statsy

środa, 10 marca 2010

Że też państwo Dekkerowie nie wpadli na fajny pomysł

W TVP INFO powiedzieli o jednej dziewczynie, która mieszka w Boguszowie-Gorcach, ma anoreksję, nic nie je, i - jak przyznała jej siostra - chce umrzeć. W rodzinie rozpacz. Lekarz dał dziewczynie skierowanie do szpitala, ale nie napisał, że trzeba dziewuchę zabrać do szpitala na siłę. I TVP ma problem, bo jak to niby może być, żeby człowieka, który chce umrzeć, na siłę nie ratować? W końcu jakieś tam siły zadziałały, pośród tych sił także policja i dziewczyna już jest w szpitalu.

To jest bardzo ciekawy problem, to, że państwo interweniuje w takich przypadkach, kiedy ktoś chce umrzeć. Najogólniej mówiąc państwo zabrania zabijania ludzi, z tym, że w istocie zabranianie polega na tym, że jak państwo złapie jakiegoś gościa, który zabił człowieka, to tego gościa ukarze. Od tej reguły samo państwo ustanawia wyjątki, np. pozwalając zabijać skazanych za zbrodnie (było kiedyś coś takiego w naszym, europejskim świecie i jest jeszcze coś takiego w innych, nieeuropejskich światach) i pozwalając zabijać ludzi, którzy chcą być zabici. Ten ostatni przypadek to eutanazja.

Z Boguszowa-Gorce przenieśmy się do Holandii. W tej Holandii mieszka taka jedna ekscentryczka, Laura Dekker, która chciała popłynąć jachtem dookoła świata. Chciała popłynąć samotnie. No i państwo Holandia nie pozwoliło Laurze na ten rejs. Gazeta Wyborcza pisała o tym tak:

Spór między pracownikami socjalnymi a rodzicami Laury o to, czy instytucje państwowe mogą pozbawiać marzeń dziecka w trosce o jego dobro, skupił uwagę mediów na całym świecie. Narasta od lipca, kiedy ojciec nastolatki zwrócił się do władz oświatowych w Wijk bij Duurstede pod Utrechtem z prośbą o zwolnienie na dwa lata Laury ze szkoły, by dziewczynka mogła 1 września wyruszyć w rejs. Te odmówiły i zaalarmowały Holenderską Radę Rodziny, która w końcu wystąpiła do sądu o zawieszenie praw rodzicielskich.

Wczoraj sąd odebrał je częściowo Dekkerom na dwa miesiące. Przez ten czas dziewczynka będzie wprawdzie mieszkać dalej z ojcem, ale nadzór nad nią sprawować będą pracownicy socjalni. Do 26 października grupa psychologów i ekspertów ma ocenić, jakie mogą być skutki samotnego dwuletniego rejsu dla psychiki nastolatki. Wtedy sąd ponownie zdecyduje, czy przedłużyć nadzór, czy też nie
.

Całe szczęście, że nadzór nad Laurą sprawowali pracownicy socjalni, ale mniejsza teraz o to, bo ważniejsze jest, że psychologowie i eksperci (a ci eksperci poza psychologami to kto?) mieli ocenić, jakie skutki dla psychiki Laury może przynieść ten rejs.Rzecz jasna psychologowie i eksperci wróżyli z fusów, bo co niby mogli wymyślić? Ja, za dobre pieniądze, chętnie napisałbym opinię, w której bym stwierdził, że dwuletni rejs zajebiście fajnie wpłynie na psychikę Laury, no ale ja nie jestem ani psychologiem, ani ekspertem.

Istotne w tym wszystkim jest to, że państwo Holandia podejmuje decyzje w kwestii tego, że takie i takie działania ludzi przyniosą im samym i tylko im (bo przecież nikt nie poniósłby jakiejkolwiek szkody, gdyby Laura popłynęła sobie naokoło świata), takie a takie skutki, po czym zabrania ludziom podejmowania tych działań. Jednocześnie to samo państwo przyjęło ustawę o nadzorowaniu zakończenia życia na żądanie i pomocy w samobójstwie, czyli pozwoliło na eutanazję. Sytuacja wygląda zatem tak, że państwo Holandia zabrania Laurze popłynąć jachtem, bo skutki takiego rejsu mogą, podkreślam - mogą, ale nie muszą, okazać się wątpliwe dla psychiki dziewczyny, a przy tym pozwala na zabijanie ludzi, którzy chcą być zabici, w którym to przypadku nie ma wątpliwości co do tego, jakie będą skutki. Do tego dochodzi i ta okoliczność, że państwo Holandia nie stosuje kary śmierci, wobec czego w państwie Holandia nie można zabić nawet skazanego prawomocnym wyrokiem mordercy dziesięciorga dzieci, a można zabić człowieka zgodnie z ustawą o eutanazji. Jakim kryterium kieruje się państwo Holandia zabraniając jednego, a pozwalając na drugie? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tym kryterium jest wola bycia zabitym wyrażona przez kandydata do pójścia na łono Abrahama, bo przecież morderca nie chce umrzeć, a jakiś cierpiący dziadek umrzeć chce. To jednak nie jest dobre kryterium, bo gdyby nawet jakiś honorowy morderca poprosił, aby wykonać na nim wyrok śmierci, to państwo Holandia gościa i tak nie zabije. Dlaczego? Dlaczego państwo Holandia nie pozwala popłynąć Laurze jachtem, a pozwala na zabijanie ludzi, którzy chcą być zabici?

