statsy

niedziela, 11 marca 2012

Zbudujemy!

Nicek jest prawicowiec i uważa, że z pojebanymi lewakami nie ma co gadać, bo to i tak żadnego dobrego skutku nie przynosi. Ja się z Nickiem zgadzam. Jednocześnie Nicek wiesza u siebie teksty coryllusa. Z coryllusem przeprowadziłem dialog tutaj. Dialog zakończył się tak, jak pokazuje obrazek:



Kliknijcie w obrazek, to on się powiększy.

Każdy może sobie wejść do coryllusa i poczytać, co napisałem ja, i co napisał coryllus. Nikt jednak nie może zaprzeczyć, że fakt jest taki, iż coryllus mnie zbanował. Napisał odpowiedź na mój komentarz i nie dał mi szansy na napisanie mojej odpowiedzi, tylko mnie zbanował. Nie powiadomił mnie, że mnie banuje, tylko po prostu mnie zbanował.

Rozważam hipotezę taką, że coryllus napisał tekst, pod którym mnie zbanował, po to, żeby zrobić ludziom wodę z mózgu i wmówić im, że kultura wysoka nie istnieje, w związku z czym teksty coryllusa są tak samo (albo i bardziej) ważne, jak teksty Szekspira, św. Pawła Apostoła, Marka Aureliusza, Chaucera, Poe'go... A po co coryllusowi wmówić ludziom, że Jego, coryllusa teksty, są tak samo (albo i bardziej) ważne, jak teksty Szekspira, św. Pawła Apostoła, Marka Aureliusza, Chaucera, Poe'go? Ano po to, żeby ludzie kupowali corrylusowe książki, które to książki coryllus stręczy ludziom na salonie24 i u Nicka. Może jeszcze gdzie indziej stręczy, ale tego nie wiem.

Po chuju fest silne środowisko prawicowe zbudujemy, jak będziemy forować żywiołki, które nie są w stanie ustać w gadule prowadzonej na poziomie dostępnym średnio rozgarniętym licealistom. 

18 komentarzy:

referent Bulzacki pisze...

Spoko, że spoko. Coryllus wierzy, że jest wybitnym współczesnym myślicielem i zarazem bardzo sprawnym, być może genialnym pisarzem. Uważa, że widzi bezpośrednio to, co do innych dociera dopiero po przeczytaniu jego tekstów. Jednocześnie jest pewny, że czytelnicy wyrażający krytyczne, prześmiewcze, szydercze bądź zwyczajnie wątpiące komentarze, kierują się niskimi pobudkami albo są pospolitymi głupcami. Nawet jeśli czasem jest inaczej, to proporcja przemawia za uproszczeniem sprawy i redukcją problemu do dwóch kategorii (ja i moi contra oni). Coryllus uważa, że jest pracowity, ponieważ - radykalnie się ograniczając - publikuje dziennie co najmniej jeden tekst. Ta pracowitość również czyni go niezwykłym. Coryllus wyraża poglądy tylko radykalnie (zabieg retoryczny, do którego jest przekonany) i na każdy temat. Jest w stanie zgłębić naturę rzeczy na podstawie będącego właśnie w jego zasięgu piśmiennictwa, w związku z czym lepiej wychodzą mu notki pisane w gabinecie niż w kuchni (w kuchni jest mniej książek). Ma ego rozdęte jak Radek Sikorski. Nawet jeśli można czasem przyznać mu rację, to zaraz potem trzeba go unikać, bo dla zasady roz[...]ebie wszystko za co się weźmie. Wszystko jest bowiem też za mało.

Poza tym pisze całkiem fajne historyjki. Poprawnie po polskiemu literackiemu, co nie jest bez znaczenia w dzisiejszych czasach.

wyrus pisze...

>referent Bulzacki

"Poza tym pisze całkiem fajne historyjki. Poprawnie po polskiemu literackiemu, co nie jest bez znaczenia w dzisiejszych czasach."

No właśnie, że nie :-) Jak on pisze, że "ilość nazwisk", to jakim cudem to jest poprawnie po polskiemu literackiemu?

:-))

referent Bulzacki pisze...

