Bernard Crick w książce W obronie polityki [In Defence of Politics] pisze, że polityka jest ludzkim działaniem, niezmiernie ważnym i koniecznym i w żadnym razie nie należy utożsamiać jej z rzeczami takimi jak walka o władzę, ideologia czy demokracja. Crick pisze o obronie polityki przed ideologią, demokracją, nacjonalizmem, technologią i fałszywymi przyjaciółmi, takimi jak niepolityczny konserwatysta, apolityczny liberał czy antypolityczny socjalista. Ś.p. Crick, broń Boże, nie był żadnym libertarianinem czy innym cudakiem, przeczytajcie zresztą, w jakim kontekście osadził Hayeka, w końcu też żadnego anarchistę, kiedy o nim w książce jedyny raz wspomniał (co prawda można zasadnie utrzymywać, że w cytowanym fragmencie chodzi o pokazanie, jacy to głupiutcy są jego, Cricka, węgierscy przyjaciele):
Słyszałem, jak moi węgierscy przyjaciele mówili, że trzeba zlikwidować wszystkie dotacje, nawet dotowanie transportu publicznego, szpitali i przedszkoli. Kiedy z brytyjską nieśmiałością pytałem, "czy być może nie posuwacie się zbyt daleko?", "a może to nie jest słuszne?" lub zwyczajnie "dlaczego?" odpowiadali mi recytując całe akapity z prac Hayeka. W odpowiedzi na pytania, na których zależało mi najbardziej: "czy to wszystko nie jest czasem nierozsądne z politycznego punktu widzenia?", "czy nie powinniście działać ostrożnie i wybiórczo?" czytali mi dalsze fragmenty z książek Hayeka.
No i ten Crick pisze coś takiego:
Uznawanie w pewnym zakresie prawa do prywatności lub wyznaczenie zakresu spraw nieistotnych dla polityki jest jednym z powodów, dla których nawet tych myślicieli, którzy kiedyś władzę państwa wzmocnili tak dalece, jak to tylko można było sobie wówczas wyobrazić - przykładem Hobbes, Hegel czy w różnych okresach teoretycy władzy papieskiej - nie można zasadnie uważać za zwolenników totalitaryzmu. Totalitaryzm wykracza poza autokrację. Dla zwolenników totalitaryzmu nie tylko machina władzy oraz instytucje gospodarcze społeczeństwa, ale też cała oświata, przemysł, sztuka, nawet domowe pielesze i prywatne uczucia - wszystko, zarówno praca, jak i rozrywka - są całościowo powiązanymi ze sobą elementami systemu społecznego; są siłami, które muszą być poddane nadzorowi ideologii.
Ale dlaczego muszą? - może ktoś zapytać. - Wszystkie dziedziny muszą być poddane nadzorowi ideologii? - Ano muszą. Nawet to, w jakich butach ludzie mogą chodzić w góry. Crick:
Zostawić jeden z tych czynników poza kontrolą, oznaczałoby w praktyce pozostawić niebezpieczną szczelinę swobody i wskazać drogę ucieczki od całkowitego oddania się celom społecznym.
***
Wielu ludzi nie wierzy w to, że sprawy idą w kierunku totalitaryzmu. Ludzie ci powiadają, że jaki to totalitaryzm, kiedy nikt nie zabija ludzi. Może i nie zabija, ale też nikt nie musi zabijać - hodowca bydła też nie zabija swoich krów za to, że wlezą w szkodę albo w jakiś inny sposób są niegrzeczne.
***
W filmie Annie Hall, Diane Keaton wieczorem czyta sobie książkę o niemieckich narodowych socjalistach i mówi do Woody'ego Allena: - Ciekawe jak ja bym się zachowała na torturach. - Na co Allen: - Ty? Gdyby gestapo zabrało ci karty kredytowe, wyśpiewałabyś wszystko.
***
Pierwsze wydanie książki Cricka było w roku 1962, a Allen nakręcił Annie Hall w roku 1977.
5 komentarzy:
i myśleć, że zamierzałem kiedyś tego Cricka sobie przeczytać:)
> smootnyclown
To czytaj. On tam fajnie pokazuje różne sprawy. Ja sobie właśnie czytam :-)
Pozdro.
no nie wiem, jakoś średnio zgadzam się z jego tezą, jakoby Hobbes był jakimś zwolennikiem autokracji (a przynajmniej uważam, że to cokolwiek skomplikowana sprawa z tym Hobbesem:)
> smootnyclown
Ale co nie wiesz? Chyba nie czytasz tylko tych autorów, z którymi się zgadzasz, co?
:-))
ostatnio nawet w mniejszości:P
Prześlij komentarz