statsy

wtorek, 23 sierpnia 2011

Co zrobi sąd?

PO nakablowała na PiS do sądu w trybie wyborczym i teraz być może sąd będzie musiał rozstrzygnąć kwestię tego, czy PiS kłamie czy nie kłamie. Agnieszka Pomaska, posłanka PO, na twitterze napisała tak:




Wychodzi na to, że ci, którzy w wyborach zagłosują na Pomaską, to są ludzie, którzy zgadzają się z tezą, że wyborcy nie są w stanie rozstrzygnąć, kto w debacie publicznej posługuje się kłamstwem, ale mniejsza o wyborców Pomaskiej (tym bardziej, że mogą istnieć i tacy wyborcy, którzy z tezą Pomaskiej się nie zgadzają, Pomaską mają na idiotkę, a i tak na Pomaską zagłosują), bo inny problem jest ciekawy: co zrobi sąd? Po mojemu sąd powinien powiedzieć coś takiego: - A wypierdalać mnie z tym pozwem! Pojebało was, ludzie???

Obawiam sie jednak, że sąd nie powie tak, jak powinien powiedzieć, tylko wyda jakieś orzeczenie na korzyść PO albo na korzyść PiS-u i w ten sposób się zbłaźni. Nie znam się na prawie wyborczym, czy jak się tam to prawo nazywa, ale chyba nie jest tak, że sąd musi zajmować sie każdym idiotyzmem tylko dlatego, że PO kogoś tam podpierdoliła? Gdyby jednak prawo kazało sądowi zajmować się każdym idiotyzmem tylko dlatego, że PO kogoś tam podpierdoliła, to mam taką propozycję, żeby pojutrze JarKacz na konferencji prasowej powiedział coś takiego:

- Jest rzecza pewną, że qualia, zgodnie z tym, co mówi John Searle, to to samo zjawisko, którym jest świadomość, wobec czego problem qualiów nie różni się od problemu świadomości. W tej sytuacji oczywiste jest, że człowiek świadomy nie może głosować na PO.

Byłoby bardzo ciekawe, gdyby PO nakablowała na Jarkacza do sądu za to stwierdzenie zarzucając prezesowi PiS kłamstwo. Co zrobiłby sąd? Kombinował, czy problem qualiów różni się od problemu świadomości? Rozstrzygał, czy w sytuacji, kiedy problem qualiów nie różni się od problemu świadomości, prawdą jest, że człowiek świadomy nie może głosować na PO? A może stwierdziłby, że problem qualiów i problem świadomości, to dwa odrębne problemy, z czego wynika, że JarKacz, idąc za Searlem, kłamie?

Takich ciekawych problemów można wynaleźć mnóstwo, na przykład można zmusić sąd do wydania orzeczenia na temat tego, czy teza mówiąca o tym, iż jest Bóg, jest prawdziwa.

Chyba znacie rozmaite orzeczenia polskich sądów, więc zdajecie sobie sprawę z tego, że pisząc, co napisałem, nie robię sobie jaj?

4 komentarze:

Jajcenty pisze...

Wyrusie,

To, o czym dzisiaj napisałeś, brzmi dla mnie obco ;-)))
No i wiemy już, co sąd zrobił.
Ale w opisanym przez Ciebie wypadku ktoś zadbałby, żeby wyszło, że ów Searl to moher i oszołom.
I że był z małego miasta.

pozdrawiam.

wyrus pisze...

>Jajcenty

"No i wiemy już, co sąd zrobił."

No wiemy. Ja uwielbiam sąd za to zdanie:

"słowa wypowiedziane przez uczestników niniejszego postępowania były nieprawdziwe albowiem abstrahując od skali udziału PO RP w przedmiotowych inwestycjach uznać należy iż z całą pewnością na pewno nie były one zerowe"

To "z całą pewnością na pewno" po prostu dupę urywa :-)))

Pozdro.

wyrus pisze...

>Jajcenty

Tutaj:

http://www.platforma.org/media/dokumenty/SKMBT_C25311082413370.pdf

jest Postanowienie, które znalazłem za pośrednictwem strony PO, więc chuj wie, czy temu można ufać :-) W każdym razie tam nie ma "z całą pewnością na pewno" tylko jest "z całą pewnością".

Pozdro :-))

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Sąd napewno dobrze by zrobił , gdyby przeczytał Twój wpis przed.
Niestety , nie:)
Słucham radia cały dzień.
PIS ma przeprosić w jakiejś prywatnej TV , i jeszcze zapłacić 10tys na jakichś biedaczków.
PIS nie "obraził" powoda w TV tylko na zjeździe.
Powinien na zjeździe przeprosić.
Albo u Bernarda na Blogpress czy Niezależnej bo oni jedynie dali z tego Zjazdu jakiś materiał filmowy.
Dziwię się ,że Związek Artystów Scen Polskich dotąd nie podał polskich sądów i niektórych polityków do sądu o nieuczciwą konkurencję.
Nie może tak być , by amatorzy odbierali chleb zawodowym kabareciarzom.
Pozdr