statsy

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Tekst mi się rozsypał

Determiniści utrzymują, że człowiek nie dysponuje wolną wolą, co oznacza, iż nie ma w człowieku żadnego dynksa, który byłby odpowiedzialny za wybory, których człowiek dokonuje. Mówiąc inaczej - człowiek nie posiadając owego dynksa specjalizującego się w produkowaniu wolnych decyzji, siłą rzeczy nie ma wolnej woli.

Jak zatem, według deterministów, funkcjonuje człowiek? Ano tak, że w każdej chwili i całkowicie jest uzależniony od okoliczności; że w każdej chwili i całkowicie jest wypadkową okoliczności. Nie ma w człowieku niczego, co byłoby odporne na okoliczności, co mogłoby nie liczyć się z okolicznościami, co mogłoby przeciwstawić się okolicznościom.

Konsekwencją tego, że - mówiąc najogólniej - człowiek gówno może sam z siebie, jest ten prosty fakt, iż człowiek nie odpowiada za swoje czyny. No bo jakim cudem miałby odpowiadać, skoro światem rządzi wszechmocny Pan Determinizm?

Jeśli popatrzymy na odpowiedzialność jak na pojęcie ze świata prawa, to zobaczymy, że determinizm i woluntaryzm toczą ze sobą wojnę na śmierć i życie. Skrajnie różne są konsekwencje poglądów deterministycznych i poglądów woluntarystycznych. Oto, co na ten temat pisał Hayek:

Odwrotnością wiary w indywidualną odpowiedzialność i związanego z tym szacunku dla prawa, które dominują w wolnych społeczeństwach, jest współczucie dla przestępcy, które zdaje się regularnie występować w zniewolonych społecznościach, i które jest tak charakterystyczne dla dziewiętnastowiecznej rosyjskiej literatury.

Mniejsza teraz o dziewiętnastowieczną rosyjską literaturę - są Święta i nie chce mi się z nikim kłócić, a już najmniej z admiratorami dziewiętnastowiecznej rosyjskiej literatury. Zostańmy przy tych zniewolonych społecznościach. Pomyślałem sobie, i jest to myśl ogólniejsza (ogólniejsza niż np. bułka), że być może determiniści mają rację. Bo być może rzeczywiście jest tak, iż po Ziemi chodzi cała kupa człowiekopodobnych żywych istot, które nie są w stanie kierować swoim postępowaniem i które nie są odpowiedzialne za swoje czyny. Albo są odpowiedzialne ale w stopniu nie większym od tego, w jakim za swoje czyny odpowiedzialne są delfin, orangutan czy kot. Nie mam zielonego pojęcia na temat tego, jaki mechanizm sprawia, iż niektórzy ludzie mają wolną wolę, a inni ludzie/istoty człowiekopodobne są zdeterminowani do imentu. Może chodzi o jakieś memy?

Tekścik ten pisałem niespiesznie - ponad dwa dni. Ot, trochę napisałem, a później po mojej Syberii chodziłem, ją podziwiałem, do domu wracałem, gorzałkę popijałem zagryzając rybami o nieprawdopodobnie cudownym smaku i znowu pisałem. Dalej chciałem dopisać trochę takiej śmiesznostki o tym, że wszystko co jest, to takie chmury jakichś cząstek maleńkich, albo strun, albo drgań, albo cholera wie czego jeszcze - na tym to się zna pan Eine. Chciałem dopisać taką śmiesznostkę i później podywagować trochę na temat tego, jak takie chmury tych najmniejszych maleństw mogą albo nie mogą mieć wolnej woli, jak takie chmury mogą albo nie mogą być zdeterminowane. Chciałem, ale nie dopisałem, bo zanim tekst skończyłem - zajechałem do Konzentrationslager Stutthof. Gdyby ktoś nie wiedział - to jest to niemiecki Konzentrationslager. I tam zobaczyłem, co jedne chmury najmniejszych maleństw zrobiły drugim chmurom najmniejszych maleństw. Zobaczyłem to i wróciłem do domu i tekst mi się rozsypał. Być może wrócę kiedyś do tego tekstu.








21 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dukaj, którego nie polubiłeś, w "Innych pieśniach" napisał cos w tym guście, że po tym wlasnie można poznac aristokratów, że nie pozwalaja sobie narzucic cudzej formy- kształtują sami siebie realizując swoja wolę, co ich odróżnia od niewolników, szaleńców i samobójców, którym zwyczajnie nie zależy jak zyją.

Może na tym właśnie polega ten liberalny błąd? Że troche na wyrost wolna wola obdarza on wszystkich a wyglada na to, że błednie. Że najwidoczniej wolna wole posiadaja tylko ci, którzy nie tylko chcą ją mieć, ale i nie patrząc na nic- realizują. Cała reszta, jak widac, to zwyczajnie raby. O czym niegdyś sie wiedziało ale dziwnym trafem zapomniało.

Pozdro

Anonimowy pisze...

Ech... Drogi wyrusie, determinizm wcale nie wyklucza wolnej woli. To jest strasznie ciekawe zagadnienie, do obgadania przy wódce ;). Póki co chciałbym Ci polecić zajebistą książkę - "Wytwory Rzeczywistości" albo "Figments of Reality" w zależności od wersji językowej. Autorzy: Ian Stewart i John Cohen. Bardzo polecam. Ale naprawdę bardzo.

--kashmir.salon24.pl--

wyrus pisze...

>kashmir

"determinizm wcale nie wyklucza wolnej woli."

U kogo nie wyklucza, u tego nie wyklucza. Skoro jednak napisałem o ludziach, według których determinizm wyklucza wolną wolę, to znaczy, że u tych ludzi wyklucza. A ja właśnie o tych ludziach pisałem.

Poszukam Stewarta i Cohena :-)

Pozdro.

klopin pisze...

Ze mnie żaden filozof, ale myślę, że determinizm nie wyklucza odpowiedzialności. Przy czym nie jest to odpowiedzialność w sensie moralnym, ale kolejna, rzekłbym, determinanta wpływająca na zachowanie człowieka.

Pozdrawiam
klopin

wyrus pisze...

>klopin

"myślę, że determinizm nie wyklucza odpowiedzialności."

U kogo nie wyklucza, u tego nie wyklucza. Ja napisałem o ludziach, u których wyklucza. Poza tym - co wyraźnie zaznaczyłem - nie skończyłem tekstu. Ludzie - co z Wami? Nie czytacie notki uważnie, czy jak?

:-)))

wyrus pisze...

>AMNDobrze napisał Dukaj :-) Co do reszty - gdyby tak uogólnić ten liberalny błąd, to może da radę powiedzieć, że polega on na przekonaniu, iż wszyscy ludzie są równi? Dużo roboty jest z tym tematem :-)

Pozdro.

veri pisze...

Wolna wola dotyczy moralnych wyborów,przecież nie pomachamy łapkami i nie polecimy,prawda?

r306 pisze...

WyrusPamietasz dyskusje... No pewnie, ze pamietasz - o Bogu i złu?

Gdyby nie zlo, czy mielibysmy problem w zaakceptowaniu determinizmu - np. pochodzenia boskiego?

Anonimowy pisze...

Wyrus,

jasne, że sie to da uogólnic i ja się ku temu uogólnieniu skłaniam instynktownie. Bo tu mi cały czas wychodzi jednak to, że liberalizm to spłycona i sprymityzowana wersja chrześcijaństwa bez duszy. W gruncie rzeczy próba sprowadzenia wszystkiego do w miare prostego mechanizmu zegarowego.
I o ile w chrześcijaństwie ma sens równośc ludzi wobec Boga połaczona ze znoszeniem swego losu tu, na ziemi- z jego niesprawiedliwościami, nierównościami itd. O tyle liberalizm te równość wobec Boga przenosi na płaszczyznę społeczno- systemową i wychodza z tego takie bzdety, jak Sadurski. To efekt.

