W piosenkach Cohena jest to, co trzeba. Nie, że jest w nich wszystko, bo jest tylko to, co trzeba.
Niektórzy piszą takie teksty, w których jest tylko to, co trzeba. A niektórzy nie piszą takich tekstów. Weźmy Bruno Schulza. Ja jego książek czytać nie mogę. Listy mogę, ale książek nie mogę. Otwieram książkę Schulza, zaczynam czytać i płakać mi się chce z tego, jak Schulz pięknie pisze, jak nikt inny na świecie pisze. Ale dalej już czytać nie mogę; w książkach Schulza jest czegoś za dużo, może piękna za dużo...
A w piosenkach Cohena jest to, co trzeba i tylko to, co trzeba.
5 komentarzy:
Wyrusie,
Nie wiedziałam ,że mężczyźni tak lubią Cohena:)
Niedawno zachwycał się nim Barbur.
Pozdr
>marta.luter
Napisałem nie tyle, że lubię Cohena, ile dałem swoją opinię na temat piosenek Cohena :-)
A co dziwnego w tym, że mężczyźni lubią Cohena??
Nic dziwnego.
Nie wiedziałam:))
Wyrusie,
Ta pierwsza piosenka jest piękna:)
Przede wszystkim dlatego ,że rozumiem
tekst bo jest napisany:)
Od rana mnie męczy ,że być może sprawiłam Ci przykrość a nie było to
moim zamiarem.
Czasem coś powiem głupiego.
Zapomniałam o misiach:))
>marta.luter
"Od rana mnie męczy ,że być może sprawiłam Ci przykrość..."
No to niech Cę już nie męczy, bo mi przykrości nie sprawiłaś :-))
Prześlij komentarz