Dawkins troszczy się o wierzących ludzi, gdyż żal mu tych, którzy wierzą w brednie i którym wiara zamyka drogę do prawdziwego poznania. Po co Dawkins się troszczy?
Przed Bożym Narodzeniem redaktor w telewizorze z wielkim zatroskaniem pytał Terlikowskiego o to, jak sobie radzą podczas świąt ludzie niewierzący. Po co redaktor pytał o to Terlikowskiego?
W opinii jednych drudzy żyją w bajkowym świecie, który przystoi jedynie dzieciom. W opinii tych drugich świat jest dla tych pierwszych historyjką opowiadaną przez idiotę. Dlaczego tak jest?
Ci są dla tamtych otumanionymi baranami, z kolei tamci uważają tych za gadające mięso. Dlaczego?
Jacek Filek pisze: "Dyskusja tzw. 'wierzących' z żywionym przez nich stereotypem człowieka 'niewierzącego' ma tak samo mało sensu jak dyskusja tzw. 'niewierzącego' z żywionym przezeń stereotypem 'wierzącego'. Dla owych 'wierzących' 'niewierzący' to niechybnie kanalia, a dla owych 'niewierzących' 'wierzący' to po prostu idiota."
I stwierdza:
"Nie sposób pokładać nadziei w dyskusji kanalii z idiotą."
Przed Bożym Narodzeniem redaktor w telewizorze z wielkim zatroskaniem pytał Terlikowskiego o to, jak sobie radzą podczas świąt ludzie niewierzący. Po co redaktor pytał o to Terlikowskiego?
W opinii jednych drudzy żyją w bajkowym świecie, który przystoi jedynie dzieciom. W opinii tych drugich świat jest dla tych pierwszych historyjką opowiadaną przez idiotę. Dlaczego tak jest?
Ci są dla tamtych otumanionymi baranami, z kolei tamci uważają tych za gadające mięso. Dlaczego?
Jacek Filek pisze: "Dyskusja tzw. 'wierzących' z żywionym przez nich stereotypem człowieka 'niewierzącego' ma tak samo mało sensu jak dyskusja tzw. 'niewierzącego' z żywionym przezeń stereotypem 'wierzącego'. Dla owych 'wierzących' 'niewierzący' to niechybnie kanalia, a dla owych 'niewierzących' 'wierzący' to po prostu idiota."
I stwierdza:
"Nie sposób pokładać nadziei w dyskusji kanalii z idiotą."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz