Premier, czyli szef Rady Ministrów, powołał kolejną radę, tym razem Radę Gospodarczą. Tak, jakbyśmy mieli mało rad. Głupia sprawa, ale wychodzi na to, że my jesteśmy Krajem Rad. Po co zatem obalaliśmy komunizm?
Wyrusie, "Po co zatem obalaliśmy komunizm". Jakie "śmy"?:) Jedni obalali,drudzy kibicowali,inni byli przeciw obalaniu. Tych "śmy" ,co naprawdę obalali jest garstka i nie oni mają coś do powiedzenia. Większość chciała "socjalizmu z ludzką twarzą".I mają. Komunizm to "władza rad plus elektryfikacja":) (chyba Lenin). Rady już mamy ,pora na elektryfikację. Teraz zamiast "elektryfikacji" jest "dostęp do internetu". Ludzie rozochoceni wolnością zainstalują sobie internet. Jak internet będzie już w każdej chałupie na największym zadupiu,będzie można nałożyć cenzurę (dla dobra dzieci) i wtedy naprawdę się zacznie:) Jak masz w piwnicy jakiś stary powielacz to smaruj,żeby nie zardzewiał.Będzie jak znalazł:) Tylko gdzie my te ulotki będziemy rozdawali? Pod kościołem? Kościoła już nie będzie. Może pod siedzibą Rad? Ja będę już babcią i będą mogli mi skoczyć. Jak mówił pewien Czech: "ja se ne boje,ja mam rakowinu":) Pozdr
Wychodzi na to, Marto, że znowu o wolność będą musiały walczyć moherowe babki i moherowe dziadki. Daj Boże tym razem nie o to, żeby po kilku latach młodzi, wykształceni z dużych miast, konsumujący tę wolność, żeby ci młodzi nie napluli znowu tym moherom w twarze.
Wyrusie, I co z tego, ze po 2 latach? Mysle, ze PO bedzie umialo nam to ladnie wytlumaczyc - mogliby np. wykorzystac pewien dialog z filmu Rejs, w nieco zmienionej formie, oczywiscie: - Dzieki radzie bedziemy mogli lepiej zarzadzac gospodarka. - Jeszcze lepiej. Jeszcze lepiej, bo juz dobrze zarzadzamy. - Jeszcze lepiej zarzadzac gospodarka. Jasne.
Z nieuchronną dziejową koniecznością ustroju rad telewizja oswaja nas już od małego. Nawet bohater znanej serii dla dzieci mówi: "Damy radę ? Tak damy radę"
Ja to jestem ciekawa jak sie kibice Poolu zaptruja na tego Ngoga, on pomaga czy nie?
Bo jak Dzieciaka nie było, to on tam niby cos strzelał, i czasami z jakiś akrobatycznych pozycji, ale więcej to miałam wrażenie, że on taki bardziej nieokrzesany jest, i co mam o nim mysleć, to sama nie wiem.
A jak tam w tym sezonie z Rafą, już jest w końcu wielkie parcie na zmianę? Nareszcie?
Ngog fajny, ale parę meczyków temu fest dał dupy. Udał mianowicie, że był faulowany i dostaliśmy karnego. I kibole strasznie wściekli się na Ngoga, że, tak to określę - nie zachowuje standardów Anfield :-)) I ja też jestem o to zły na Ngoga, bo ja jestem szachista i takie rzeczy wydaja mi się obrzydliwe.
Co do Benia, to nie mam pojęcia jakie tam układy działają, ale ja już jestem za tym, żeby poszedł w pizdu. Ten sezon to jest makabra - OK, może zrobimy czwarty plac i zarobimy Ligę Misiów, ale nie o to chodzi. Bo co my gramy? No co my gramy??!!
Chodzą plotki, że Stefan i inni mają dość tej hiszpańskiej dominacji i że grają przeciwko Beniowi (ale nie przeciwko Dzieciakowi!!). Gdybym w tym sporze miał poprzeć jedną ze stron, to poparłbym Stefana oczywiście. No bo jak inaczej? Ikony Poolu to Shankly, Paisley, Dalglish, Keegan, Rush i Stefan, więc nie mam wyboru :-))
Ciekawostka: w Wikipedii właśnie przeczytałem o Keeganie takie coś:
"W 1971 roku w wieku dwudziestu lat został kupiony na 35 tysięcy funtów przez Liverpool. W sierpniu 1971 roku zadebiutował w barwach nowego klubu i po dwunastu sekundach przebywania na boisku strzelił gola w meczu z Nottingham Forest F.C."
