statsy

poniedziałek, 8 lutego 2010

Miśki

 

Misiek z lewej to wielki erudyta. Przeczytał wszystko, co ludzie napisali ważnego. Wie takie rzeczy, których ludzie jeszcze nie napisali i nie wiedzą, ale w końcu miśki, podobnie jak koty, nie muszą ograniczać się do tego, co wiedzą ludzie. Pasją miśka jest muzyka i muszę kupować mu płyty, których nie rozumiem. Mówiąc precyzyjniej - niektóre rozumiem, ale wielu nie rozumiem.

Misiek w ogóle nie interesuje się premierem Tuskiem, posłem Karpiniukiem, senatorem Romaszewskim i nikim innym z całej tej bandy polityków. Po prostu - nie znalazł powodu, aby się nimi interesować. Czy rzetelnie szukał powodu? A któż to może wiedzieć?

Misiek koleguje się za to z Giovannim Reale (książki Reale są na fotce - jak się na fotkę kliknie, to ona się powiększy). No a kiedy Reale poprosił Hansa Joachima Krämera, żeby ten napisał coś o Platonie, to Krämer spytał miśka, czy jeśli Reale prosi to można napisać albo i nie napisać, czy też raczej trzeba napisać. Misiek odpowiedział, że oczywiście można napisać albo i nie napisać, ale on, misiek, raczej by napisał, kiedy już Reale poprosił. Krämer zrozumiał, co misiek do niego mówi i napisał Platone e i fondamenti della metafisica.

Misiek nie używa komputera. Kiedy ja mu mówię, że coś ciekawego pokazało się w Necie, to misiek każe to sobie wydrukować i czyta w wersji papierowej. Do czytania nie potrzebuje okularów.

Misiek po prawej nie przeczytał aż tyle, co jego kumpel, ale swoje wie. On jakoś tak robi, że nie musi przeczytać, żeby wiedzieć. Nikt nie ma pojęcia, jak to działa.

W przeciwieństwie do miśka po lewej, misiek z prawej gra w szachy. Znakomicie gra. Ze mną gra na pieniądze. W związku z tym, że misiek nie zarabia i nie ma pieniędzy, umówiliśmy się, że jak ja będę do przodu, to misiek będzie wisiał mi kasę. Tyle tylko, że jestem mocno do tyłu, ale misiek pieniędzy nie potrzebuje, wobec czego jak mi trzeba trochę kasy, to biorę sobie z tej kupki, co ją odłożyłem jako wygraną miśka. Misiek chętnie idzie na ten układ, tym bardziej, że z tej kasy kupuję przede wszystkim gorzałkę, którą z miśkiem pijemy. Misiek z lewej pije z nami rzadko. Największym szachowym sukcesem miśka po prawej są dwa zwycięstwa odniesione nad Siergiejem Rublewskim oraz dodatni bilans gier ze ś.p. Aleksandrem Wojtkiewiczem.

Misiek po prawej nie interesuje się premierem Tuskiem, posłem Karpiniukiem, senatorem Romaszewskim i nikim innym z całej tej bandy polityków. Po prostu - nie znalazł powodu, aby się nimi interesować. Czy rzetelnie szukał powodu? A któż to może wiedzieć?

Z obydwoma miśkami znam się kupę lat. Właściwie to znam ich od początku swojego życia. Czy ja się dziwię, że oni są i że są tacy, jacy są? A w życiu! Dlaczego miałbym się dziwić?

9 komentarzy:

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Czytam i dochodzę do wniosku ,że tylko z wolnościowcem człowiek może czuć się bezpiecznie:)
Taki wolnościowiec nikogo do niczego nie przymusza i nikomu się nie dziwi.Po prostu - koleguje się albo nie.
Ja to bym pewnie namawiała misia z lewej, żeby nauczył się grać w szachy, bo misiowi z prawej będzie smutno , gdy gdzieś wyjdziesz i nie będzie miał z kim zagrać w szachy.
Misiowi z prawej pewnie bym wchodziła na ambicję,że nie czyta i nie jest żadnym partnerem do rozmów dla misia z lewej.
Tłumaczyłabym obu,że łażą na wybory a nie interesują się polityką i dokonują wyborów bez sensu.
Może dlatego ,że dziewczynki wychowuje się tak ,by były opiekuńcze i niektóre potem przesadzają?
Na szczęście lenistwo i egoizm hamuje moje zapędy.Nie chce mi się tracić energii , ale zapędy widzę:))
Wyobraź sobie co z misiami (dla ich dobra) zrobiłby lewak? Zacząłby od obowiązkowej gimnastyki porannej....

wyrus pisze...

>marta.luter

Misiek z prawej jest godnym partnerem w gadule. Napisałem, że on aż tyle nie czyta, ale wie, co trzeba i nikt nie wie, jak to się dzieje :-))

A ten z lewej nie chce grać w szachy i już - co mu zrobisz?

Na wybory miśki nie łażą, no co Ty? Jaki niby jest wybór, między kim a kim?

:-)))

Anonimowy pisze...

CZAD!

kojonkoski pisze...

> OT: wyrus

U ezekiela gaduła o wyższości racjonalizmu. Qwardian zapodał taki link. Obejrzyj (2min)

http://www.youtube.com/watch?v=zaKryi3605g

Czy Dawkins naprawdę wymiata w genetyce ?

Pozdro

wyrus pisze...

>kojonkoski

Filmik widziałem. Czy Dawkins w genetyce wymiata to nie wiem, bo ja nie wymiatam, więc nie mogę Dawkinsowego wymiatania zmierzyć :-)

Natomiast oczywiście jest ikoną ewolucjonizmu - luknij tutaj:

http://tekstowisko.blogspot.com/2010/01/jak-to-jest.html

powiększ tę tabelkę i zobacz, że jest ikoną :-))

Pozdro.

Jajcenty pisze...

>> Wyrusie,

Skoro "Misiek z lewej pije z nami rzadko", to trzeba na niego uważać.
Wiesz, jest takie przysłowie, że "kto nie pije itd.".
Dobrze byłoby jakoś sprawdzić, co on czyta pod Twoją nieobecność.
Jeszcze kiedyś wrócisz i zastaniesz w chałupie jakiś komitet, czy cuś...


pzdr :-))

wyrus pisze...

>Jajcenty

Nie, żadne kontrole, żadne "dobrze byłoby sprawdzić..." itd. Sprawa wygląda tak, że ja się z miśkiem koleguję, bo miśka lubię i bardzo odpowiada mi misiek taki, jaki jest. Nie chce często pić - niech nie pije. I tak jest ze wszystkim. Misiek zwariuje, popadnie w jakąś patologię - zostanie jakimś lewakiem albo kibicem Chelsea, to będę kombinować, co zrobić. Rzecz jasna nie jest powiedziane, że w razie kryzysu mogę miśka z chałupy wyrzucić, bo niby dlaczego ja jego, a nie on mnie?

Pozdro :-)))

Jajcenty pisze...

No ale jednak, wyrusie...

Kontrola najwyższą formą zaufania!

Czy ty wyrzucisz (w razie jakby co) z chałupy miśka lewego, czy misiek lewy ciebie - to będzie zależało od obywatelskiej postawy miśka prawego.
No a ty pijesz z nim przecież.
Ni ma sie co bać.

nie-Istotna pisze...

:-))))