statsy

czwartek, 25 sierpnia 2011

Kim?

Wojciech Sadurski, o którym niektórzy myślą, że to jest kumaty profesor od prawa (a niektórzy utrzymują, że to jest profesor medialny :-))) powiesił w salonie24 kolejną notkę, która pokazuje, że Sadurski dostał sraczki, ale daje sobie radę, bo przecież są pampersy. No i do Internauta Sadurski napisał tak:

Bac sie to nie ja. To wy - anonimowe tchorze.
Ja sie nie boje - juz tak mam!
I jeszcze trzeba tlumaczyc, dlaczgo tak gardze panem i pa0nupodobmmi?
i dlaczego zalatwiam was smiechem?
Ws


Komentarz Sadurskiego skopiowałem i wkleiłem - nie robiłem żadnych poprawek. Sadurski pisze "wy" przez małe "w", "panem" przez małe "p" i stwierdza, że gardzi ludźmi. A najlepsze jest to: "pa0nupodobmmi" :-))) Tu jest fotka z komentarzem Sadurskiego:



***

Teraz powiem Wam coś, co nie ma żadnego związku z cytowanym komentarzem Sadurskiego. Ale to żadnego związku. Otóż ja od czasu do czasu piszę tekściora po pijaku. Ale zanim go powieszę na blogu, to tekściora sprawdzam dziesięć razy. I w 99 przypadkach na 100 nie znajdziecie u mnie ani jednej literówki. Da się? Pewnie, że się da.

***

Kim trzeba być, żeby gardzić ludźmi i jeszcze napisać, że się gardzi ludźmi? Odpowiadam - Sadurskim.

7 komentarzy:

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Musiałam tam zajrzeć.
Widziałam wczoraj ale po przeczytaniu "Jasnodębski" - nie chciało mi się dalej czytać.
Dzisiaj próbowałam ale przysnęłam.
Gość normalnie przynudza.
Krasnodębski bywa nieco afektowany ale taki ma temperament:)
Potem , po przytoczeniu przez blogera Eternity zasług naukowych Sadurskiego - wszystko po angielsku - prof.Sadurski zaczął pomiatać jakimś prof.Rafałem Brodą.
Nie znam , chyba jakiś katolik.
Pomiatanie dotyczyło zasług naukowych pana Brody.
Bardzo to było niemiłe.
Zachowywał się jak zarozumiały buc.
Od dawna go nie czytam.
Pozdr

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Zajrzałam do dzisiejszego wpisu pana profesora Sadurskiego.
Bryluje komentator i bloger Eternity : "Plebejusze co nigdy swojej buzi nie wystawili z Grójca , nie wiedzą co to debata polityczna..."
Uroczy człowiek.
Był "człowiek z żelaza" , był "z marmuru" , teraz jest "z eternitu".
Gdzieś Ty mnie wysłał:))

wyrus pisze...

>marta.luter

"Gdzieś Ty mnie wysłał:))"

Do szamba i teraz mi bardzo głupio :-))

Pozdro.

Anonimowy pisze...

można być też mną- ja też mam ludzi, którymi gardzę i nie ukrywam tego.T nic złego gardzić ludźmi. Tzn. złego, ale ja w tej kwestii uznaję swoją grzeszność i szykuję się na to, że darmo to nie ujdzie. W afterlajfie.
Hasta la vista!
Kwestia kim i za co się gardzi.
Bo można gardzić podłością ludzi podłych, ale można też gardzić szlachetnością ludzi godnych.
Sadurski jest kurwą do kwadratu, bowiem sam będąc plugawą szmatą, gardzi ludźmi domagającymi się prawdy.
To tędy idzie linia cięcia.
Między nami, a nimi.
Tymi, którymi ja gardzę i nami, przez nich gardzonymi.
To się rymuje z tym, co Referent u ciebie napisał pod poprzednim tekstem- o tych drużynach i tych rzeczach najwazniejszych.
Z takim Sadurskim mogłoby być nawet tak, że w kwestii rozwiązań technicznych moglibyśmy swoje poglądy podzielać w 100% (no ale nie podzielamy), tyle że to by nas w żadnym stopniu nie umieszczało w jednej drużynie.
Po prostu ja Sadurskiego umiejscawiam poniżej jakiejś portowej kurwy. I się nim brzydzę.
A to oznacza, że nie chcę mieć z tym czymś nic wspólnego. Nie zaglądam nawet, bo co mnie obchodzi to, co tam z siebie wydaliła istota będąca niżej portowej kurwy?
Nic mnie to nie obchodzi.
Interesuje mnie wyłacznie to, żeby podobna mu obrzydliwość nie miała najmniejszego wpływu na to, co tu się u nas w Polsce dzieje.
Tyle, że to są już zupełnie inne metody, niż stawianie pytań o to, 'Kim?", czy cośtam.
Tu przede wszystkim chodzi o to, żeby takich Sadurskich zacząć traktować tak, jak w tym tekście, który kiedyś napisałem- "Wojtek dał głos" czy jakoś tak.
Jak kto kulturalniejszy, to nie musi zaraz batożyć i psami szczuć, ale na bank bez sensu w te intelektualne czworaki leźć.

Pozdro!

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Artur , jak zwykle , ma krzepiąco proste rozwiązania.
"W mordę jeża":))

Znasz taki stary dowcip o szambonurku?
Otóż szef zanurzał się w szambie , by je zreperować czy też konserwować.
Uczeń siedział na brzegu.
Co jakiś czas szef się wynurzał "pachnący" i wołał do ucznia: "Dziesiątka!, dwunastka!" Uczeń podawał.
Po skończonej dniówce , szef wypłynął z toni i powiedział: "Ucz się synu , inaczej całe życie będziesz podawał klucze!".

Trzeba podążać za Mistrzem!
Popłaczę się , usmarkam , a
potem wezmę prysznic:))

"Co cię nie zabije , to cię wzmocni!"
Pozdr:))

wyrus pisze...

>Nicek

No to jak już gardzisz podłością ludzi podłych, to po co na dodatek gardzisz tymi ludźmi?

:-)))

Anonimowy pisze...

do kompletu
;)