statsy

poniedziałek, 12 października 2009

Moja hipoteza

Kapitalny cytat dał profesor Przystawa w swoim ostatnim tekście w salonie24. To fragment z Ewangelii Mateuszowej:

Czyż zbiera się winogrona z ostu, a figi z ciernia?
(Mt 7,16)

Hipotezę mam taką, że po roku 1945 nikt nie zrobił ludzi w chuja tak, jak PO. Owszem, gadka PZPR, że socjalizm, że Związek Radziecki, że demokracja ludowa itd., była jeszcze prymitywniejsza niż gadka PO, ale gadkę PZPR mało kto traktował poważnie - ludzie wiedzieli, jak jest, wiedzieli, że jesteśmy państwem w dużej mierze uzależnionym od Sojuza i tyle. Natomiast wydaje się, że gadkę PO mnóstwo ludzi potraktowało poważnie. Oczywiście mogę się mylić, bo nie jestem specem od polityki czy od socjologii, ale tak właśnie myślę, że gadkę PO mnóstwo ludzi potraktowało poważnie.

Czy to jest tylko wina PO, że ludzie tę gadkę przyjęli za dobrą monetę? Oczywiście nie. PO przedstawiła swoją propozycję, a ludzie mogli sobie z tym zrobić, co chcieli.

--------------------------------------------

DOPISEK

Dzisiaj jest premiera książki Angeliki Kuźniak Marlene, wydanej przez Wydawnictwo Czarne. No i w książce Gruza wspomina wizytę Dietrich w Warszawie w roku 1964:

Pamiętam wizytę Marleny Dietrich i bankiet w SPATiF-ie, gdy zasiadła za stołem i podnosząc wyszczerbiony widelec, powiedziała do Andrzeja Łapickiego: Ustrój to może macie najlepszy na świecie, ale nakrycia marniutkie.

2 komentarze:

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Ludzie naogół widzą rzecz tak ,jak chcą widzieć a nie jaka jest naprawdę:)
Wielu mądrych filozofów o tym pisało i Ty wiesz to napewno lepiej niż ja.
PO odpowiedziała na potrzebę "normalności" ( cokolwiek by to miało znaczyć) i każdy wstawił w to swoje marzenia.
Polityka to podobno sztuka możliwości,może tu już się nie da inaczej;)
Jak się czują zawiedzeni?Nie wiem.
Ja nie spodziewałam się niczego dobrego:)

wyrus pisze...

>marta.luter

"Ludzie naogół widzą rzecz tak ,jak chcą widzieć a nie jaka jest naprawdę:)"

oraz:

"PO odpowiedziała na potrzebę "normalności" ( cokolwiek by to miało znaczyć) i każdy wstawił w to swoje marzenia."

Mam taki jeden pomysł, który do mnie przyszedł właśnie teraz, kiedy usłyszałem w TV co Płażyński mówi, kiedy przeczytałem co Ty napisałaś i kiedy przypomniałem sobie co Ortega y Gasset napisał. Zrobię o tym notkę wieczorem. Albo w nocy. Będzie to notka z dedykacją :-)

Pozdro.