jakbyś czytał dopiski, co to ja je daję pod kreską pod tekstem, to byś po mnie linków nie powtarzał :-))) Dałem też link do zapisu filmowego.
Pozdro.
Cholera, tak to jest jak się po kilka razy tekstu nie czyta;)
Od jutra będę czytał twoje teksty na wspak:)
A ta serio , to miałem obraz notki przed oczami sprzed kilku godzin no i wtopa gotowa.
No nic, stało się-komunikat uległ wzmocnieniu.
>Mimochodem
"komunikat uległ wzmocnieniu."
I o to chodzi :-)))
Wyrusie,
Czytałam wywiad z sędzią Scalia we
Wprost , kiedy jeszcze było tam co czytać.
Wywarł na mnie duże wrażenie.
Małe zmartwienie ,że nie można pomóc ciotkom Matyldom. Kto NAM pomoże.
Zaraz wysłucham wykładu , bo wykładu jeszcze nie miałam okazji.
Dzięki:)
marto,
sugerujesz, że za kadencji Lisa we Wprostaku nie będzie czego czytać?:)
Wyrusie,
Jestem po "odsłuchaniu". Panowie
św.pamięci Kochanowski i Sędzia -
świetni!
Inny cymes to monsieur Graś. Godna podziwu szczerość i prostota. Mogą jeszcze odkopać zapomniane "domiary":) Jakie korzyści dla budżetu? Prawda?
Smootny,
Usiłowałam czytać Wprost po odejściu Janeckiego (chyba za pokutę) :)
Przyznasz jednak ,że trzy artykuły
Cezarego M. w jednym numerze , to zbyt dużo na "słabą kobietę::)
Pozdr
bardzo nie lubiłem Wprost za Janeckiego. Zresztą Wprost od paru już dobrych lat pikuje - i bardzo dobrze. Nie wiem o jakich artykułach C.M. mówisz, bo nie widziałem ostatnich numerów. Jutro sobie kupię i zobaczą co tam wymodził Lis..
Fajny tekst, prosto wyłożone, jak siekierą rąbał.
Ciekawe, czy ciotki Matyldy załapią, czy trzeba narysować?
Prześlij komentarz