statsy

czwartek, 28 maja 2009

Różne zabijania i niezabijania

Jak jakiś gościu wytłucze pół wioski albo przez dziesięć lat zabije, powiedzmy, dwadzieścioro dzieci, to gościa można co najwyżej wsadzić do ciupy i tam żywić go i odziewać, póki nie umrze. Zabić gościa nie można. Chyba dlatego, że zabijanie ludzi jest złe. Natomiast jak jacyś goście z Iraku czy innego Afganistanu nikogo w naszych wioskach nie wytłukli, ani nie zabili żadnego naszego dzieciaka, to można posłać do Iraku czy Afganistanu nasze wojsko po to, żeby tamtych ludzi zabijało. Czy to się trzyma kupy?

16 komentarzy:

Bartek (BD) pisze...

Wyrus, nie trzymałoby się kupy nawet wtedy, gdyby wykonywano u nas, chociażby w Polsce, karę śmierci (na mordercach i, powiedzmy, gwałcicielach, a co!). No, ale nie wykonuje się, więc mamy kolejny beztrupi poranek w dziejach rodzimego wymiaru sprawiedliwości. Niestety (jestem za karą śmierci, za jej wprowadzeniem i wykonywaniem, ale, jak chyba każdy rozsądny zwolennik kary śmierci, uważam, że byłoby lepiej, gdyby jej nie wykonywano - z braku stosownych przestępstw :)).

Pozdrawiam

Anty EUCO pisze...

Dodatkowo dziwi w "chrześcijańskim" kraju zniesienie kary śmierci, a praktykowanie kary pozbawienia wolności - zupełnie odwrotnie niż Biblia naucza.

wyrus pisze...

>Bartek (DB) czy może BD? :-)

A czy trzymałoby się kupy gdyby nie zabijano żadnych przestępców i jednocześnie nie posyłano wojska w celu zabijania ludzi w Iraku oraz Afganistanie?

Pozdro.

smootnyclown pisze...

wyrusie,
słyszałem, że nalewasz się z tego, co mnie spotkało?:)

wyrus pisze...

>smootnyclown

Nie tyle nalewam się z tego, co Cię spotkało, tylko z ludzików salonikowych się nalewam, z salonikowych funkcjonariuszy :-)

A Ty, smootny, więcej do mnie nie przychodź po pozwolenie na powieszenie mojego tekściora na liberalisie, bo mnie w ciula zrobiliście już drugi raz :-)

Pozdro.

Bartek (BD) pisze...

W sumie, to zależy. Zależy od tego, czy da się sformułować taką zasadę, że będzie z nią zgodne zarówno niekaranie śmiercią morderców, jak i nieposyłanie wojska do Iraku czy innego Afganistanu w celu zabijania tam ludzi. Powiedz mi, czy da się taką zasadę sformułować.
:) Bo jeśli się da, to wtedy jedno i drugie mogłoby kupy - takie postępowanie mogłoby być spójne, o ile byłoby umotywowane taką zasadą. Wtedy jednak, że tak napiszę, problem leżałby w zasadzie - w skutkach, do jakich mogłoby doprowadzić konsekwentne jej stosowanie. Zacytowałbym jakiś fragment "Pochwały niekonsekwencji" Kołakowskiego, aby się wymądrzyć, ale nie mam tekstu pod ręką - a czytałem go tak dawno temu, że nie ważyłbym się na parafrazę jego treści. :)

Pozdrawiam

wyrus pisze...

>Bartej (BD)

Można ustalić, że nikogo nie zabijamy - nikogo i już. Ale wtedy musimy liczyć się z tym, że podbije nas watykańska Gwardia Szwajcarska do spółki z reprezentacją uzbrojonych farmerów teksańskich. Można też ustalić, że zabijamy agresorów, a już zwłaszcza tych, którzy już kogoś zabili. Wtedy mamy wojsko gotowe zabijać w naszej obronie. Ale konsekwentnie - powinniśmy też zabijać morderców, że tak powiem, naszych. Co Ty na to?

Pozdro.

smootnyclown pisze...

jak to drugi raz? O co come on?

wyrus pisze...

>smootnyclown

O to come on, że już mnie kiedyś qatryk tak zrobił, pisałem przecież. Ale nie frasuj się przypadkiem z mojego powodu, ja od takich rzeczy nie umieram :-)

Pozdro.

smootnyclown pisze...

a możesz obczaić, jaki to Twój tekst Patryk powiesił? Nic nie wiem na ten temat..

wyrus pisze...

>smootnyclown

Żadnego nie powiesił - pytał, jak Ty, czy może powiesić, ale w końcu nie powiesił - jak Ty :-)))

Bartek (BD) pisze...

Jasne, tyle, że nawet, gdyby przyjęto u nas, w rodzimym piekiełku, taką zasadę (której, jak podejrzewam, ogólność rychło zostałaby zredukowana zasadami określającymi jej stosowanie - inne wobec morderców, inne wobec sprawców innych przestępstw, a jeszcze inne wobec żołnierzy, którzy dokonali agresji na nasze państwo - vide. złodzieja można zabić w ramach obrony własnej, ale już nie po niej, żołnierza-agresora można zabić w walce, ale już nie, gdy jest on jeńcem, chyba, że popełnił jakąś zbrodnie wojenną), to i tak wysłanie naszych żołnierzy do Iraku, aby zabijali tam ludzi w naszej obronie byłoby na bakier - i jest - z tą zasadą, nie sądzisz? Właśnie to miałem na myśli w moim pierwszym komentarzu.

Pozdrawiam

wyrus pisze...

>Bartek (BD)

"to i tak wysłanie naszych żołnierzy do Iraku, aby zabijali tam ludzi w naszej obronie byłoby na bakier - i jest - z tą zasadą, nie sądzisz?"

Jasne! Tak właśnie sądzę, że byłoby na bakier. Przede wszystkim oni tam nie zabijają ludzi W NASZEJ OBRONIE, cokolwiek by nie twierdził G. W. Bush, Donald Tusk i inni kierownicy kuli ziemskiej. I o to właśnie idzie.

Pozdro.

smootnyclown pisze...

aaa, tu Cię boli:D Spoko, Twój tekst sobie czeka na odpowiednią chwilę (a tak po prawdzie, to ja dodaję wpisy do brudnopisu, a Marek je puszcza - nie wiem, w jakiej kolejności:)
Poza tym miałem problemy z zamontowaniem tam filmiku, bo to wyższa technika.

A, i jeszcze Marek się kazał spytać, czy nie dałoby rady, byś był podpisany nie jako wyrus, tylko z imienia i z nazwiska (oczywiście jak chcesz, to może być fikcyjne:), ale to już od Ciebie zależy.

wyrus pisze...

smootnyclown

Nie tu mnie boli, tylko łeb mnie boli. Czasami :-) Nie chcę z żadnego imienia i nazwiska, najwyżej nie wieszajcie. Co z Wami, wolnościowcy, uwierzyliście Cezaremu Michalskiemu, że anonimowość jest do dupy :-)

Pozdro :-)

smootnyclown pisze...

No to mnie zraniłeś, wiesz? Zraniłeś wręcz na wskroś - z tym Czarusiem Michalskim:)

Tak się ino pytam, bo - kojarzysz z S24 - meharolnik jest u nas na własne życzenie podpisany Jan Kowalski:)