statsy

piątek, 12 lutego 2010

Sznureczek

W niektórych bardzo naukowych rankingach, zwłaszcza brytyjskich, najlepszym moim tekstem blogowym jest Astronomia na kółkach. Ten tekst to dobry background dla tej notki. A o czym będzie w tej notce? Ano będzie o tym, jak lewak myśli. Bo lewak zawsze myśli, jak każdy, tyle tylko, że lewak myśli od dupy strony. Ta od dupy strona polega na tym, że lewak nie liczy się z kosztami - taki to już urok lewackiej ekonomii. Trzeba parę milionów ludzi zagłodzić albo wymordować w imię słusznej idei, czyli dla dobra ludzkości? Nie ma sprawy.

Przykład lewackiego myślenia, a rzecz jest nieporównywalnie mniejszego kalibru, niż mordowanie milionów ludzi, jest taki:

Lewak ma problem. Problem polega na tym, że lewak na dywanie sznureczka co i rusz nie może znaleźć. Tu trzeba do akcji wprowadzić kota. Sprawa przedstawia się bowiem tak, że ulubioną zabawą kota lewaka jest zabawa w sznureczek, która polega na tym, że lewak bierze sznureczek, ciąga go po dywanie, tak szybko szybko i w różne strony, a kot za sznureczkiem gania, łapkami go przykryć się stara, w zęby złapać chce, bo nic tak nie uszczęśliwia kota jak zabawa w sznureczek. Co jakiś czas lewak albo daje kotu złapać sznureczek (żeby kot był dumny z siebie) albo kot niejako sam ten sznureczek łapie, trochę się nim pobawi i zostawia na dywanie, siada przed lewakiem, na lewaka patrzy i znowu bawić się chce. Lewak wstaje z krzesła albo z fotela, w zależności od tego, gdzie usiadł kiedy już kot sznureczek dopadł, i zaczyna szukać sznureczka. A sznureczek niełatwo znaleźć. Dlaczego? A dlatego, że i sznureczek i dywan są czerwone i jak łatwo się domyślić, trudno sznureczek zobaczyć na dywanie. Co w tej przykrej sytuacji robi lewak? Otóż lewak robi rzecz, która dla niego jest najoczywistsza na świecie - kupuje żółty dywan.

***

Pogadaliśmy sobie trochę w komentarzach z martą.luter i Arturem i w nawiązaniu do tej gaduły robię dopisek:

Jest tak, że szwankuje szkolnictwo, szwankuje służba zdrowia, system emerytalny być może już się zawalił, tylko nie można jeszcze tego ogłosić, aczkolwiek może być tak, że dopiero za chwilę się zawali. Co robić? Tym bardziej, że z eurokołchozu zaczynają dobiegać informacje o jakichś kłopotach, o jakiejś Grecji, itd. Co robić? Przede wszystkim - trzeba zachować przytomność umysłu! Nie wolno poddać się emocjom, nie można dać się zwieść głosom wichrzycieli! Trzeba stawić czoła przejściowym trudnościom! A jak im, tym trudnościom, stawić czoła? To proste - trzeba zwiększyć nakłady na poszczególne dziedziny, koniecznie zwiększyć nakłady! A jednocześnie opracować nowe, odpowiadając wymogom współczesności stosowne programy. Koniecznie trzeba opracować nowe programy, a następnie wcielić je w życie! Trzeba kupić żółty dywan!!!

11 komentarzy:

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Przejrzałam dzisiaj parę gazet i trafiłam na fajną informację.
Socjalna Europa zaczyna się walić a w Hiszpanii,która między innymi ciągnie na dno,lewicowy rząd zastanawia się czy dwuletni ,płatny urlop macierzyński nie jest zbyt krótki:)))
Oczywiście,że tak! Najlepiej do osiemnastego roku życia albo do trzydziestego,bo w dzisiejszych czasach wykształcone dzieci "stają na nogi" po trzydziestce.
Niewykształcone "cienko przędą" do emerytury.Lewactwo powinno to przemyśleć.
Ps:Jak to jest,że ja do Ciebie mówię albo do Artura albo do smootnego,a Wy - nawet jak macie inne zdanie to wiecie o czym mówię
A taka biedronka u einego nie wie?
"Uniwersalizm" żółtego dywanu?
Pozdr

wyrus pisze...

>marta.luter

O biedronce u Einego nie mam zielonego pojęcia :-))

Co do lewactwa - i co to da, że lewactwo przemyśli, skoro lewactwo myśli od dupy strony? Właśnie to napisałem w notce :-))

Pozdro.

Anonimowy pisze...

yeah!

OT ci napiszę, że na tym wyjeździe spotkałem się twarzą w twarz z przedstawicielem gatunku, ktory Kaczor nazwał ęteligencją nieetosową a Dorn wykształciuchami. Jak najsłuszniej zresztą.

Otż właśnie taką osobę spotkałem i dzieliłem się z nią pokarmem. Nawet wodkę piłem.
I, jasna cholera, nie mogłem wyjść z podziwu, że takie cudo o włąsnych nogach chodzi.

