statsy

wtorek, 26 maja 2009

Polscy prawnicy

- Na chwilę obecną (po polsku: teraz)
- Dokładnie tak (po polsku: tak)
- W dniu wczorajszym (po polsku: wczoraj)
- Na okres trzech miesięcy (po polsku: na trzy miesiące)
- Polega na prawdzie (po polsku: jest prawdą; jest prawdziwy)

O tempora!

27 komentarzy:

referent Bulzacki pisze...

Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale cytujesz ludzi, którzy mówią niepoprawnie, a przy okazji wykonują zawód prawnika. Ja tak nie mówię, choć też jestem prawnikiem i żyję ze swojego zawodu. Krótko mówiąc, do dupy ta twoja notka. Zwłaszcza wielgachny kwantyfikator w tytule. Replikacja komunałów.

wyrus pisze...

>referent Bulzacki

Owszem, cytuję ludzi, którzy mówią niepoprawnie, a przy okazji wykonują zawód prawnika. Niemniej jednak cytuję polskich prawników. Czyż nie?

I jeszcze jedno: nie dałem tytułu: "Wszyscy polscy prawnicy" na podobieństwo tytułu "Wszystkie stworzenia duże i małe". Czyż nie?

A zatem: do dupy ten Twój komentarz. Czyż nie?

Pozdro.

p.s. Ja piszę "Twój" z wielkiej litery. Ty piszesz z małej litery. I wcale nie twierdzę w związku z tym, że kindersztuby brakuje WSZYSTKIM polskim prawnikom. Zauważam tylko, że kindersztuby brakuje Tobie. Czyż nie?

referent Bulzacki pisze...

Z faktu, że napisałem "twój" wynika, że brakuje mi kindersztuby? Niezłe. Pewnie na tej zasadzie, na jakiej Prusowi brakowało kindersztuby, kiedy pisał "panie Mraczewski". Zostańmy przy tym, ze nie mam kindersztuby, a ty (Ty) doskonale posługujesz się epistolograficzną konwencją.

Niepotrzebnie brniesz. Napisałeś coś nie do obrony. Ekstrapolujesz komunał zbudowany na małomiasteczkowym kauzyperdzie albo prokuratorze "z awansu". Robisz dokładnie to samo, co Rokita: "Bijo mnie Niemce".

Sprawa nie jest warta uwagi. Do myślenia daje tylko to, że nie potrafisz zbyć sprawy żartem albo powiedzieć stop. Oczywiście nie musisz. Miłej zabawy, "cyny", "gaduły" i innych nowotworów językowych, tak charakterystycznych dla ludzi z kindersztubą.

referent

referent Bulzacki pisze...

A to już dla zabawy. Nie mówi się: "piszę z wielkiej". Mówi się, "piszę wielką". Typowe dla blogosfery. Polskiej blogosfery.

wyrus pisze...

>referent Bulzacki

"Ekstrapolujesz komunał zbudowany na małomiasteczkowym kauzyperdzie albo prokuratorze "z awansu"."

Nie. Opieram się na wypowiedziach najważniejszych prokuratorów, a także najważniejszych sędziów. Niestety.

Pozdro.

wyrus pisze...

>referent Bulzacki

"Miłej zabawy, "cyny", "gaduły" i innych nowotworów językowych, tak charakterystycznych dla ludzi z kindersztubą. "

To nie ma nic wspólnego z kindersztubą. "Cyna" nie jest moim wynalazkiem, natomiast "gaduła" jest. Podobnie jak "tekstowisko". Mnóstwo ludzi używa już terminu "gaduła", a "tekstowisko" znalazło się nawet w tytule platformy blogowej (autorzy rzetelnie zapytali mnie o pozwolenie i pozwoliłem). Wielu ludzi używa też mojego terminu "kierownicy kuli ziemskiej" i ja się z tego cieszę. Ty jakie masz wynalazki w tej dziedzinie?

:-)))

wyrus pisze...

>referent Bulzacki

"Nie mówi się: "piszę z wielkiej"."

Owszem, mówi się. Podobnie, jak mówi się "poszłem", "po najmniejszej linii oporu" czy "pod rząd". Zdaje się, że chciałeś powiedzieć (tylko nie umiałeś), że nie powinno się tak mówić, ale żeby wykazać, że nie powinno się, musiałbyś powołać się na stosowny przepis.

