W salonie24 pospierałem się z Luką na temat śledztwa w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem i w związku z tym piszę dzisiaj do Luki.
Wczoraj w Misji specjalnej pokazali, że ludzie na miejscu katastrofy w Smoleńsku znajdują różne rzeczy. Części samolotu, paszport, a nawet fragmenty ciał zabitych. W programie wypowiadał się ksiądz, który pochował znalezione szczątki ludzkie. Dzisiaj w audycji Kwadrans po ósmej Sakiewicz przyniósł do studia części samolotu, między innymi takie ustrojstwo, dzięki któremu wysuwa się podwozie. Mniejsza już o to, że Komorowski powiedział, iż to wszystko to nie jest duży problem - mnie o co innego idzie.
Po mojemu są dwa tłumaczenia tego, co się dzieje. Pierwsze tłumaczenie jest takie, że ruskie śledztwo to jeden wielki burdel. A skoro burdel, to nigdy nie możemy mieć pewności, że ruskie ustalenia będą mieć jakąkolwiek wartość. Chcę podkreślić, że rybka polega na tym, iż te ustalenia przypadkiem lub nie mogą być zgodne ze stanem faktycznym, natomiast nie możemy mieć co do tego pewności. No bo skoro kawałki samolotu Sakiewicz przynosi do telewizji w Warszawie... Jeśli ludzie znajdują to, co znajdują, to przecież na smoleńskiej ziemi mogą walać się kluczowe dla śledztwa dowody. Wytłumaczę jak krowie na rowie. Jacyś ludzie znaleźli kawałek samolotu, który jest fragmentem ustrojstwa wypuszczającego podwozie. To jest fakt. Ci ludzie oddali ten kawałek Sakiewiczowi. To też jest fakt. A co, gdyby jacyś inni ludzie znaleźli, powiedzmy, zapalnik bomby i nie oddali go Sakiewiczowi? Gdyby nikomu go nie oddali? No przecież wygląda na to, że w Smoleńsku można znaleźć wszystko.
Drugie tłumaczenie jest takie, że Ruscy olewają to, że wycieczki zbierają pod Smoleńskiem różne rzeczy, bo oni, Ruscy, nie potrzebują żadnych dowodów.
Luka, które tłumaczenie przyjmujesz? A może masz jakieś inne tłumaczenie? Jeśli tak, to napisz.
Po mojemu są dwa tłumaczenia tego, co się dzieje. Pierwsze tłumaczenie jest takie, że ruskie śledztwo to jeden wielki burdel. A skoro burdel, to nigdy nie możemy mieć pewności, że ruskie ustalenia będą mieć jakąkolwiek wartość. Chcę podkreślić, że rybka polega na tym, iż te ustalenia przypadkiem lub nie mogą być zgodne ze stanem faktycznym, natomiast nie możemy mieć co do tego pewności. No bo skoro kawałki samolotu Sakiewicz przynosi do telewizji w Warszawie... Jeśli ludzie znajdują to, co znajdują, to przecież na smoleńskiej ziemi mogą walać się kluczowe dla śledztwa dowody. Wytłumaczę jak krowie na rowie. Jacyś ludzie znaleźli kawałek samolotu, który jest fragmentem ustrojstwa wypuszczającego podwozie. To jest fakt. Ci ludzie oddali ten kawałek Sakiewiczowi. To też jest fakt. A co, gdyby jacyś inni ludzie znaleźli, powiedzmy, zapalnik bomby i nie oddali go Sakiewiczowi? Gdyby nikomu go nie oddali? No przecież wygląda na to, że w Smoleńsku można znaleźć wszystko.
Drugie tłumaczenie jest takie, że Ruscy olewają to, że wycieczki zbierają pod Smoleńskiem różne rzeczy, bo oni, Ruscy, nie potrzebują żadnych dowodów.
Luka, które tłumaczenie przyjmujesz? A może masz jakieś inne tłumaczenie? Jeśli tak, to napisz.
9 komentarzy:
a jakie tezy miał Luka, że się z nim pospierałeś??
>smootny
Z Luką sprzeczałem się tutaj:
http://predatorxl.salon24.pl/174046,scenariusz-zamachu-nie-miesci-sie-w-ramach-realiow
Smootny, ale Ty się nie opierdalaj, tylko napisz, czy masz jakieś inne tłumaczenie, niż te dwa moje, a jeśli nie masz, to do którego z moich tłumaczeń Ci bliżej?
:-))
cóż, ja stoję na stanowisku, że Ruskim żadne dowody nie są potrzebne (o ile pamiętam, to Twoje drugie wyjście).
wyrus,
to Ty jesteś "liverpool", czy zdaje mi się tylko?
>smootny
1. "to Ty jesteś "liverpool", czy zdaje mi się tylko?"
Ja jestem liverpool.
2. "ja stoję na stanowisku, że Ruskim żadne dowody nie są potrzebne"
No i OK. Ja stoję na tym samym stanowisku.
Pozdro.
Zaglądaj do Almanzora
http://almanzor.salon24.pl/
i Tichego,
http://okruhy.salon24.pl/-jeden z lepszych umysłów analitycznych w S24(i nie tylko).
Ja w ogóle liczę na tzw obywatelskie śledztwo(coś takiego, jak to miało miejsce przy okazji katastrofy Airbusa A320 {296Q} ),swoją drogą podobne "okoliczności przyrody", no i ile wątpliwości odnośnie manipulacji odnosnie zapisów w blackbox'ach
http://www.youtube.com/v/_EM0hDchVlY&hl
Co do "teorii zamachowej" to bardzo spójny i okazuje się, bardzo prosty sposób "przeprowadzenia" akcji"radiolatarnie dwie" przedstawił rexturbo
http://rexturbo.salon24.pl/
Wracając do mgły, to obacz to (zwłaszcza końcówkę) filmik z 1.04.2010
http http://rutube.ru/tracks/3097062.html?v=7f2a4a0f349bf3b60bbc40a3ed9d72c1
Pozdrawiam
Wyrusie,
Tyle razy sobie mówię: "Marto! jak już niemal śpisz na klawiaturze , to niech ci się nie zdaje ,że rozumiesz cokolwiek z tego , co ludzie piszą . I nie
stukaj w klawisze skrótami"
Jak do słupa!:)
Przepraszam ,że Ci tak namieszałam wczoraj.
Poczytałam sobie rozmowę u Artura.
O JKM:)
Pozdr:
Ps: Co do wpisu. Ruscy nie potrzebują dowodów. Jak będą potrzebne "dowody" to się znajdą:)
Wyrus,
ty lubisz chyba czasami wrzucić jakiś serial. Jak będziesz miał chwilkę czasu, rzuć sobie okiem na to:
http://iitv.info/justified/
Są już w necie, ale gdzie indziej, dwa nowe odcinki, ale tu się też pojawią z drobnym opoźnieniem.
Jestem ciekaw, czy ci się spodoba.
pozdro
A propos blogu Tichego.
Wyszło na to, że pośrednio, albo i bezpośrednio, polecam sam Siebie.
Chodziło mi 'raczej' o te 2 poprzednie notki
http://okruhy.salon24.pl/173162,opowiesc-o-dwoch-lotniskach
http://okruhy.salon24.pl/174485,tasma-i-lancuch
Chociaż do Tichego warto zagladać, niezależnie od tematu, no może poza tą nieszczęsną i kompletnie nietrafioną notką ostatnią:)
Ech, ta memiczna koincydencja zdarzeń...
Prześlij komentarz