Hanka - po 12 sekundach pierwszego meczyku w barwach Poolu zdobyć bramę dla The Reds!!! Jak ja bym taką bramę walnął to mógłbym umrzeć od razu :-))
Znaczy, że Ngoga jakoś tam w miarę sensownie oceniam, choć tej ściemy nie widziałam, ja tego też nie lubię, choć w szachy nie gram, to zwyczajnie takie zachowanie przynosi Klubowi hańbę, i nie ma dwóch zdań.
A teraz uważaj, Huuuuurrrrrrraaaaa, wyrus uznał, nareszcie, że ma Beniu iść wpizdu, i to jest super:-) czy dobrze, że zawodnicy grają przeciwko niemu, to juz nie umiem docenić, ale że on może wkurwiać, to ja rozumie, i Ty wiesz, że ja rozumiem, chyba od 2 lat:-)
Co do Keegena, to wiadomo, ja tutaj nie mam wiele do gadania.
Natomiast trzeba sobie jasno powiedzieć, nic nie gracie, nic, a powinniscie grać, ja to ciagle wracam do Owena, jakbym była nakręcona, ale nigdy nie zakapuję, że Owen może KOMUKOLWIEK nie pasować do składu, ba! do ławki, bo w ManU on ławe grzeje, to dla niego grzać w Poolu, chyba mniejsza sprawa. Choćby z tego powodu bym kopnęła w dupę tego hiszpańskiego magika od taktyki, w puchatej katanie.
Rozpisałam się więc, na koniec, sorry, że ja tutaj czasami przyłażę z partyzanta, i gadam od czapy (w sensie tematu notki) o tej piłce, ale KOCHOM, może nie nad życie, bo nad życie to mam ludzi do kochania:-)
PS a Dzieciak bezcenny, waleczny smarkacz jest, wydawałoby się, że ta angielska liga powinna go zabić, a jednak nie zabija, on jest jakby nie Hiszpan (podobnie jak Kaka nie Brazylijczyk, tylko bardziej Argentyńczyk) i chyba dlatego można go tak cenić, w tej angielskiej lidze, a jak się jest kibolem Poolu, to nawet kochać:-)
1. W kwestii Ngoga. To co zrobił, to porażka. Zupełna porażka. W szachach jest reguła, że dotknięta idzie, to znaczy, że jak ktoś dotknął figury (czy pionka) to musi ruszyć się tą figurą (czy pionkiem). No i kiedyś Judit Polgar grała z Garikiem Kasparowem i Garik dotknął skoczka, po czym posunął inną figurę. Judit zareklamowała u sędziego dotknięcie konia, ale Garik się nie przyznał i sędzia, nie mając dowodu, reklamacji nie uznał. Widziałem film z tej partii i po mojemu Kasparow skoczka dotknął, ale nic to - dla mnie Judit tę partie wygrała (bo każdy ruch skoczkiem kończył partię na korzyść Polgar). Dlatego powtarzam - to, co zrobił Ngog to gówno.
2. Ja Benia bardzo lubię, bardzo. Bardzo go cenię. Ale może jest tak, że między Beniem a zespołem nie ma tej potrzebnej chemii, a w tej sytuacji zawsze muszę być za Poolem, a nie za jakimś gościem, choćbym go kochał. W końcu ja nie jestem Benitezowy, tylko Czerwony (teraz mnie napadną wszystkie prawaki i libertariany i opierdolą za to, że ja Czerwony jestem :-)))
3. W kwestii Dzieciaka. To nie jest tak, że on się wydawał nie nadawać do ligi. On jest super - to straszny koń, mało jest obrońców, którzy ustoją z El Nino w walce. Dzieciak ma coś takiego, że jak już złapie piłę w okolicach pola karnego, to najpewniej będzie brama - bo co ma zrobić obrońca? Przepchać Dzieciaka nie da się przecież, bo chłop strasznie silny. Mało ludzi zwraca na to uwagę - na to, że poza techniką, darem znajdowania się tam, gdzie trzeba, Dzieciak jest strasznie silny, kapitalnie trzyma się na nogach i nie boi się napierdalanki, a on dzięki tej sile mnóstwo bramek walnął. Gościu w sam raz na angielskie boiska :-)))
4. Kaka. Fajnie to powiedziałaś, że Kaka to bardziej Argentyńczyk. Nie wiem, czy on bardziej Argentyńczyk, ale kumam, co masz na myśli i tu masz rację :-))) Ale jeśli już Argentyńczyk, to nie Mario Kempes, tylko Daniel Pasarella :-)) A w ogóle to Kaka zamiast chlać wódę i robić skandale seksualne, prowadzi się porządnie i nieustannie czyta Biblię :-)) Ja Kakę uwielbiam, bo to jest ktoś taki, jak Anand w szachach :-)))))))
5. Keegan. Tu nie ma co komentować, tylko trzeba Bogu dziękować, że Kevin grał na Anfield :-))
W kwestii Dziciaka, ja widzę właśnie te jego siłę, o to mi chodzi, że angielska liga nie znosi jakichś słabeuszy, jakichś bezjajowców, właśnie dlatego tak ją spośród wszystkich lig na świecie lubię. Mnie Dziciak na początku swojej kariery wydawał się być słaby na te lige, ale mnie szybko na ziemię sprowadził, bo to jest kiler z twarzą dziecka zwyczajnie. Choć z racji wieku i tak Dzieciak:-)Musiałam to wyjaśnić, żeby nie było watpliwości co miałam na myśli porównując go do Kaki.
Tak a propos Kaki, to jak najbardziej Passarela bardziej, w szczególności, że ja Argentyńczyków lubię bardzo, ale pewnie chętniej bym go porównała do mojej Argentyńskiej miłości czyli do Batistuty. Niewielu Brazylijczyków tak cenie,między innymi z powodów jakie podałeś, choć poszedł do Realu, jak właśnie jego.
Następny mecz w lidze macie z ManU i tutaj sorry gregory ale już moje serce jest po stronie ManU, Rooneya też kilka lat temu miałam za przreklamowanego Angola, ale się przekonałam, i od lat już mu oddaje hołdy, doceniając, że harował na innych napastników, i strzelał, a teraz i strzela i haruje też.
16 komentarzy:
No przecież komunizmu nikt nie obalił. Komuniści podzielili się tylko władzą.
Wszystkie te rady są po to żeby dać robotę radzącym. I tylko po to.
Pozdrowienia
JK
Wyrusie,
"Po co zatem obalaliśmy komunizm".
Jakie "śmy"?:)
Jedni obalali,drudzy kibicowali,inni byli przeciw obalaniu.
Tych "śmy" ,co naprawdę obalali jest garstka i nie oni mają coś do powiedzenia.
Większość chciała "socjalizmu z ludzką twarzą".I mają.
Komunizm to "władza rad plus elektryfikacja":) (chyba Lenin).
Rady już mamy ,pora na elektryfikację.
Teraz zamiast "elektryfikacji" jest
"dostęp do internetu".
Ludzie rozochoceni wolnością zainstalują sobie internet.
Jak internet będzie już w każdej chałupie na największym zadupiu,będzie można nałożyć cenzurę (dla dobra dzieci) i wtedy naprawdę się zacznie:)
Jak masz w piwnicy jakiś stary
powielacz to smaruj,żeby nie zardzewiał.Będzie jak znalazł:)
Tylko gdzie my te ulotki będziemy rozdawali?
Pod kościołem? Kościoła już nie będzie.
Może pod siedzibą Rad? Ja będę już babcią i będą mogli mi skoczyć. Jak mówił pewien Czech: "ja se ne boje,ja mam rakowinu":)
Pozdr
Wychodzi na to, Marto, że znowu o wolność będą musiały walczyć moherowe babki i moherowe dziadki. Daj Boże tym razem nie o to, żeby po kilku latach młodzi, wykształceni z dużych miast, konsumujący tę wolność, żeby ci młodzi nie napluli znowu tym moherom w twarze.
Najlepiej wyemigrować i mieć święty spokój
Rada moze sobie byc, niech siedza i biora kase za nic. Gorzej jak cos naprawde uradza :(
>dittohead
Właśnie nie wiadomo, co gorzej - czy jak Rada Gospodarcza coś uradzi, czy Michał Boni, czy Waldemar Pawlak (w końcu on jest od gospodarki) itd.
Poza tym - kiedy po dwóch latach rządzenia rząd powołuje kolejna radę, żeby się dowiedzieć, co robić z całą tą gospodarką, to to jest masakra.
Pozdro :-))
Wyrusie,
I co z tego, ze po 2 latach? Mysle, ze PO bedzie umialo nam to ladnie wytlumaczyc - mogliby np. wykorzystac pewien dialog z filmu Rejs, w nieco zmienionej formie, oczywiscie:
- Dzieki radzie bedziemy mogli lepiej zarzadzac gospodarka.
- Jeszcze lepiej. Jeszcze lepiej, bo juz dobrze zarzadzamy.
- Jeszcze lepiej zarzadzac gospodarka. Jasne.
:))
Z nieuchronną dziejową koniecznością ustroju rad telewizja oswaja nas już od małego. Nawet bohater znanej serii dla dzieci mówi:
"Damy radę ? Tak damy radę"
Wyrus teraz nie ma czasu na bloga, bo ogląda Pool:-) w szczególności, że bije Pool rywala u siebie.
Pozdro:-)
>Anna
To prawda, nie mam czasu na bloga w ogóle, a teraz jeszcze bardziej nie mam, bo dajemy łomot Portsmouth :-))
Wyrus,
Ja to jestem ciekawa jak sie kibice Poolu zaptruja na tego Ngoga, on pomaga czy nie?
Bo jak Dzieciaka nie było, to on tam niby cos strzelał, i czasami z jakiś akrobatycznych pozycji, ale więcej to miałam wrażenie, że on taki bardziej nieokrzesany jest, i co mam o nim mysleć, to sama nie wiem.
A jak tam w tym sezonie z Rafą, już jest w końcu wielkie parcie na zmianę? Nareszcie?
4:1
:-)
>Anna
Ngog fajny, ale parę meczyków temu fest dał dupy. Udał mianowicie, że był faulowany i dostaliśmy karnego. I kibole strasznie wściekli się na Ngoga, że, tak to określę - nie zachowuje standardów Anfield :-)) I ja też jestem o to zły na Ngoga, bo ja jestem szachista i takie rzeczy wydaja mi się obrzydliwe.
Co do Benia, to nie mam pojęcia jakie tam układy działają, ale ja już jestem za tym, żeby poszedł w pizdu. Ten sezon to jest makabra - OK, może zrobimy czwarty plac i zarobimy Ligę Misiów, ale nie o to chodzi. Bo co my gramy? No co my gramy??!!
Chodzą plotki, że Stefan i inni mają dość tej hiszpańskiej dominacji i że grają przeciwko Beniowi (ale nie przeciwko Dzieciakowi!!). Gdybym w tym sporze miał poprzeć jedną ze stron, to poparłbym Stefana oczywiście. No bo jak inaczej? Ikony Poolu to Shankly, Paisley, Dalglish, Keegan, Rush i Stefan, więc nie mam wyboru :-))
Ciekawostka: w Wikipedii właśnie przeczytałem o Keeganie takie coś:
"W 1971 roku w wieku dwudziestu lat został kupiony na 35 tysięcy funtów przez Liverpool. W sierpniu 1971 roku zadebiutował w barwach nowego klubu i po dwunastu sekundach przebywania na boisku strzelił gola w meczu z Nottingham Forest F.C."
Hanka - po 12 sekundach pierwszego meczyku w barwach Poolu zdobyć bramę dla The Reds!!! Jak ja bym taką bramę walnął to mógłbym umrzeć od razu :-))
Pozdro :-)
Wyrus,
Znaczy, że Ngoga jakoś tam w miarę sensownie oceniam, choć tej ściemy nie widziałam, ja tego też nie lubię, choć w szachy nie gram, to zwyczajnie takie zachowanie przynosi Klubowi hańbę, i nie ma dwóch zdań.
A teraz uważaj, Huuuuurrrrrrraaaaa, wyrus uznał, nareszcie, że ma Beniu iść wpizdu, i to jest super:-) czy dobrze, że zawodnicy grają przeciwko niemu, to juz nie umiem docenić, ale że on może wkurwiać, to ja rozumie, i Ty wiesz, że ja rozumiem, chyba od 2 lat:-)
Co do Keegena, to wiadomo, ja tutaj nie mam wiele do gadania.
Natomiast trzeba sobie jasno powiedzieć, nic nie gracie, nic, a powinniscie grać, ja to ciagle wracam do Owena, jakbym była nakręcona, ale nigdy nie zakapuję, że Owen może KOMUKOLWIEK nie pasować do składu, ba! do ławki, bo w ManU on ławe grzeje, to dla niego grzać w Poolu, chyba mniejsza sprawa.
Choćby z tego powodu bym kopnęła w dupę tego hiszpańskiego magika od taktyki, w puchatej katanie.
Rozpisałam się więc, na koniec, sorry, że ja tutaj czasami przyłażę z partyzanta, i gadam od czapy (w sensie tematu notki) o tej piłce, ale KOCHOM, może nie nad życie, bo nad życie to mam ludzi do kochania:-)
PS a Dzieciak bezcenny, waleczny smarkacz jest, wydawałoby się, że ta angielska liga powinna go zabić, a jednak nie zabija, on jest jakby nie Hiszpan (podobnie jak Kaka nie Brazylijczyk, tylko bardziej Argentyńczyk) i chyba dlatego można go tak cenić, w tej angielskiej lidze, a jak się jest kibolem Poolu, to nawet kochać:-)
Pozdrowienia
>Anna
1. W kwestii Ngoga. To co zrobił, to porażka. Zupełna porażka. W szachach jest reguła, że dotknięta idzie, to znaczy, że jak ktoś dotknął figury (czy pionka) to musi ruszyć się tą figurą (czy pionkiem). No i kiedyś Judit Polgar grała z Garikiem Kasparowem i Garik dotknął skoczka, po czym posunął inną figurę. Judit zareklamowała u sędziego dotknięcie konia, ale Garik się nie przyznał i sędzia, nie mając dowodu, reklamacji nie uznał. Widziałem film z tej partii i po mojemu Kasparow skoczka dotknął, ale nic to - dla mnie Judit tę partie wygrała (bo każdy ruch skoczkiem kończył partię na korzyść Polgar). Dlatego powtarzam - to, co zrobił Ngog to gówno.
2. Ja Benia bardzo lubię, bardzo. Bardzo go cenię. Ale może jest tak, że między Beniem a zespołem nie ma tej potrzebnej chemii, a w tej sytuacji zawsze muszę być za Poolem, a nie za jakimś gościem, choćbym go kochał. W końcu ja nie jestem Benitezowy, tylko Czerwony (teraz mnie napadną wszystkie prawaki i libertariany i opierdolą za to, że ja Czerwony jestem :-)))
3. W kwestii Dzieciaka. To nie jest tak, że on się wydawał nie nadawać do ligi. On jest super - to straszny koń, mało jest obrońców, którzy ustoją z El Nino w walce. Dzieciak ma coś takiego, że jak już złapie piłę w okolicach pola karnego, to najpewniej będzie brama - bo co ma zrobić obrońca? Przepchać Dzieciaka nie da się przecież, bo chłop strasznie silny. Mało ludzi zwraca na to uwagę - na to, że poza techniką, darem znajdowania się tam, gdzie trzeba, Dzieciak jest strasznie silny, kapitalnie trzyma się na nogach i nie boi się napierdalanki, a on dzięki tej sile mnóstwo bramek walnął. Gościu w sam raz na angielskie boiska :-)))
4. Kaka. Fajnie to powiedziałaś, że Kaka to bardziej Argentyńczyk. Nie wiem, czy on bardziej Argentyńczyk, ale kumam, co masz na myśli i tu masz rację :-))) Ale jeśli już Argentyńczyk, to nie Mario Kempes, tylko Daniel Pasarella :-)) A w ogóle to Kaka zamiast chlać wódę i robić skandale seksualne, prowadzi się porządnie i nieustannie czyta Biblię :-)) Ja Kakę uwielbiam, bo to jest ktoś taki, jak Anand w szachach :-)))))))
5. Keegan. Tu nie ma co komentować, tylko trzeba Bogu dziękować, że Kevin grał na Anfield :-))
Pozdro .
Wyrus,
W kwestii Dziciaka, ja widzę właśnie te jego siłę, o to mi chodzi, że angielska liga nie znosi jakichś słabeuszy, jakichś bezjajowców, właśnie dlatego tak ją spośród wszystkich lig na świecie lubię. Mnie Dziciak na początku swojej kariery wydawał się być słaby na te lige, ale mnie szybko na ziemię sprowadził, bo to jest kiler z twarzą dziecka zwyczajnie. Choć z racji wieku i tak Dzieciak:-)Musiałam to wyjaśnić, żeby nie było watpliwości co miałam na myśli porównując go do Kaki.
Tak a propos Kaki, to jak najbardziej Passarela bardziej, w szczególności, że ja Argentyńczyków lubię bardzo, ale pewnie chętniej bym go porównała do mojej Argentyńskiej miłości czyli do Batistuty. Niewielu Brazylijczyków tak cenie,między innymi z powodów jakie podałeś, choć poszedł do Realu, jak właśnie jego.
Następny mecz w lidze macie z ManU i tutaj sorry gregory ale już moje serce jest po stronie ManU, Rooneya też kilka lat temu miałam za przreklamowanego Angola, ale się przekonałam, i od lat już mu oddaje hołdy, doceniając, że harował na innych napastników, i strzelał, a teraz i strzela i haruje też.
Pozdrowienia
Strzał w dziesiątkę z Krajem Rad rozśmieszyłeś mnie u schyłku dnia:)pozdrawiam
Prześlij komentarz