statsy

czwartek, 4 października 2007

Astronomia na kółkach

Jak Arystoteles zapodał, że ziemia tkwi sobie majestatycznie w środku świata, a planety i słońce krążą wokół niej po kołach, i jak to później Ptolemeusz jeszcze poprawił, dodając do kół te wszystkie epicykle i ekscentryki, to taki obraz świata tkwił we łbach ludzi aż do Kopernika. Dla słońca, księżyca i pięciu planet Ptolemeusz zmajstrował 39 kółek.

Kopernik co prawda ruszył ziemię i pogonił ją wokół słońca, ale kółka zatrzymał, dodał nawet jeszcze kilka i w sumie swój system ustawił na 48 epicyklach.

Dopiero Kepler pokumał, że planety zasuwają po elipsach.

Przed Keplerem ci wszyscy goście zakładali, że ciała niebieskie poruszają się po torach w kształcie kół, bo koła są doskonałe, łatwo się je liczy no i w ogóle są jakieś takie, jakie powinny być. Natomiast elipsy są krzywe, nieładne, pospolite takie zupełnie i w ogóle kto to widział, żeby ciała niebieskie krążyły po elipsach.

No, ale krążą po elipsach. Może to za bardzo ładne nie jest, ale jest prawdziwe.

Socjalizm to jest taka właśnie astronomia na kółkach. Goście sobie wymyślają, jak powinno być, i tak robią, żeby było, jak wymyślili. A jak się obliczenia nie zgadzają, to dodają kolejne epicykle i ekscentryki. I tak dodają i dodają i coraz więcej tych kółek, a każde takie kółko kosztuje.

Każda regulacja tego, co nie powinno być regulowane to jest kółko. Każde wynaturzenie czynione w celu uzyskania poprawności obliczeń to jest kółko. Kopernik zatrzymał się na 48 kółkach. Byłbym szczęśliwy, gdyby Zjednoczona Demokratyczno - Solidarno - Liberalno - Europejsko - Światowo - Obywatelsko - Postępowa Polska Ludowa opierała się na 48 wyimaginowanych kółkach. Ale skąd wziąć nowego Keplera, który zlikwiduje tysiące nadprogramowych kół sprowadzając ich liczbę do kopernikańskich czterdziestu ośmiu?

Brak komentarzy: