Doktryna utylitarystyczna zawiera w rzeczy samej założenia empiryczne. Zakłada mianowicie, że wszyscy ludzie rzeczywiście szukają i pragną tego samego i że jeżeli ich moralne opinie są nawzajem skłócone, to albo dlatego, że brak im wiedzy i stąd uciekają się do nieskutecznych środków, by osiągnąć właściwe cele, albo dlatego, że wiedza ludzka jest w ogólności zawodna i że dlatego często mylimy się przewidując wyniki naszych działań: nic w tym dziwnego, zważywszy złożoność spraw ludzkich. Defekty te są wszakże czasowe i okolicznościowe, a jedność moralna i harmonia wszystkich ludzkich aspiracji i pragnień może dojść do skutku stopniowo, w wyniku oświecenia publicznego i ogólnego przyrostu wiedzy. Przesłanka ta jest empiryczna, lecz niestety, prawie na pewno fałszywa. Skłócenia dotyczące celów, ostatecznych wartości i miar słuszności, są rzeczywiste, a ludzka skłonność do narzucania innym, środkami przemocy jeśli inaczej nie można, własnych systemów wartości jest tak potężna, że nadzieja na moralną harmonię ludzkości wynikłą z postępów edukacji ma nadzwyczaj wątłe podstawy.
Leszek Kołakowski. Mała etyka.
***
Nie tylko normalny człowiek, ale nawet normalny (w sensie, że nie pożyteczny idiota) lewak, czyli typ o mentalności kierownika kuli ziemskiej, kuma, iż feminizm ma na celu:
a) zagonienie do roboty babek po to, aby można było drzeć podatki z niewolników jeszcze nieopodatkowanych
b) osłabienie więzi między dziećmi i rodzicami, po to, aby łatwiej było indoktrynować dzieciaki w przymusowych szkołach
A propos przymusowych szkół, czy, jak wolą mówić przesiąknięci wrażliwością społeczną chłopcy helleńscy, powszechnej edukacji - oto IAR donosi:
Dla tysięcy brytyjskich uczniów w wieku od 11 do 16 lat - Auschwitz kojarzy się z marką piwa lub krajem graniczącym z Niemcami. Jedna czwarta nie wie co się działo w obozach zagłady - wynika z najnowszych badań. (...) Okazuje się, że 60 procent brytyjskich uczniów nie wie, co to było „ostateczne rozwiązanie”. Co piąty uczeń uważa, że były to negocjacje pokojowe prowadzące do zakończenia działań wojennych. Co dziesiąty nie potrafi skojarzyć terminu Auschwitz z obozem zagłady. Część uważa, że to państwo graniczące z Niemcami, inni, że marka piwa, a jeszcze inni kojarzą z festiwalem religijnym lub rodzajem chleba. Ankieta wykazała, że znajomość współczesnej historii Europy jest wśród brytyjskich uczniów bardzo słaba, chociaż kwestie związane z holocaustem są częścią obowiązkowego programu nauczania.
I o to chodzi! W tym miejscu można by zapytać przesiąkniętych wrażliwością społeczną chłopców helleńskich, co lepsze: nie wiedzieć o Auschwitz niczego, czy wiedzieć, że Auschwitz to marka piwa, jednak należy liczyć się z tym, że się chłopakom mózgi pozawieszają.
I jeszcze kawałek z Miltona Friedmana Polityki i tyranii:
Zrozumienie, dlaczego nasz system edukacji nie potrafi uczyć nie jest ani trochę trudniejsze od zrozumienia, dlaczego rosyjskie rolnictwo nie może wyżywić Rosjan. W obu przypadkach mamy do czynienia z socjalistycznymi instytucjami, a socjalistyczne instytucje działają w interesie producentów, a nie konsumentów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz