statsy

czwartek, 21 października 2010

Co myślicie?

Każdy mógł sobie obejrzeć w Misji specjalnej, jak ruski mołodiec napierdala jakimś łomem w okno polskiego Tupolewa (dla potrzeb dyskusji zakładam, że to był polski Tupolew), a kilkanaście dni później Oleg Jermołow z MAK-u stwierdził, że nikt nie niszczył wraku samolotu. Wydaje się, że co najmniej osiem milionów Polaków wierzy w to, co mówi Jermołow.

Wygląda na to, że co najmniej osiem milionów Polaków wierzy w to, że za zamordowanie asystenta posła PiS-u i zranienie innego pracownika biura poselskiego PiS-u, które to morderstwo i próba morderstwa zostały dokonane przez gościa, który stwierdził, że nienawidzi PiS-u, że chciał zabić prezesa PiS-u i nie zabił, bo nie mógł, ale za to zabił kogoś innego z PiS-u, odpowiada prezes PiS-u.

Jest mnóstwo dziwnych rzeczy, w które wierzy te co najmniej osiem milionów Polaków, a w które nie wierzą admiratorzy SLD czy dziewczęta i chłopcy spod znaku Krytyki Politycznej, nie mówiąc już o cwaniakach z PSL-u. Niestety, te co najmniej osiem milionów ludzi to największa grupa, która może wrzucać kartki wyborcze, które to kartki są przykrywką dla niby demokracji.

Wyobraźmy sobie, że za tydzień Kaczyński ogłasza, iż rezygnuje z polityki, a dwa dni później rozwiązuje się PiS. Wyobraźmy sobie też, że pozostali "uczestnicy sceny politycznej" nie zdołali się zorganizować na tyle, żeby w telewizjach zacząć sączyć nową, obowiązującą "narrację", która  ma namotać w głowach ciotek Matyld. No co by było? Otwiera taka ciotka Matylda telewizor, a tam nie ma Kaczyńskiego, nie ma moherowych babek, nie ma starych, durnych wieśniaków wierzących w Pana Boga i w coś takiego, jak Polska. Nie ma i już. Pamiętajcie przy tym, że nie ma także nowej "narracji". Co wtedy? Czym będzie się podniecać ciotka Matylda? Myślicie, że zacznie się zastanawiać nad upadkiem przymusowego systemu ubezpieczeń? Nad ruiną finansową państwa? Nad tym, jaką naprawdę politykę zagraniczną prowadzi polski "rząd"? Jak myślicie - czy jest możliwe, żeby ciotka Matylda zaczęła zastanawiać się nad tymi kwestiami? A jeżeli tak, jeżeli uważacie, że to możliwe, to jak długo musiałoby w telewizji nie być nowej "narracji", żeby ciotka Matylda wyjrzała przez okno, wyszła na dwór i zobaczyła prawdziwy świat? A gdyby zobaczyła, to czy Waszym zdaniem, miałoby to jakieś znaczenie? Jeżeli tak, to dla kogo?

14 komentarzy:

Anonimowy pisze...

jakiś Żyd do nienawidzenia zawsze się znajdzie

wyrus pisze...

>Nicek

OK, to wiadomo, dlatego specjalnie dwa razy napisałem, że chodzi o sytuację, kiedy kierownicy naszego kawałka kuli ziemskiej nie zdążą jeszcze znaleźć żadnego Żyda, żadnej obowiązującej "narracji". Jasne, że ta moja konstrukcja jest dość odjechana, no bo niby jakim cudem raz dwa nie nie dałoby rady jakiejś "narracji" dla publiczności znaleźć, ale co nam szkodzi trochę się pobawić?

:-)

Anonimowy pisze...

no to wiadomo, ciotki Matyldy swoich nadzorców kochają, to na nową narrację poczekają.

;)

Ja się zastanawiam nad czym innym- wyobrażasz sobie taką sytuację, że (bez względu na przyczynę) nagle znikają nam telewizje. No nie wiem, impuls magnetyczny ze słońca, czy coś. W każdym razie- telewizory zaliczają black out.

To by się działo dopiero!
Obstawiam (w skali Polski) co najmniej kilka tysięcy ofiar śmiertelnych takiego przymusowego odstawienia od medialnego cyca.

wyrus pisze...

>Nicek

"wyobrażasz sobie taką sytuację, że (bez względu na przyczynę) nagle znikają nam telewizje."

O kurwa!!!

:-))))))

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Ddyby nagle zniknęli nam telewizję to faktycznie byłoby po nas:)
Artur wpadł na wariant ekstremalny.
Gdyby - wracając do Twojego pytania zniknął Kaczor z towarzystwem - TV
przez kwartał żywiłyby się oburzeniem, świętym.
Potem dawaliby powtórki i nadal straszyli.
Tak "do piątego pokolenia":)
Pozdr

Anonimowy pisze...

Ciotka Matylda będzie czekać na Euro i euro. I dopingować.

Jajcenty pisze...

Nic by się nie stało.

Ile trwa cykl wydawniczy GW? Jaki to problem - zaczekać do rana, wyskoczyć do kiosku po życiodajną gazetkę i od razu wiadomo, co myśleć, przynajmniej na ten dzień, w którym gazetka wyszła :-)))
Bo przecież na drugi dzień "narracja" mogłaby się zmienić, a potam na trzeci i na kolejny itd....
Ale gazeta zawsze pomoże. Lem opisywał kiedyś, jak Ijon Tichy spotkał się z Protezą Wieczności. GW jest dla tych 8mln Codzienną Protezą Wiedzy o Świecie.

Jajcenty pisze...

O, proszę!
To jest dopiero ciekawe, jaka też może tu być narracja, hehe.

http://www.rp.pl/artykul/552823-Rabin--goje-zyja-po-to--by-uslugiwac-Zydom.html

Dla Matyldy przeczytać coś takiego - to musi być dramat.

pozdrawiam

dittohead pisze...

@Jajcenty
Cytat z artykulu: "W taki sposób o nie-Żydach myślą tylko najbardziej radykalni ortodoksi. Oni jednak tak samo, a może nawet jeszcze bardziej, nienawidzą świeckich Żydów – dodał."
Uff, uratowni! Czyli ci Zydzi nienawidza jeszcze bardziej Zydow, tak wiec Zydzi sa w dalszym ciagu na samym koncu tego lanczuszka nienawisci, zatem swiat jeszcze nie zwariowal i Zydzi sa ciagle najbiedniejszym, najbardziej znienawidzonym narodem na swiecie! Yupi! Klamstwo oswiecimskie uratowane, Irwing ciagle musi isc do wiezienia.

;)

Jajcenty pisze...

>dittohead

Zastanawiam się nad tym, jak zareagowałaby przeciętna Matylda dowiadując się, że ten rabin nie wymyśla nic nowego, tylko prztacza odpowiednie kwestie z Talmudu.

A wracając do wątku wyrusa i nicka: ciekawe, co byłoby gorsze, zniknięcie telewizji czy niezbędnych gazet :-).

pozdro

wyrus pisze...

>Jajcenty

"ciekawe, co byłoby gorsze, zniknięcie telewizji czy niezbędnych gazet :-)."

Zniknięcie telewizji, zdecydowanie. To byłby koniec cywilizacji :-))

rollingpol pisze...

Byłoby to co do tej pory. Telewizornie zaczęłby roztrząsać o co tym razem chodzi Kaczorowi i jakie też nowe świństwo chce podłożyć demokracji i miłości?
Ciekawe kto pierwszy zacząłby drwiny, że Kaczyński w koncu zszedł do podziemia?

dittohead pisze...

Gdyby nie bylo telewizji i gazet to ludzie nie dowiedzieliby sie, ze... "Przed Pałacem Prezydenckim, w czasie gdy stał tam krzyż, doszło w sumie do 48 incydentów. Żaden z nich nie dotyczył gaszenia niedopałków papierosów na szyjach modlących się osób, czy gaszenia moczem zniczy - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Jak zapewnił Sokołowski, w przypadku każdego incydentu policjanci reagowali "natychmiast". Odniósł się w ten sposób do czwartkowej wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w sejmie powiedział, że w Polsce "nie ma żadnej praworządności" na co dowodem są wydarzenia, do których doszło pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim, na które nie reagowali policjanci ani funkcjonariusze ABW.
"

Uff, po raz kolejny zostalismy uratowani!

Anonimowy pisze...

Zajebisty jest ten psina.
Nie odnotowano żadnego petowania na staruszkach, na takiej samej zasadzie, na jakiej nie mogą ustalić sprawców puszkowego krzyża mając ich fotki i profile na fejzbuku.

Powinni występować tacy gliniarze we trzech, jak te słynne małpki- nic nie słyszłaem, nic nie widziałem nic nie mówię!