Pozdro :-)

Anonimowy pisze...

Ło jezu, referent, co cię napadło?
Ja dowiedziałem się w końcu, po co chirurg ma maseczkę:
-po to, żeby go pacjent nie rozpoznał
-po to, żeby nie oblizywał skalpela

i się ubawiłem.

Lekarze, zresztą mówią podobnie do prawników, np. "przez okres, kurwa, trzech miesięcy" mówią.
Wyluzuj. Gdyby wyrus napisał to o posłach też protestowałbyś, że nie wszyscy posłowie, a w szczególności nie "polscy posłowie"?

pozdr.

referent Bulzacki pisze...

-->Andrzej-Łódź

A ty myślisz, że chodzi mi o środowiskową lojalność? Albo, że nie doceniam dobrego żartu? Sam się zastanów jaki gniot musi tu powstać, żebyś - jeśli już nie chcesz stwierdzić tego głośno - przynajmniej nie wekslował sprawy na mnie.

wyrus pisze...

aj-waj!

Zdaje się, że kolega referent ma jakiś kompleksik na punkcie poziomu moich tekstów, a poza tym, wkurwia Go to, że ludzie się kumplują ale nie z Nim :-) Chyba trzeba wołać na pomoc Venissę albo Pana Kleinę :-)

referencie - ok, poddaję się. Przyjmijmy, że autorami tych wszystkich sztywnych gadek, o których napisałem, nie są polscy prawnicy - ich autorami są amerykańscy prawnicy, prawnicy z Miasta Aniołów :-)

Pozdro.

marta.luter pisze...

Wyrusie!
Czepiłeś się prawników,to teraz
masz;) Oni żyja z tego,że są pyskaci :)
Dodaj do tej listy jeszcze "posiadać wiedzę" co w tłumaczeniu na ludzki znaczy "wiedzieć". To głównie politycy , w tym prawnicy politycy.
Rączki całuję :))) Jak Kazia Szczuka :)))))

wyrus pisze...

>marta.luter

Tam do licha, że też zapomniałem o tym cudnym "posiadać wiedzę"! Ale dobrze, że jesteś czujna i że znasz te myki prawników; amerykańskich prawników :-)

Pozdro.

referent Bulzacki pisze...

-->Wyrus

Przede wszystkim przepraszam, że zainicjowałem rozmowę w tym stylu. Przyjmuję, że to moja wina i jeszcze raz przepraszam, mimo że za chwilę napiszę co myślę o sprawie. Mój pierwszy komentarz był inspirowany twoją wcześniejszą notką dotyczącą wykładni kodeksu karnego, którą to notkę oceniam krytycznie. Na granicy zjawiska satyrycznego. Wówczas nie skomentowałem, teraz mi się skomentowało i szczerze żałuję. Więcej tego nie zrobię.

A nie zrobię tego dlatego, krótko wyjaśnię, że mam cię za dyskutanta nierzetelnego intelektualnie, a być może nawet nieuczciwego intelektualnie. I nie zmienia tego okoliczność, że ludzie przychodzą do ciebie rozmawiać i to przychodzą w w dużej liczbie. Z faktu, że oni przychodzą z tobą rozmawiać można co najwyżej wyprowadzić statystykę; to że ich wizyty są konsekwencją twoich doskonałych tekstów jest natomiast dopiero do wykazania. Roboczo przyjmę jednak, że wabisz ludzi jakością bloga, proszę bardzo. Zazdroszczę ci, ciężko mi to znieść, ale oddaję co cesarskie.

Twoje wypowiedzi pod "Polskimi prawnikami" utwierdzają mnie w przekonaniu, że jesteś rozmówcą co najmniej nierzetelnym. Zwróć uwagę, że:

1) nie odnosiłeś się do moich zastrzeżeń co do meritum, ale zacząłeś psychologizować, z czego wyszło, że jestem frustratem i osobą niezaradną językowo (nie mam patentów na "fajne" sformułowania). Nie odnosiłeś się więc do tego co mówiłem, ale skupiłeś się na tym dlaczego to mówię i kim jestem. Zainteresowały cię więc moje właściwości osobiste.

