statsy

piątek, 4 lutego 2011

Cytaty

Krótko, bo ciągle nie mogę się zebrać, żeby było długo :-) No i będę jedynie cytaty, a to dlatego, że gdybym do tych cytatów coś dodał, to wszystko by popsuł - tyle to ja z pisarstwa kumam :-)

Najpierw Roger Scruton, który w książce Kultura jest ważna pisze tak:

U sedna każdego prawdziwego rozbawienia tkwi ocena rozumowa i to ona pozwala nam się śmiać. (...) Kiedy śmieję się z czegoś, nawet samotnie, sytuuję się w wyobrażonej wspólnocie rozbawionych: ludzi, którzy oceniają tak, jak ja oceniam, i którzy reagują tak, jak ja reaguję. Uczymy się śmiać w towarzystwie i śmiech pieczętuje więź między nami. (...)

Zgadzać się w śmiechu to zgadzać się w naszych ocenach, a wymienianie się żartami jest znacznie lepszym sposobem na wypełnienie krótkiego spotkania niż wymienienie się uwagami o pogodzie, ponieważ obejmuje nie tylko przekonanie, ale również ocenę
.

A teraz Francis Dunham Wormuth - cytat z The Origins of Modern Constitutionalism:

Wątpliwe, żeby demokracja mogła przetrwać w społeczeństwie zorganizowanym wokół zasady terapii raczej niż osądu, błędu raczej niż grzechu. Jeśli ludzie są wolni i równi, muszą być osądzani, a nie niańczeni.

23 komentarze:

Anna pisze...

wyrus, racja ale teraz będzie obciach się odezwać, nie? :-)

Pewnie, że mądrze skomentować ciężko ale my w Polsce mamy teraz taką sytuację, że wypisz wymaluj ten ostatni cytat z Wormutha pasuje, a nawet wyskakuje nam z lodówki.

Ta notka mnie skłania do pytania, które od lat chcę Ci zadać, czy dopuszczasz taką myśl, że nie znając Wormutha (tylko przykładowo) można samemu dojść do takiego wniosku, można wiedzieć rzeczy, które już ludzie wcześniej odkryli równo z nimi, albo można je wiedzieć wcześniej?

Druga sprawa, w niedzielę Dzieciak zagra przeciwko Wam (przyznaję że u rywala którego nie lubię) jakie to jest uczucie u kibica Poolu?

pozdrowienia:-))

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Piękne cytaty dobrałeś:)
Faktycznie , ludzi łączy poczucie humoru.
Można np. pokazać ludziom Yarroca, gdzie wierchuszka PO ma bolszewicki enourage i jedni się uśmiechają - a drudzy - nie:)
To napewno jest wspólnota, choć nie dla każdego.
Drugi cytat o ocenianiu. Ludzie są oceniani. Nawet wówczas , gdy nie mają na to ochoty.
Ocena jednak wynika z systemu wartości.
Ten jest różny. Bo różne systemy z sobą walczą.
Dlatego możemy wrócić do poczucia humoru.
Nie trzeba pokazywać łapki , jak kózka w bajce Braci Grimm. Wystarczy zauważyć kogo , co śmieszy:)
Pozdr
Ps: Komentuję , choć rzadko ,na www.wpolityce.pl.
Pod innym nickiem.
Zajrzyj do A.Bazaca. Ciekawa jestem czy poznasz "kozią łapkę"?

wyrus pisze...

>Anna

"czy dopuszczasz taką myśl, że nie znając Wormutha (tylko przykładowo) można samemu dojść do takiego wniosku, można wiedzieć rzeczy, które już ludzie wcześniej odkryli równo z nimi, albo można je wiedzieć wcześniej?"

Po mojemu można. Leibniz i Newton niezależnie od siebie stworzyli (czy rozwinęli) rachunek różniczkowy i całkowy - mniej więcej :-)

Idzie mi o to, że ludzie dochodzą do takich samych wniosków jak inni - albo im współcześni albo żyjący wcześniej, czasami bardzo dużo wcześniej. To, co napisał Wormuth, napisało wielu innych - żyjących przed i po Wormuthcie.

Tu masz najlepszy dowód na to, że dzieje się tak, jak myślę, że się dzieje. To mój stary tekścior z salonu24:

***U Jareckiego przeczytałem, że pisze on "Bajkę o Czerwonym w kapturze". I taki komentarz dałem Jareckiemu:

"Aj waj! Właśnie skończyłem pisać bajkę o jednym takim bracie z zakonu o surowej regule. Tenże brat był wielkim zwolennikiem The Reds, czyli Liverpoolu. Bajka miała tytuł "O Czerwonym w kapturze". No ale nie zaklepałem pomysłu wobec czego podarłem manuskrypt."