Są tacy ludzie, Wyrusie, są tacy ludzie!

Ja do pewnego czasu myślałem, że to wygląda mniej więcej tak, że jest jakiś tam lud, ktory niespecjalnie kuma o co chodzi, ale ktory chce żyć jakoś w miarę normalnie- i na istynktach tego ludu grają rozne Tuski czy inne takie.

Że nie ma jakichś takich, ktorzy dla prawactwa są takimi wzorcowymi, zewnątrzsterowalnymi palantami. Myślałęm, że ci, ktorzy po blogach piszą te lewackie bzdety, to raczej takie skurwysyny, ktore probują ludziom gowno z mozgłow robić. Bo przecież ktoś sam kumający nie może mieć takich durnych poglądow nie kompatybilnych ze światem.
A tu jednak- spotkałem autentyczną wyznawczynię nowoczesności und lewicowej wrażliwości.

To było doznanie cechujące się wręcz pewnym erotycznym napięciem. Nie, nie mowię o jakichś uniesieniach fizycznych, raczej o pobudzeniu, ktore musi czuć myśliwy, ktoremu trafił się ostatni tur i on wie, że to jest ostatni tur. Z jednej strony- jak tu zajebać ostatnirgo tura? z drugiej strony- nie być tym, ktory walnął ostatniego tura?
Erotyzm w formie czystej.


:D

wyrus pisze...

>Artur

Oczywiście, że pełno jest takich ludzi, o jakich myślałeś, że ich nie ma :-))

***

"Z jednej strony- jak tu zajebać ostatnirgo tura? z drugiej strony- nie być tym, ktory walnął ostatniego tura?"

Oto prawdziwy konflikt tragiczny!!!

:-)))

Anonimowy pisze...

No właśnie- stąd takie zdziwko.

Zawsze spotykałem ludzi jakoś tam ogłupionych, ktorzy najchętniej by chcieli, żeby im dupy nie zawracać jakąś polityką i jadą na medialnych trendach.

W sumie pierwszy raz spotkałem kobietę-ezekiela.
Tzn. wcześniej też spotykałem, ale mimo wszystko było w nich jeszcze coś ludzkiego. A tu mi się trafił prawdziwy, lewacki biały jednorożec!

Oszalałem!

"Takie będę Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

Tyle ci powiem

wyrus pisze...

>Artur

***"Takie będę Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

Tyle ci powiem***

Oczywiście, a z tym chowaniem nie jest najlepiej. Coś zrobić trzeba - co myślisz o zwiększeniu nakładów na szkolnictwo?

:-)))

wyrus pisze...

>All

Zrobiłem dopisek do tekstu :-)

marta.luter pisze...

Wyrusie,
"Co to da,że lewactwo przemyśli,skoro lewactwo myśli od dupy strony"
Jak to,co da?
Poszerzam lewactwu horyzonty.
Co sobie mają żałować:)

Anonimowy pisze...

He he he, jasne.

Zobaczymy, daj Boże od września, jak z tą naszą szkołą będzie. Jest szansa, że się wytworzy ciśnienie, na choćby minimalne urynkowienie tej sfery.
To jest możliwe, a plan maximum obu nam znany- nie.

Natomiast jakby Donald Tusk powiedział tak- wypierdalam na bruk wszystkich urzednikow, kto¶zy do dziś obsługiwali paragrafy: i tu numerki z dziennika ustaw- ktore się niniejszym anuluje a zaoszczędzoną kasę daję na szkoły- to bym powiedział: brawo Donald!
Mimo, że szkoła jesta jaka jest.
Bo w tej konkretnej sytuacji to byłby ruch w odpowiednim kierunku.
Stąd tak, jestem za zwiększeniem nakładow na szkolnictwo o ile będzie to przesunięcie kasy z pensji biurokratow na edukację.

Obczytuję się dziś w internecie. Co tam się przez ten tydzień działo. I powiem ci tak- jako Polacy mamy dobry trend. Jest wiatr w żaglach. Mały bo mały, ale wzbierający, kwestia nie jakiegoś rewolucyjnego kręcenia kołem sterowym, a raczej umiejętnego ostrzenia tak, żeby pasażerom nie zebrało się na rzyganie.

Gorzej, że te sukinsyny sterują całkiem nie w tę stronę.

wyrus pisze...

Idę w kimę na chwilę. O trzeciej otwierają igrzyska, więc może popatrzę. Lubię słuchać, jak Szaranowicz gawędzi przy takich okazjach :-)

Anonimowy pisze...

Teraz dopiero zobaczyłem twoj dopisek.
He he, wcale nie o to chodzi, żeby kupić żołty dywan.
Chodzi o to, że zanim nie kupimy nowego sznureczka (czyli zanim go w ogole rzucą na sklepy) nie wyrzucajmy tego co jest dywanu, bo będziemy chodzić po gołym betonie i będzie nam w stopki piździć.
Warto też ten dywan, ktory już jest, co jakiś czas trzepać i odkurzać. Niezależnie od tego, że jest niedobry.
Bo z tymi sznureczkami jest tak, że na razie ich w sklepie nie ma i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będą. A posadzka zimna.