2) Posłużyłeś się sofizmatem, który sytuuje cię w kręgu ludzi, którzy nawet kiedy zademonstruje się pracę koparki, są skłonni powiedzieć: "Ale czy tak prosty wykop wyklucza działanie UFO?". Być może powinienem był napisać: "Z punktu widzenia reguł języka polskiego powszechnego nie należy mówić 'piszę z wielkiej litery', ponieważ jest to zwrot niepoprawny; używany potocznie, ale niepoprawny". A to z kolei dowodzi, że informujesz obcych o błędach językowych (popełnianych potocznie, ale ciągle niepoprawnych), które oni popełniają, kiedy sam wyrażasz się niepoprawnie (językiem potocznym, ale niepoprawnym). Ty byłeś jednak skłonny uciec w gierki językowe, których celem jest zaciemnienie tematu. Nieuczciwy zabieg retoryczny.

3) Nie będę tłumaczył się ze swojej ułomności językowej (fakt, że nie mam patentów na np. "kierownika kuli ziemskiej"), ale znamienne jest, że ja wprost wskazałem "cynę" i "gadułę", które ilekroć je słyszę budzą moje zażenowanie. Przychodzi mi wówczas na myśl dojrzała kobieta, która ubiera się jak nastolatka. To się nazywa wyczucie decorum, a raczej jego brak. "Tekstowisko" jest fajne, broni się samo w sobie.

4) Zarzuciłeś mi, że wyrażam się bez szacunku dla osoby, bo nie stosuję konwencji właściwej dla zwrotów stosowanych w listach, kiedy adresatem jest osoba o odpowiednim statusie, starsza, jakoś znacząca. Mam wątpliwości, czy udałoby ci się dowieść, że chciałem cię intencjonalnie obrazić. Kulą w płot.

5) Mógłbym cię prosić o wyjaśnienie kim są w polskim systemie prawa (nie przekazach medialnych) "najważniejsi prokuratorzy, a także najważniejsi sędziowie", o jakiej ich liczbie wśród wielu tysięcy prawników mówisz, ale mam tu nad tobą poczucie nieprzyjemnej przewagi i nie zapytam. Zacząłbyś pewnie szukać w necie i straciłbyś tylko czas. Gdybyś nie wypowiadał się z takim tupetem i pewnością, pewnie nie skomentowałbym u ciebie w tak napastliwy sposób. Tylko, że ty piszesz tekst o prawie (kk) posiłkując się tylko swoją intuicją intelektualną, albo uogólniasz, z czego wychodzi komunał. Nie sięgnąłeś np. do żadnego komentarza na temat kodeksu; gdybyś sięgnął ten tekst pewnie by nie powstał w takim kształcie. To się nazywa ignorancja.

Krótko mówiąc, nie wiem na czym opierasz swoje dobre samopoczucie. Kłuje ten dęty balon. Bye,

referent

wyrus pisze...

>referent Bulzacki

Strasznie długi ten Twój komentarz ale ja skwituję go krótko - nie byłoby całej zadymy, gdybyś się nie przyczepił do sformułowania "polscy prawnicy". No to Ci napisałem: uznajmy, że tak gadają amerykańscy prawnicy. I już.

Pozdro.

referent Bulzacki pisze...

No to pozdro.

wyrus pisze...

Właśnie trwa przesłuchanie prokuratora Leszka Wawrzyniaka - sejmowa komisja d/s śmierci K. Olewnika przesłuchuje Wawrzyniaka. No i prokurator Wawrzyniak stwierdził, że pracuje w jakiejś tam prokuraturze od roku tysiąc dziewięćset któregoś do chwili obecnej :-)

Anna pisze...

ja to bardzo przepraszam, że nie zapałam entuzjazmem do propozycji zaproszenia tutaj pana Kleiny z jego homopsychoanalizą na niebieskich tabletkach,

mam takie niewinne pytanie, komu Ty wyrus będziesz dzisiaj kibicował? straszną mam ciekawość wiedzieć:-)

Jezu! ile ja tutaj błędów widzę!

pozdro

wyrus pisze...

>Anna

Jestem za Mułami, przecież to nasi wielcy rywale. Jak nie mam tak, jak wielu wariatów z Anfield, którzy zawsze życzą Mułom źle, bo to Muły. Ja ManU lubię, w dużej mierze z pewnych powodów osobistych :-) Zresztą, o czym tu gadać - gra drużyna z Premier League z Barcą, więc o czy tu gadać?