Ale moja bajka "O Czerwonym w kapturze" to nie wszystko z tego cyklu. Kiedyś napisałem "Transatlantyk" Gombrowicza, "Kruka" Poe'go i "Powieść" Michenera. Później dowiedziałem się, że ksiązki te napisali wcześniej odpowiednio: Gombrowicz, Poe i Michener. Podarłem swoje manuskrypty.

Ale najśmieszniej było kiedy napisałem "Pożegnanie lata". Jakiś czas po tym ubrdałem sobie, że "Pożegnanie lata" napisał wcześniej Witkacy. Podarłem zatem manuskrypt. Kiedy dowiedziałem się (tym razem prawidłowo), że Witkacy napisał jednak tylko "Pożegnanie jesieni", nie umiałem odtworzyć swojego "Pożegnania lata", gdyż myśl moja innymi już chadzała drogami.***

:-)))

wyrus pisze...

>marta.luter

"Dlatego możemy wrócić do poczucia humoru."

A po co wracać? My przecież przy poczuciu humoru jak najbardziej tkwimy cały czas :-))

marta.luter pisze...

Wyrusie,
"Możemy wrócić do poczucia humoru"
( Pierwszy raz w życiu siebie cytuję):)
Miałam na myśli powrót do Twojego pierwszego cytatu.
Nie odniosłeś się do mojego PS.
Właściwie dlaczego miałbyś?
Fajna ta Twoja opowieść o "Końcu Lata".
W "Kabarecie Starszych Panów" był kiedyś "Niespodziewany koniec lata".
To był dopiero horror.
Dobranoc

Anonimowy pisze...

wygląda na to, że pedały będą mogły się hajtać. Będzie fest beka.
Mniej ze ślubów, a bardziej z rozwodów ;)

Anna pisze...

wyrus,

opowiedz na+

natomiast Wasze na wierzchu, wywozicie od nich punkty, i na dodatek Dzieciak nic nie zagrał, niewiadomo czy chciał czy nie chciał, żeby tak wyszło ale nic nie zagrał

nawet ten nowy Szkocki trener mi do Poolu pasuje:-)


pozdro:-)

wyrus pisze...

>Anna

Walić Dzieciaka. Beznadziejna decyzja o tym, że parę dni po transferze zagra w pierwszym meczu przeciwko swoim. Ale dobrze - zagrał, gówno ugrał i usiadł na ławie po jakiejś godzinie, a my bierzemy trzy punkty. Lepiej być nie mogło.

Mamy cztery zwycięstwa z rzędu bez straconej bramki na dodatek.

Nowy szkocki trener, powiadasz? :-))) Mnie tylko szlag trafia, bo przecież King, a taki przydomek na Kenny, jest u nas cały czas - no to po co bł ten eksperyment z Hodgsonem??

YNWA!!!!!!

:-)))))

Anna pisze...

wyrus, no nie wiem po co ale wiesz, że jak się usiądzie jako drugi, to czasem w tej samej pozycji się umiera

wiesz co, jak patrzyłam dzisiaj na Torresa to mi się skojarzyło, że on ubrał nie swoja skórę, odebrał dzisiaj lekcję, która mu się przyda

pozdro, i gratulacje, bo Chelsea nie lubię jak cholera

Amin pisze...

A widziałeś ten baner z Torresem?

http://yfrog.com/h55lpnoj

Chłopaki skopiowali nasz, ale zapomnieli usunąć fragment Wrót Shankleya. Normalnie cyrk na kołach.

Sprawa z banerem jest jeszcze zabawniejsza bo sami fani Chelsea uważają, że ten baner nie został zrobiony przez kibiców tylko przez pijarowców klubu.

Amin pisze...

A... i ten baner jak najbardziej pojawił sie na meczu. Tu jest fotka z oficjalnego forum kibiców CFC

http://shed.chelseafc.com/chat/uploads/179453296.jpg

wyrus pisze...

>Amin

"zapomnieli usunąć fragment Wrót Shankleya"

Jeszcze kilkadziesiąt takich wpadek i może nauczą się funkcjonować w dobrym towarzystwie :-)))

Anonimowy pisze...

po prostu nie wierzę, że masz aż tyle roboty
i tyle

wyrus pisze...

>Nicek

A gdzie ja napisałem, że mam "aż tyle roboty"???

No chyba nigdzie, co?

:-))

Anonimowy pisze...

w sumie to nigdzie, ale ja to poczułem tak, jak Protasiuk naciski Kaczyńskiego.
Bez dowodów.