Prof. Albin Eser przedstawił jedną z najbardziej rozbudowanych typologii zachowań eutanatycznych. Eser wyszedł od takich oto sześciu czynników:
- udział osób trzecich albo skutek wywołany przez te osoby
- motywacja zainteresowanych osób
- stan zdrowia chorego
- sposób, w jaki zabija się chorego
- sposób, w jaki chory wyraża wolę bycia zabitym
- relacje między chorym i tymi, kórzy mają go zabić lub w jakikolwiek sposób przyczynić się do jego śmierci.

Wszystkie te punkty Eser mocno rozwinął, a punkt drugi w szczegółach przedstawia się tak:

A. Ze względu na motywację człowieka, który ma być zabity:
- "samobójstwo demonstracyjne", czyli demonstracja przeciwko czyjemuś zaniedbaniu - rzeczywistemu lub rzekomemu
-  reakcja na subiektywnie postrzegany bilans życiowy
- uwolnienie od nieznośnych cierpień
- odciążenie bliskich

B. Ze względu na motywację pomocnika:
- altruistyczne "zabójstwo z litości" - zabójstwo człowieka ciężko cierpiącego
- reakcja osoby przemęczonej psychicznie tym, że bliski jej człowiek ciężko i przewlekle choruje, osoby, która nie daje już rady kontynuować opieki nad cierpiącym - ta motywacja zawiera elementy altruistyczne i egocentryczne
- dla szybszego odziedziczenia spadku
- dla zapewnienia lepszej opieki innym chorym, których szanse na przeżycie staja się większe
- ze względu na interes ekonomiczny szpitala, towarzystwa ubezpieczeniowego czy, mówiąc ogólniej, społeczeństwa.

Gdyby ktoś był złośliwy, to mógłby powiedzieć, że państwo Holandia pozwala na zabijanie nieuleczalnie chorych ludzi, którzy chcą być zabici, ponieważ z ludzi tych nie ma już żadnego pożytku, a utrzymywanie ich przy życiu jest kosztowne. Z kolei na rejs dookoła świata państwo Holandia Laurze nie pozwala, bo Laurze może się stać coś złego, a przecież jest to młoda, zdrowa dziewucha, która kilkadziesiąt lat może pracować i którą przez kilkadziesiąt lat można okradać, podtrzymując socjalistyczny projekt (który np. w Polsce przyniósł już dług w wysokości 650 miliardów). Ale coś takiego może powiedzieć tylko ktoś złośliwy.

Żałuję, że państwo Dekker i ich córka nie wpadli na pomysł, na który ja wpadłem od razu, jak tylko przeczytałem o Laurze. Otóż Dekkerowie powinni zrobić tak: Laura idzie do sądu i skarży się, że toksyczni rodzice nie pozwalają jej na rejs dookoła świata. Ciekawe, jak w takiej sytuacji zachowałoby się państwo Holandia.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

:D

Jajcenty pisze...

Wyrusie!

To się powinno znaleźć w Szkle Kontaktowym :-)))

pzdr

wyrus pisze...

>Jajcenty

Jak to w Szkle kontaktowym? To Szkło kontaktowe nie polega na tym, że tam się nabijają z Kaczyńskich i z Rydzyka?

:-))

Anonimowy pisze...

Uważaj! Państwo mogłoby jeszcze ukarać rodziców za to, że niezależnie od decyzji, w ogóle nie zapytali Państwa o zdanie!

I dopiero wtedy zabronić.

pozdr.

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Wyskoczyłam sobie na pożegnalne narty i trochę mnie nie było.
Nie mam takiego zapału,żeby cały dzień siedzieć na stoku więc po południu czytałam gazety.Dokładnie - nie tak jak zawsze,tylko wybrane rzeczy.
Doczytałam się więc wielu ciekawych historii.
Otóż przeczytałam rozmowę z pewnym
Holendrem,wielkim zwolennikiem eutanazji.Powiedział,że Holendrzy
mają długą tradycję wolności osobistej i są do niej bardzo przywiązani.Dlatego nie mogą zabronić komuś domagania się eutanazji.
Wynika z tego,że pleniące się lewactwo odbiera tym biednym Holendrom wolności osobiste ,miedzy innymi "rękami"
pracowników socjalnych.
Eutanazja to chyba ostatni bastion wolności w Holandii! :))
Ps:Pomysł dla nastolatki bardzo przewrotny:)
Pozdr

dittohead pisze...

O ile sie nie myle (ale moge sie mylic, a zbyt leniwy jestem zeby sprawdzac :)), to rodzice tej dziewczyny sa rozwiedzeni/w separacji i matka nie zgadza sie na owa podroz.

wyrus pisze...

>dittohead

To tym lepiej - Laura powinna skarżyć toksyczną matkę :-))