W TVP INFO Płażyński powiedział, że cokolwiek by nie powiedzieć o PiS-ie, to nie można im odmówić tego, iż mieli jakąś ideę, czy wizję, którą starali się wprowadzić, narażając się przy tym na rozmaite kłopoty. Według Płażyńskiego, sprawa z PO przedstawia się inaczej, bo PO charakteryzuje się bezideowością.
***
Mniejsza o PO i takie tam - to jest asumpt, a asumptem może być wszystko, nawet PO :-)) O co innego idzie. Otóż kiedy słyszy się lub czyta o ideach, wierze, przekonaniach, przeświadczeniach czy światopoglądzie, trzeba wiedzieć, jak te terminy rozumie człowiek, który ich używa. W książce Ewolucja teorii dedukcyjnej. Pojęcie zasady u Leibniza. José Ortega y Gasset pisze tak:
Jeśli zdajemy sobie sprawę z jakiejś rzeczy, lecz nie liczymy się z nią - jak w przypadku centaura, matematycznych teorematów, teorii względności czy naszej filozofii - mamy do czynienia z "ideą". Jeśli zaś liczymy się z jakąś rzeczą, ale nie myślimy o niej, nie zdajemy sobie z niej sprawy - jak w przypadku stałości Ziemi, na której postawimy ostatni krok, Słońca, które wzejdzie następnego poranka - to mamy już do czynienia z "przeświadczeniem". Wynika stąd, że nigdy nie wierzymy w ideę, a skoro teoria - nauka, filozofia itp. - to po prostu "idee", utrzymywanie, iż człowiek wierzy w teorię, jest pozbawione sensu.
To tyle. Żadnych wniosków nie będzie :-))
***
Mniejsza o PO i takie tam - to jest asumpt, a asumptem może być wszystko, nawet PO :-)) O co innego idzie. Otóż kiedy słyszy się lub czyta o ideach, wierze, przekonaniach, przeświadczeniach czy światopoglądzie, trzeba wiedzieć, jak te terminy rozumie człowiek, który ich używa. W książce Ewolucja teorii dedukcyjnej. Pojęcie zasady u Leibniza. José Ortega y Gasset pisze tak:
Jeśli zdajemy sobie sprawę z jakiejś rzeczy, lecz nie liczymy się z nią - jak w przypadku centaura, matematycznych teorematów, teorii względności czy naszej filozofii - mamy do czynienia z "ideą". Jeśli zaś liczymy się z jakąś rzeczą, ale nie myślimy o niej, nie zdajemy sobie z niej sprawy - jak w przypadku stałości Ziemi, na której postawimy ostatni krok, Słońca, które wzejdzie następnego poranka - to mamy już do czynienia z "przeświadczeniem". Wynika stąd, że nigdy nie wierzymy w ideę, a skoro teoria - nauka, filozofia itp. - to po prostu "idee", utrzymywanie, iż człowiek wierzy w teorię, jest pozbawione sensu.
To tyle. Żadnych wniosków nie będzie :-))
6 komentarzy:
Zgodzę się się z tym, że mówienie iż się wierzy w jakąś teorię nie ma sensu, można najwyżej się z nią zgadzać lub nie.
Można chyba wierzyć w to że np. jakaś teoria jest słuszna, gdy nie jest się np. w stanie tego udowodnić. Gdy ktoś mówi, że wierzy w teorie, to chodzi mu chyba o to że wierzy, iż jest ona słuszna.
W sumie to dla Marty.
Pozdrowienia
Wyrusie,
Dziękuję;)
Interesuje mnie,czy "idee nadrzędne" ( w ujęciu psychologicznym),a więc indywidualne doswiadczenia kierujące się zasadą sensu ,można
zrównać z "przeświadczeniem"?
Wiesz,wolność,rowność,patriotyzm,
wierność przysiędze i takie tam,dla niektórych ludzi sa tak ważne,tak oczywiste,że stają się
"przeswiadczeniem"?
>marta.luter
Nie znam się na niczym, co jest psychologiczne :-) Ja jestem typ apsychologiczny, antypsychoterapeutyczny, antyfreudowski - to nie są moje "narracje" :-)))
Pozdro.
>Krawol
Jest jeszcze gorzej :-) Ortega y Gasset pisze:
*** "Idee" mamy i je podtrzymujemy, w "wierzeniach" tkwimy. Oznacza to, że to one nas mają, trzymają i podtrzymują. Teoria naukowa w nie mniejszym stopniu niż poezja, zresztą jej bliźniaczka, przynależy do irrealnego świata fantazji. Realność nauki łączy się z jej zastosowaniem, z praktyką i każdą teorię można w zasadzie zastosować w praktyce. Ona sama jest jednak nierzeczywistością i fantasmagorią."
Pozdro :-)
wyrusie,
skąd Ty wytrzasnąłeś tę książkę Gasset'a?:)
>smootnyclown
"skąd Ty wytrzasnąłeś tę książkę Gasset'a?:)"
Napiszę Ci na GG :-))
Pozdro.
Prześlij komentarz