P.S. tych rybek, coś je pojadł, to ci, cholera zazdroszczę. Ech... I pogoda ci się trafiła. Świństwo normalnie ;-)

wyrus pisze...

>r306O jakie zło chodzi - takie jak Niemcy, czy takie jak huragan albo powódź?

Poza tym - strasznie ciężko będzie ustalić, co to jest zło. Tak myślę :-)

Pozdro.

r306 pisze...

WyrusPoza tym - strasznie ciężko będzie ustalić, co to jest zło. Tak myślę :-)Daltego tak trudno bedzie ustalic, co z tym determinizmem...

r306 pisze...

Hmmmmmmmmm widze, ze blogspot tez nie jest wolny od "dziwolagow"... Przestal ackeptowac ENTER...
Mam teraz BRy stawiac? ;)

wyrus pisze...

>r306
No, coś się chrzani - chyba trzeba BR-y pisać. Poza tym - napisałem komentarz, że chyba te BR-y pisać trzeba tylko wtedy, gdy się podgląd komentarza robi, ale to była zła teza, bo tak czy siak trzeba robić. Usunąłem zatem ten koment i został komunikat, że koment usunąłem :-)

wyrus pisze...

>r306
Wyrus: Poza tym - strasznie ciężko będzie ustalić, co to jest zło. Tak myślę :-)
r306: Daltego tak trudno bedzie ustalic, co z tym determinizmem...

Dlaczego akurat z powodu zła trudno coś ustalić w kwestii determinizmu?

Pozdro.

r306 pisze...

WyrusMam ograniczenia czasowe, wiec napisze tylko, ze moj bunt przeciwko deteminizmowi wynika wlasnie z faktu braku pogodzenia sie wobec zla. Nawet, a moze przede wszystkim, pogodzenia sie ze zlem ludzkim. Jesli zgodzilbym sie tu na determinizm, niejako zgodzilbym sie na zlo, a ja z tym zlem chce walczyc. Jesli chce z nim walczyc, nie moge sie pogodzic z tym, ze jest zdeterminowane...
I tak w kolo Macieju...

Anonimowy pisze...

Ale uznanie determinizmu nie oznacza, że nie można walczyć ze złem. Natomiast pogodzenie się ze złem ludzkim jest czymś zupełnie naturalnym (jeśli uznamy, że zło wynika z natury człowieka), i też nie oznacza, że z tym złem nie można walczyć.

Ja mam z determinizmem zupełnie inny problem. Ilekroć sobie myślę, że ci determiniści mogą mieć rację, przypominam sobie, że przecież uznaję istnienie Boga. Gdybym chciał to pogodzić, musiałbym wierzyć w Boga, który nie obdarzył ludzi wolną wolą. A wierzyć w takiego Boga nie mam ochoty.

klopin pisze...

Powyżej to ja.

r306 pisze...

KlopinCzym innym jest akceptowanie istnienia zla - w sensie "wiem, ze jest", a czym innym deterministyczne stwierdzenie "tak musi byc, jest to niezalezene ode mnie".
Determinizm polega wlasnie na swierdzeniu, ze cos jest calkowice poza moim wplywem.

smootnyclown pisze...

O, kashmir nas odwiedził:D Może zamieszka obok?:)

Anonimowy pisze...

Serwus.
Ty masz na żywo co tam w Lądku się dzieje? Podobno cuda jakieś:-D
pozdr.
A-Łódź

wyrus pisze...

>Andrzej-Łódź
Oglądam. Po pół godzinie mieliśmy 2:0 do przodu, ale w drugiej połowie jest gorzej - już 2:2. Właśnie Alex wyrównał z wolnego.