Smutno mi od kiedy poczytałem o tym ś.p. Gosiewskim. Co ci Azjaci mu zrobili.
Wywiad Piaseckiego z mecenasem Rogalskim do przeczytania i do posłuchania tutaj.
A ci nasi Azjaci? Nie tylko ci, którzy "rządzą", ale miliony tych, którym te azjatyckie standardy pasują. No przecież nie będę pisał szczegółowo o tych wszystkich Katarczykach, Chińczykach, cmentarnych spotkaniach, potajemnym podpisywaniu w "Europie" rozmaitych zobowiązań, rozpierdolonych drogach... Kurwa mać, jeszcze trzeba, żeby ludziom zakazali mieszkać w czymkolwiek innym, niż bungalowy, bo jak wszyscy będą mieszkać w bungalowach to się psiarnia pewnie i tak będzie mylić przy adresach, ale im się przynajmniej piętra nie popierdolą.
Pamiętacie, że jakaś szwedzka ministerka coś se tam kiedyś kupiła płacąc służbową kartą i jak sprawa wyszła na jaw, to kobita raz dwa wyleciała z roboty? A w książce Tilmanna Bünza Kraina zimnolubów przeczytałem, że w roku 2006 już tydzień po wyborach ministerka od handlu wyleciała za to, że nie zgłosiła jakichś tam dochodów z akcji, a ministerka od kultury straciła robotę za to, że chwaliła się, iż od szesnastu lat nie płaci abonamentu radiowego. Jedna nie zgłosiła dochodów z akcji, a druga nie płaciła abonamentu - no w pale się nie mieści!
Tutaj powiesiłem wystąpienie Zybertowicza i Zybertowicz tam mówi, że korupcja jest wszędzie, tyle, że wszędzie inaczej wygląda, bo standardy są różne. U Niemców przetarg na budowę mostu wygrywa ten, kto da najwięcej kasy tym, co trzeba, po czym most jest rzetelnie zbudowany i to w terminie. W Polsce wygrywa przetarg ten, kto da najwięcej kasy tym, co trzeba, po czym most jest zjebany i oddany po terminie. U Ruskich przetarg wygrywa ten, kto da najwięcej kasy tym, co trzeba, po czym most w ogóle nie powstaje. Idzie o to, powiada Zybertowicz, że albo możemy dążyć do standardów niemieckich, albo do Ruskich, a to jest istotna różnica. To, co powiedział Zybertowicz, można sobie przenieść na wszystkie inne obszary, nie robiąc odniesienia tylko do korupcji.
Modliłem się dzisiaj za tego Gosiewskiego i Jego Bliskich, ale krzywa to była modlitwa. No bo czy może być prostą modlitwa człowieka wkurwionego?
Wywiad Piaseckiego z mecenasem Rogalskim do przeczytania i do posłuchania tutaj.
A ci nasi Azjaci? Nie tylko ci, którzy "rządzą", ale miliony tych, którym te azjatyckie standardy pasują. No przecież nie będę pisał szczegółowo o tych wszystkich Katarczykach, Chińczykach, cmentarnych spotkaniach, potajemnym podpisywaniu w "Europie" rozmaitych zobowiązań, rozpierdolonych drogach... Kurwa mać, jeszcze trzeba, żeby ludziom zakazali mieszkać w czymkolwiek innym, niż bungalowy, bo jak wszyscy będą mieszkać w bungalowach to się psiarnia pewnie i tak będzie mylić przy adresach, ale im się przynajmniej piętra nie popierdolą.
Pamiętacie, że jakaś szwedzka ministerka coś se tam kiedyś kupiła płacąc służbową kartą i jak sprawa wyszła na jaw, to kobita raz dwa wyleciała z roboty? A w książce Tilmanna Bünza Kraina zimnolubów przeczytałem, że w roku 2006 już tydzień po wyborach ministerka od handlu wyleciała za to, że nie zgłosiła jakichś tam dochodów z akcji, a ministerka od kultury straciła robotę za to, że chwaliła się, iż od szesnastu lat nie płaci abonamentu radiowego. Jedna nie zgłosiła dochodów z akcji, a druga nie płaciła abonamentu - no w pale się nie mieści!
Tutaj powiesiłem wystąpienie Zybertowicza i Zybertowicz tam mówi, że korupcja jest wszędzie, tyle, że wszędzie inaczej wygląda, bo standardy są różne. U Niemców przetarg na budowę mostu wygrywa ten, kto da najwięcej kasy tym, co trzeba, po czym most jest rzetelnie zbudowany i to w terminie. W Polsce wygrywa przetarg ten, kto da najwięcej kasy tym, co trzeba, po czym most jest zjebany i oddany po terminie. U Ruskich przetarg wygrywa ten, kto da najwięcej kasy tym, co trzeba, po czym most w ogóle nie powstaje. Idzie o to, powiada Zybertowicz, że albo możemy dążyć do standardów niemieckich, albo do Ruskich, a to jest istotna różnica. To, co powiedział Zybertowicz, można sobie przenieść na wszystkie inne obszary, nie robiąc odniesienia tylko do korupcji.
Modliłem się dzisiaj za tego Gosiewskiego i Jego Bliskich, ale krzywa to była modlitwa. No bo czy może być prostą modlitwa człowieka wkurwionego?
6 komentarzy:
Ja pomodlę się dzisiaj za księdza prałata Błaszczyka. Żeby mu się wzrok poprawił. Przynajmniej na tyle, by mógł odróżnić jedwabny całun od foliowego worka. Bo na więcej nie ma co liczyć..
Pozdrawiam
Bo to Wyrusie , azjatycka dzicz jest.
Nasza dzicz też nie lepsza.
Od rana głównym newsem jest to , co Wyborcza napisała , że Kaczmarek
sobie "przypomniał" jak to JK i ZZ szantażowali Leppera badaniami genetycznymi. Prokuratura już się nad
tym z troską pochyliła , za Gosiewskiego i innych tylko modlić się zostało.
>Rzepka
"Ja pomodlę się dzisiaj za księdza prałata Błaszczyka."
Szlachetna intencja. Pomódl się do Judy Tadeusza, bo to patron spraw beznadziejnych.
Pozdro.
>marta.luter
"za Gosiewskiego i innych tylko modlić się zostało."
Za nich tak.
Pozdro.
Wyrusie,
słusznie. Napisałem, że łatwo nie będzie ;)
Za Gosiewskiego i innych modliłem się dość często i jeszcze nie raz się pomodlę.
Wyrusie,
Przeczytałam w Naszym Dzienniku wywiad z prof. Michaelem Badenem.
Pewnie znasz?
Bardzo interesujący. http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120323&typ=po&id=po05.txt
Prześlij komentarz