Wypadek przy pracy, który tylko potwierdza jego geniusz literacki. Bo tylko geniusz literacki może sobie pozwolić na taki błąd. Normalni ludzie, ba! - normalni literaci, piszą zgodnie z regułami języka polskiego. Czepiasz się ;-)

wyrus pisze...

>referent Bulzacki

"Czepiasz się ;-)"

No chyba tak. Ale wiesz - zazdrość :-)

referent Bulzacki pisze...

Musisz z tym walczyć. Na początek przestań czytać Coryllusa.

wyrus pisze...

>referent Bulzacki

"Musisz z tym walczyć."

Wiem.

***

"Na początek przestań czytać Coryllusa."

Też wiem. Już przestałem czytać Poe'go, Gombro, Capote'go, Jareckiego i Wańkowicza. Od dzisiaj przestaję czytać coryllusa :-))

referent Bulzacki pisze...

;-)

Anonimowy pisze...

Dla jasności- nie wieszam tekstów Coryllusa, on jest zarejestrowanym u mnie autorem i sam sobie wiesza.
Wy (Wyrus & Referent), też możecie.

Wyrus,

wątpię, by to było tak, że Coryllus nie daje rady ustać na wirtualnym placu boju. Obstawiam raczej, że mu się nie chce. Można mieć zastrzeżenia co do tego, czy mu się nie chce z właściwymi ludźmi, ale to o czym innym bajka.

Tych jego "Baśni" nie czytałem, więc nie wiem, ale od kiedy zacząłem czytać, co on sobie pisze, to w sumie z niewieloma rzeczami bym się jakoś radykalnie nie zgadzał. Ogólnie rzecz biorąc kombinuje we właściwym kierunku.

Czy zostanie wielkim pisarzem, na którego widok mdlały będą kobiety? Nie wiem, ale fajnie by było.

Jakiś czas temu przeczytałem jego tekst o uzurpacji. Co tu się będę rozwodził- to ma akurat więcej sensu, co tam napisał, niż większość tego, co ludziska wypisują niezaleznie od tego, czy na blogach, czy w mejnstrimie. I on się sam w roli takiego uzurpatora obsadził. Trzyma się tego konsekwentnie i mnie się to podoba. Tzn. ja mu kibicuję, żeby się udało, bo taki Coryllus, któremu by sie udało, więcej by popsuł postępakom niż całe to "patriotyczne" ględzenie w necie.

A że z tym są związane różne towarzyskie koszta? Jak dla mnie i tak tanio.

Amin pisze...

"Po chuju fest silne środowisko prawicowe zbudujemy, jak będziemy forować żywiołki, które nie są w stanie ustać w gadule prowadzonej na poziomie dostępnym średnio rozgarniętym licealistom."

No akurat siła środowiska nie musi być w żaden sposób skorelowana z poziomem intelektualnym ani ze zdolnością doprowadzenia dyskusji na poziomie.

Pozdrawiam

@Nicek

A nie mógłbyś tak zrobić, żeby w RSSach wyświetlał się najpierw nick autora?

Trochę mnie denerwuje kiedy widzę na RSSach nową notkę na Twojej stronie idę tam i widzę że to nie Ty ani Tommy tylko Coryllus.

Z całym szacunkiem dla Coryllusa nie mam go na liście swoich ulubionych autorów i nie sądzę by ten stan się zmienił.

Pozdrawiam

djans pisze...

Wyrus, a co masz na myśli pisząc o tym budowaniu? Przecież każdy, kto facetów zna choćby odrobinę wie, że taki toyah, czy coryllus się absolutnie nie nadają do jakiejś zespołowej, sieciowej pracy 'organizacjotwórczej'.

Nie są też od polemicznego przekonywania stronników, bo i ta praca nie jest nikomu potrzebna (ze względu na skalę). Potrafią, kreśląc te swoje obrazki, które się jednym podobają, innym nie muszą, narzucić odbiorcom pewne emocje, zbudować odruchy warunkowe. Są taką trochę telewizornią dla telewidzów właśnie.

wyrus pisze...

>Amin

"No akurat siła środowiska nie musi być w żaden sposób skorelowana z poziomem intelektualnym ani ze zdolnością doprowadzenia dyskusji na poziomie."