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Kiedyś w Egipcie , gdy byłam już trochę zmęczona ciągłym nagabywaniem przez handlarzy , usłyszałam jak ktoś na propozycje kupna czegoś tam , odpowiedział zdecydowanie : No , i have!
Wypróbowałam to potem. Pomagało:)

Ostatnio rozmawiałam z tzw.zwykłymi ludźmi chcąc dociec , czy brak im wolności. Okazuje się ,że nie! Brak im pieniędzy - wolność mają jak najbardziej.
Paczula opublikowała na Salonie "List w obronie prawdy" napisany przez szesnastu profesorów UW.
Z dyskusji pod nim wynika ,że prawdę ludzie też już mają.

Wygląda,że nie ma targetu na wolność i prawdę:)
To na co jest?
Pozdr

Anonimowy pisze...

już się całkiem nie pierdolą:
http://www.hotmoney.pl/artykul/emerytury-bedziemy-pracowac-do-75-roku-zycia-18180

wyrus pisze...

>marta.luter

"Okazuje się ,że nie! Brak im pieniędzy - wolność mają jak najbardziej."

Oczywiście, że brak im pieniędzy - o to właśnie chodzi. A brak im pieniędzy, bo nie mogą ich zarabiać, a nie mogą ich zarabiać bo nie mają wolności. Są pod przymusem ubezpieczani medycznie i emerytalne, muszą płacić rozmaite podatki, muszą oddawać zarobione przez siebie pieniądze innym ludziom, bo na tym polega redystrybucja. Różne Tuski zadłużają ludzi na potęgę, całe społeczeństwo zadłużają, więc jak ludzie mają mieć pieniądze? Pieniądze ma oligarchia, a dzieje się tak dlatego, że na tym polega ten system, który nazywany jest demokracją, a który demokracją nie jest - demokracja to była w greckim polis i miała tylko lokalny zasięg, ot - cała demokracja, jak pisał Arystoteles, zamykała się na obszarze, na którym słychać było dźwięk rogu, na którym trąbił miejski urzędnik, a ponadto demokracja dotyczyła, jak pisze Adam Swift, jedynie tych paru procent rentierów, którzy sobie na agorze dyskutowali z podobnymi sobie, natomiast całą konieczną robotę wykonywali niewolnicy i kobiety.

Krótko - nie masz wolności, to nie masz pieniędzy, a jak masz pieniądze to jesteś wolny. Oczywiście są przypadki społeczeństw, które dają się rządzić bandytom i w tych społeczeństwach dochodzi do rzeczy takich, jak wsadzenie do ciupy mającego pieniądze Chodorkowskiego czy rozjebanie biznesu mającemu pieniądze Klusce, ale - jak powiedział lis w "Małym Księciu" - nie ma rzeczy idealnych.

Pozdro :-)))

megakot pisze...

wyrusie - scruton zrobil jedno przeoczenie w culture counts - nie cytowal begrsona o komizmie.

btw - czy to wyszlo po naszemu? ja czytam swieze w oryginale

wyrus pisze...

>megakot

Nie wiem, o co pytasz, ale i Scruton i "Śmiech" Bergsona wyszły po naszemu.

Pozdro :-)

megakot pisze...

@wyrus - o scrutona.

bo - jak mowie - czytalem go w roku wydania w angielskiemu języku, nawet gdzieś recenzowałem i szczerze mówiąc nie sądziłem, że ktoś się na to szarpnie.

zdziwił mnie brak kompetny odniesień do bergsona. a teraz trochę dziwi mnie tłumaczenie tytułu.

a nawiasem - polecam rogera "against pessimism", niemal prosto z pieca. trochę bęcków dla ciotek matyld, trochę dla hitlera, każdy znajdzie coś dla siebie.

wyrus pisze...

>Megakot

U nas Scrutona wydał Zysk i S-ka. Oni czasami robią takie fajne strzały. Maja taka serię "Antropos" i właśnie w tej serii puścili Scrutona.

megakot pisze...

kurwa jego mać, a mnie chory dzieciak na ręku pozbawił umysłu - zostało samo naczynie. nowy scruton to

"T h e U s e s of Pessimism (a nie żadne against ; )) and the Danger of False Hope"

[http://www.amazon.com/Uses-Pessimism-Danger-False-Hope/dp/0199747539/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1298028166&sr=8-1]

Komu się nie chce czytać wystarczy lektura spisu treści ("zero suma fallacy - planning fallacy - utopian fallacy - etc..."). Eseistyczna, nie ściśle naukowa, ale polecam. stoi na półce i nie ma w niej zaznaczjących fiszek (cała może być fiszką do współczesnej kultury).

Antropos kojarze, nie wiedziałem że - jak na niego mówią - ten Scrotum się tam wydał. Dobrze.