Przy okazji - wiesz, że wielki Matt Busby zagrał dla Liverpooli chyba 125 meczów?

Pozdro.

Anna pisze...

nie wiedziałam, ale za to niedawno sobie przeczytałam co powiedział Sir Alex Ferguson po meczu z Bayernem Monachium w 99 roku.

"To powinny być już 90 urodziny Sir Matta Busbiego, ale ja myślę, że on tam na górze grał razem z nami"

to sie nazywa szacuneczek

pozdro

Unknown pisze...

YNWA! :)

wyrus pisze...

>kashmir

Pewnie, że YNWA!!! Ale co Tobie - czy nie powinieneś się drzeć: Glory, Glory ManU!!! ???

:-)

Unknown pisze...

Jakoś tak uznałem, że netowo "YNWA!" wygląda lepiej, poza tym na tym blogu bardziej wypada - zwłaszcza po tym, jak zdeklarowałeś swoje sympatie na dziś :).

wyrus pisze...

>kashmir

No to OK :-))

Anna pisze...

no i dupa

Barca wygrała zasłużenie, nie ma co się wkurwiać,ManU dał ciała i tyle, ale ciężko, ciężko:-)

na forach Poolu pewnie radość niesamowiata

pozdrowienia

wyrus pisze...

>Anna

A kto się wkurwia? Może kashmir :-))

Na stronie Poolu wiszą takie newsy:

NEWS HEADLINES
Skrtel: My goal for next season
Torres named Merseyside's best
2008-09: Vote for our best performa...
Kelly on England duty tonight
Season ticket online sales
Online Store top 10
The Shankly tribute show returns
Get kitted out like Stevie G

http://www.liverpoolfc.tv/

Wygląda zatem na to, że ani radości, ani smutku, tylko zwyczajnie - zlewka :-) W sumie finał LM bez Poolu to żaden news dla fanów Poolu.

Luknąłem na stronę Czelsiaków:

http://www.chelseafc.com/page/Home/0,,10268,00.html

Tam z kolei jarają się finałem Pucharu Anglii, bo w sobotę grają z Evertonem.

Na stronie Mułów słowa Sir Alexa:

"We have to accept it, we’ve been beaten by the better team. Next season, we’ll be stronger."

http://www.manutd.com/default.sps?pagegid={F9E570E6-407E-44BC-800F-4A3110258114}&newsid=6633349

Może i będą silniejsi w przyszłym sezonie, ale ja już porobiłem zakłady, że ligę skończymy przed nimi. Nie chodzi o to, kto będzie majstrem itd., tylko kto przed kim będzie w tabeli :-))

Pozdro.

Anna pisze...

Ja się wkurwiam!

Sir Alex potrzebuje lepszego zespołu? Bez jaj.

Nie wsiedli Barcelonie na plecy, i mają za swoje. Poza tym jednak okazuje się, że ten mydłek Ronaldo nadal jest mydłkiem, a Van der costam, nie jest takim znowu wielkim bramkarzem. No akurat do tych dwóch nie jestem przekonana, i na nich w zwiazku z tym wieszam psy, a mam powody.

Nie wierzę, że ważniejsze jest miejsce przed ManU niz Majster. Pewnie, że ważne, ale wazniejsze?

Pozdro:-)

wyrus pisze...

>Anna

Nie mówię, że miejsce jest ważniejsze niż tytuł majstra, tylko mówię, o co się założyłem :-) Bo według ważności idzie to tak:
1. Majster Anglii
2. Puchar Anglii
3. Ornamenty typu Liga Misiów itd.

A Sir Alexowi lepszy zespół by się przydał - ten Chińczyk to padaka, Ronaldo zawodzi bardzo często w ważnych meczach, na nim zespołu oprzeć nie można. W ogóle nie ma w MU takiego gracza, jak u nas Stefan, który opieprzy kogo trzeba. Scholes miał kiedyś dobry okres, on był walczak, ale ostatni wielki, naprawdę wielki, to był Roy Keane. On miał to serce, jakie trzeba mieć. Kiedyś powiedział o Becksie i jemu podobnych, że to nie są wojownicy, tylko "pokolenie rolex-porsche" :-)) Kapitalne określenie. Właśnie Krystyna to jest pokolenie rolex-porsche. Moim zdaniem to koniec panowania Mułów w Anglii - taką mam nadzieję :-)

Pozdro.