Jasne, np. Mao zbudował silne środowisko w żaden sposób nieskorelowane z wysokim poziomem intelektualnym i w żaden sposób nieskorelowane ze zdolnością do prowadzenia dyskusji na wysokim poziomie. Tylko, że z mojego tekstu wyrzuciłeś jedno słowo - oto ja napisałem tak: "Po chuju fest silne środowisko PRAWICOWE zbudujemy".

Pozdro.

wyrus pisze...

>djans

***Przecież każdy, kto facetów zna choćby odrobinę wie, że taki toyah, czy coryllus się absolutnie nie nadają do jakiejś zespołowej, sieciowej pracy 'organizacjotwórczej'.***

Nie każdy. Nie każdy rozumie chociażby to, co na spotkaniach z ludźmi mówi prof. Zybertowicz.

marta.luter pisze...

Że też Ci się chciało Wyrusie:)
Wybrałeś się jak niedawno A.Łódź do Mireksa pogadać:))

Jacek Jarecki pisze...

Krótko.
Coryllus jest niesamowity!

Chciałem się u niego wymądrować, ponieważ jak raz przebrnąłem przez dwa tomy listów, pana Joyca, gdzie można poczytać o wieloletnich zmaganiach tegoż Joyca, by wydać "Dublinczyków" gdzie cenzorem był nie tylko wydawca, ale i drażliwi drukarze.
Być może pocieszyłoby Coryllusa, że wydani po prawie 7 latach męczącej korespondencji "Dublińczycy" sprzedawali się, jak mniemam, wolniej niż "Baśń jak niedźwiedź"

Przez cztery lata sprzedano 490 egzemplarzy, w tym 120 zakupił hurtowo i rozprowadził sam autor, przy pomocy Ezry Pounda.


Ale dałem spokój, gdyż nie łaknę odpowiedzi w stylu; Joyce to głupek!

Ps.
A taki Maksym Gorki napisał "Matkę" w 1906 i rok później wydał ją w carskiej Rosji. Taka ciekawostka

djans pisze...

Nie wiem, czy teraz robisz aluzję do jakiejś konkretnej sugestii, jakiej prof. Zybertowicz udziela, czy też o nim tak ogólnie. Jeśli to drugie, toż właśnie o to mi chodzi, że dla jednych jest Zybertowicz i elenktyczne teksty wyrusa (bez ironii), a dla innych te komiksy toyaha i narzucanie emocji w wykonaniu coryllusa.

Dla tych właśnie milionów szpilek Mao, niekoniecznie prawicowych, na początek starczy, że z jakąś chęcią posiadania polskiej tożsamości.

Pozdro

A tak poza wszystkim, to spodziewałem się po Tobie, że trzeba czegoś więcej i kogoś, dla sprowokowania Ciebie ;)

wyrus pisze...

>Jarecki

"nie łaknę odpowiedzi w stylu; Joyce to głupek!"

"Nie łaknę" - :-))))))))))))

wyrus pisze...

>djans

"spodziewałem się po Tobie, że trzeba czegoś więcej i kogoś, dla sprowokowania Ciebie ;)"

Do sprowokowania mnie (jeśli już trzymać się tego terminu) wystarczy raz to, a innym razem tamto; tu nie ma więcej czy mniej, bo w ogóle nie o to idzie.

***

"Nie wiem, czy teraz robisz aluzję do jakiejś konkretnej sugestii, jakiej prof. Zybertowicz udziela, czy też o nim tak ogólnie."

Generalnie mam na myśli to granie drużynowe. Tym samym kręcę bicz na siebie samego, bo ktoś może zatrzymać się na tym, że na coryllusa napadam i przez to coś tam rozbijam itd. Łatwo jest zatrzymać się na tym, przynajmniej tak to sobie wyobrażam. Moim zdaniem jednak trzeba pogrzebać głębiej, do-myślić się porządniej, ale tyle na ten temat, bo ja podręczników nie piszę :-))

Powieszę zaraz może najlepszy występ Zybertowicza.

Anonimowy pisze...

Amin,

zielonego pojęcia nie mam, jak się takie rzeczy robi. Będę za jakiś czas tę stronę modernizował, to pogadam z człowiekiem o takiej funkcjonalności.