W komentarzu pod tym tekstem napisałeś:
Btw. jak nazywasz apologetów różnych "Pospieszalskich"? Bo wiesz, pasowałoby, żeby była jakaś równowaga dla "Ciotek Matyld", gdyż teraz to wygląda, jakbyś uważał, że "Ciotki Matyldy" mają jakiś wyróżniający się na tle innych problem z samodzielnym myśleniem...
Odpowiedziałem:
Tak właśnie uważam. I nie muszę dbać o jakąkolwiek równowagę.
A teraz jeszcze dopowiem. Otóż różnica między jednymi ciotkami Matyldami a drugimi ciotkami Matyldami polega między innymi na tym, że te drugie ciotki Matyldy nigdy nie zagrają w jednej drużynie z Ruskimi przeciwko Polakom, a te pierwsze ciotki Matyldy w jednej drużynie z Ruskimi przeciwko Polakom zagrają. Do rozważenia pozostaje kwestia tego, czy one, te ciotki Matyldy, świadomie z Ruskimi w jednej drużynie zagrają, bo im się tak Ruscy podobają, czy też zagrają z Ruskimi w jednej drużynie nie wiedząc, że w jednej drużynie z Ruskimi zagrają.
Co Ty na to?
Btw. jak nazywasz apologetów różnych "Pospieszalskich"? Bo wiesz, pasowałoby, żeby była jakaś równowaga dla "Ciotek Matyld", gdyż teraz to wygląda, jakbyś uważał, że "Ciotki Matyldy" mają jakiś wyróżniający się na tle innych problem z samodzielnym myśleniem...
Odpowiedziałem:
Tak właśnie uważam. I nie muszę dbać o jakąkolwiek równowagę.
A teraz jeszcze dopowiem. Otóż różnica między jednymi ciotkami Matyldami a drugimi ciotkami Matyldami polega między innymi na tym, że te drugie ciotki Matyldy nigdy nie zagrają w jednej drużynie z Ruskimi przeciwko Polakom, a te pierwsze ciotki Matyldy w jednej drużynie z Ruskimi przeciwko Polakom zagrają. Do rozważenia pozostaje kwestia tego, czy one, te ciotki Matyldy, świadomie z Ruskimi w jednej drużynie zagrają, bo im się tak Ruscy podobają, czy też zagrają z Ruskimi w jednej drużynie nie wiedząc, że w jednej drużynie z Ruskimi zagrają.
Co Ty na to?
5 komentarzy:
Trochę OT, ale tylko trochę- 'czesząc' S24 trafiłem na wymianę zdań między Tobą i Kashmirem
http://predatorxl.salon24.pl/177842,satysfakcja-z-dobrze-wykonanej-roboty
I tam mnie powalił piorunującą wręcz logiką ten jego tekst:
"Po raz kolejny bowiem, najwyraźniej tego nie widząc, konstruujesz argument przeciwko sobie. Załóżmy bowiem, że Ruscy dokonali zamachu, była jakaś bomba, od której być może można wśród zgliszczy znaleźć zapalnik (o tym pisałeś u siebie).
Otóż jakoś dziwnie wydaje mi się, że WTEDY WŁAŚNIE DOPIERO Ruscy przeczesywaliby teren wyjątkowo skrupulatnie, aby wszystkie 'dowody zamachu' pozbierać. Jak myslisz, wyrus, staraliby się wtedy? :)
To co powyżej "wywiódł", możnaby nazwać podwójnym rykoszetem logicznym.
Pozdrawiam
mimOchodem,
Wcale nie przekonał mnie "wywód logiczny" Kashmira.
Mogli ten "zapalnik" znaleźć od razu i nie musieli dalej szukać,
mógł to być wybuch innego rodzaju
(Pisał o tym Stary Wiarus).
Z jakiegoś powodu uznali ,że nie będą przeszukiwać terenu a "światowe standarty" jak widać ,
mają w pięcie.
Nie szuka się gdy się wie co było
przyczyną albo gdy się wie , co ma
być przyczyną.I niekoniecznie to musi być zamach.
Internet jest zawalony "śmieciami",
trudno się przez to przebić.
Czekają aż się ludziom znudzi i pewnie się doczekają.
Pozdr
Marta Luter,
Toż dokładnie to miałem na myśli, pisząc o podwójnym rykoszecie logicznym.
Zaprzestanie przeszukiwań terenu, można potraktować zdecydowanie jako poszlakę kierującą w stronę zamachu.
Bo po co szukać, czegoś co się już znalało, tym bardziej(zakładając dalej , że to był zamach), że Oni
by wiedzieli, czego dokładnie mają szukać.
Wersja soft jest taka, że już dawno znają bezpośrednią przyczynę zamach(np błąd wieży kontroli lotów) i zależnie od koniunktury politycznej będą nią(przyczyną) grali- przed tymi wyborami i następnym, bo jak wiadomo dali Sobie wystarczająco dużo czasu.
Np jeśli pozycja rankingowa Komorowskiego będzie wyraźnie zagrożona przed 2 turą wyborów mogą poświęcić rosyjskiego kontrolera lotu.
Pozdrawiam
errata:(...)bezpośrednią przyczynę katastrofy(...)
@ Wyrus
Troche jestem zaskoczony tym twardym stanowiskiem XLuki i Kashmira w kwestii zamachu. Kurcze - po mojemu to sledztwo wyglada tak, ze poszczegolne hipotezy sie W TOKU POSTEPOWANIA DOWODOWEGO O B A L A, a nie wyklucza a priori. Ale ja lajkonikiem jestem, wiec moge sie mylic.
Znalazlem dosc dawno temu, jeszcze przed katastrofa, obszerny reportaz z przygotowania podrozy amerykanskiego prezydenta do Afryki. Mniejsza juz o propagandowe przedstawienie Air Force One jako najlepszego samolotu, jaki kiedykolwiek wzniosl sie w przestworza. Uwage moja przykulo zabezpieczenie wizyty - ichniejsi BORowcy jada najpierw sprawdzic teren, w miedzyczasie sluzby dyplomatyczne dogrywaja szczegoly protokolarne. A w Polsce? Jesli dobrze zrozumialem, to sp. Prezydent sam sobie ta wizyte zorganizowal. Przyznaje, nie wiem, jak wyglada zabezpieczanie wizyt panstwowych w Europie - czy sa tak samo obstawione, jak w przypadku prezia USA, czy moze rygor jest mniejszy. Ale uderzajace jest, ze w Polsce nikt sie do odpowiedzialnosci nie poczuwa - ani premier, min. obrony, min. spraw zagranicznych, ani nawet szef BORu. Ot, wzial Kaczynski samolot i polecial...
Link do reportazu - niestety znalazlem tylko po niemiecku...
http://www.youtube.com/watch?v=nDs2BQPMbnY
Pozdro
Prześlij komentarz