statsy

poniedziałek, 17 grudnia 2007

Zamiast tekstu, którego nie dałem rady napisać



Chciałem wczoraj napisać fajnego tekściora. Dla złapania wenery twórczej balsam pomorski sobie popijałem, no ale na koniec tak się jakoś porobiło, że z tekściora wyszły nici, a za to różne dziwne rzeczy dziać się zaczęły, jak na przykład z tą flaszką (drugą, bo przy pierwszej wszystko było normalnie).

Na dodatek Miłosz z Gombrowiczem, którzy w moich książkach przebywają weszli w spór, bo im się przypomniało, że Gombrowicz stwierdził kiedyś, iż Miłosz jest wielki, a jedyne, co może Miłosza zgubić to pośpiech (i zapewne rację miał Gombrowicz, a już z pewnością trudno zaprzeczyć twierdzeniu Gombrowicza i to niezależnie od tego, czy wie się, czy też nie wie się o czym Gombrowicz mówił, ale akurat mówił o czymś takim, czemu zaprzeczyć trudno, tym bardziej, że nie przedstawił Gombrowicz jakiegokolwiek dowodu, a tylko stwierdził, że Miłosz jest wielki i jedyne, co może zgubić Miłosza to pośpiech, w związku z czym byłoby czymś bezsensownym zaprzeczanie słowom Gombrowicza, a już zwłaszcza dlatego, że nie da się udowodnić, iż Miłosz nie był wielki, a jedyne, co mogło go zgubić to nie był pośpiech, przy czym należy pamiętać {niezależnie od tego, co czasami można usłyszeć w tej kwestii}, że nie ma kierownika kuli ziemskiej; nie ma nawet kierownika kuli ziemskiej w dziedzinie Miłosza).


Brak komentarzy: