statsy

sobota, 7 stycznia 2012

Jak chcieli?

Trwa niezły burdel z lekami, z wypisywaniem recept itd. To może być punkt wyjścia do rozmaitych gaduł, na przykład o nanny state, o PO itd. Weźmy dzisiaj tę PO. Oto kilka przykładów na to, jak spisała się rządząca od ponad czterech lat ekipa: zlikwidowali stocznie, nie wybudowali tych dróg, które zapowiadali, że zbudują, rozwalili kolej, dali się przyłapać na tzw. aferze hazardowej, zamietli aferę hazardową pd dywan, pozwolili na to, żeby 10 kwietnia w Smoleńsku rozwalił się samolot, nie przeprowadzili porządnego śledztwa w sprawie Smoleńska, zadłużyli kraj na ponad 300 miliardów zyli. No a teraz ten burdel z lekami i receptami.

Nie wypowiadam się na temat tego, czy podane przeze mnie przykłady działalności rządzącej od ponad czterech lat ekipy to są rzeczy złe, czy rzeczy dobre. Stawiam tylko proste pytanie: czy oni chcieli zrobić tak, jak zrobili, czy chcieli inaczej, tylko im się nie udało?

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ale jednak czegoś się uczą - zobacz, Nowak z podkulonym ogonem odwołał reformę nauki jazdy.

(Reforma nauki jazdy - niezłe).

Odwołali coś, co sami wymyślili, zaprojektowali, przeprowadzili legislację i klepnęli przepisy wykonawcze. I co? Naszedł D-Day i kompletny falstart. Tymczasem ludzie w całej Polsce dokonywali od kilku tygodni cudów, aby zdążyć zrobić prawo jazdy jeszcze przed Nowym Rokiem.

Nowak z Tuskiem wiedzieli, że klapa tego projektu mogłaby przepełnić czarę goryczy. Mam na myśli to, że po czymś takim ulica zabiłaby PO śmiechem. Wróciłyby czasy najweselszego baraku. Nie powstrzymaliby fali śmiertelnego zagrożenia - ogólnopolskiej wesołości.

No więc konkluzja jest taka, że jedno i drugie:

"czy oni chcieli zrobić tak, jak zrobili, czy chcieli inaczej, tylko im się nie udało?"

Niektóre rzeczy, nie wykluczam, że naprawdę chcieli (jak to prawko), ale sami zobaczyli, że nie potrafią.

O kurwa! Jakie to musi być nieprzyjemne - wstajesz rano i sobie mówisz: "Ja pierdzielę, nic nie potrafię. Za co się nie wezmę wychodzi z tego jeden ch...". To musi być przykre, naprawdę.

pozdr!

Jajcenty pisze...

>> Andrzej-Łódź,

Studiowałem na polibudzie w Twoim mieście w latach 87-93. Pochodzę ze Zduńskiej Woli, 43km od Łodzi. Co tydzień dojeżdżałem do domu na weekend i z powrotem do akademika. Pamiętam, jak kiedyś policzyłem, że w ciągu doby mam 32 pociągi do Łodzi, a było to jeszcze za komuny. Co wiosnę i jesień zmieniał się rozkład jazdy, i naprawdę nie pamiętam żadnej związanej z tym masakry, żeby jakiś minister biegał z termosem po peronach itd.
A dzisiaj, przy ilości połączeń może ze 30% tamtej (albo i mniej), te chuje nie potrafią sobie poradzić ze zmianą rozkładu.
To jest przerażające.
To jest, kurwa, tak przerażające, że nie wiem, jak mam to wyrazić.
Więc co tu gadać o lekach, o prawach jazdy itd.

Anonimowy pisze...

Jajcenty

No tak, może i nie ma co gadać.

Miałem kiedyś świetnego kumpla ze Zduńskiej!

pozdr.

wyrus pisze...

Śmieszna jest sprawa z tym, jak to dzielna drużyna wykombinowała żeby jeszcze młodsze dzieciaki do szkoły zagonić i musieli się na razie wycofać ze swojego pomysłu. To jest nie do uwierzenia, co oni wyprawiają :-)))

Jajcenty pisze...

>>wyrus,

"czy oni chcieli zrobić tak, jak zrobili, czy chcieli inaczej, tylko im się nie udało?"

Jest jeszcze taka możliwość, że chcieli coś strasznie spierdolić, ale nawet to spierdolenie im się nie udało.

Przepraszam za język, ale ostatnio jak się ich poczynaniom przyglądam, to mi się tak jakoś samo przeklina.

Jajcenty pisze...

>> Andrzej-Łódź,

"Miałem" ? A co się z nim stało? (jeśli wolno wiedzieć).

Anonimowy pisze...

Jajcenty

"Miałem" ? A co się z nim stało?

Został adwokatem:)

W każdym razie skończył prawko i wrócił do Zduńskiej znikając mi z pola widzenia. Ksywa: Plutek. Mirek - Plutek.

pozdr.

djans pisze...

Im się zwyczajnie nie udało. Za to ich oficerowie prowadzący są w pełni z efektów zadowoleni. Nasi sąsiedzi nie potrzebują wcale dokonywać rajdów celem niszczenia infrastruktury, by nas utrzymywać na poziomie niedorozwiniętego rynku zbytu i rezerwuaru taniej siły roboczej. Starczy wspierać (nawet nie prowadzić) odpowiednich polityków.