statsy

piątek, 5 listopada 2010

Dwie sprawy

Pełno jest takich ludzi, którzy powiadają, że trzeba skrobanki robić, no skrobanki trzeba robić, bo przecież cokolwiek jest skrobane, to na pewno nie jest to człowiek, więc dla wygody trzeba skrobanki robić. I pełno też takich jest ludzi, którzy gardłują za tym, żeby eutanazję zalegalizować, albowiem jakże to może być bez legalnej eutanazji - to już człowiek nie ma prawa umrzeć z pomocą drugich wtedy, kiedy chce? Wielu z tych zwolenników skrobanek i eutanazji, kiedy usłyszy, że jednym z narzędzi prowadzenia polityki przez Ruskich jest mordowanie ludzi, powiada: - Ale jakże to tak - mordowanie? A gdzie tam! Mieliby Ruscy mordować? Ludzi? No niepodobna, to w żadnym razie nie może być, nie dzisiaj, nie teraz, nie Ruscy, nie mordować, nie ludzi!

***

Czytałem kiedyś taką jedną gadułę w salonie24, w której jakiś gościu zadał szyku stwierdzeniem, że chuj tam z cudami, żadnych cudów nie ma, że to wszystko banialuki i ciemnota, bo jakkolwiek ciągle są jakieś doniesienia o tym, że ten został uzdrowiony z raka, a tamten z innej śmiertelnej choroby, to  są to doniesienia lipne, a przecież nikt nie słyszał, żeby komu w drodze cudu ręka odrosła, albo noga.

Powiem Wam, jak jest - pewnie, że nikt od dawna o takich cudach nie słyszał, żeby komu co odrosło. A wiecie dlaczego? Ano dlatego, że nikt się o odrośnięcie ręki czy nogi nie modli,  bo nikt w odrośnięcie ręki nie wierzy. Ani nogi. No to jak cuda mają się dziać - same?

6 komentarzy:

Unknown pisze...

Witam, podobno jednym z najsilniejszych bodźców w życiu człowieka jest konieczność samousprawiedliwienia. Ludzie zbyt długo odczuwający "dysonans poznawczy" na własny temat wariują. Inni idą tak daleko w samookłamywaniu się, że zaczynają żyć w świecie przedstawionym. Wydaje mi się, że rozejrzawszy się wokół, każdy w miarę przytomny osobnik jest w stanie zauważyć takie piramidy (stojące "do góry nogami") bzdur, z ludźmi w środku. Zazwyczaj bronią się zaciekle przed wyjęciem najdrobniejszego kamyka z konstrukcji, bo wszystko się wtedy wali w pierony. Mało kto potrafi się spod gruzów wygrzebać. Tak czy owak ten autobus ma przystanek końcowy w Kocborowie...

Co do drugiej sprawy, czytałem kiedyś w pobożnym czasopiśmie, że owszem, cud taki się wydarzył. Coś na temat w sieci jest tu: http://adonai.pl/cuda/?id=36

Struś Pędziwiatr pisze...

A co ma być? Jeszcze by ludziska myśleli, że cuda zdarzają się na żądanie!
Ile razy bóg używa danego numeru? No ile razy zdarzylo się, by dźwięk trąb zburzyl mury? Albo by przejsć suchą stopą po dnie morza? Ile nóg odrosło?

randal pisze...

A do O.Pio przyszła niewidoma od urodzenia żeby on za nią sie modlił i chociaż na jedno oko mogła widzieć. I rzeczywiście! Zaczęła widzieć na to jedno oko ale zaczęłą zaraz narzekac, że widzi tylko na jedno. A O.Pio powiedział jej że P.Boga należy prosić na maksa. Taaa, ale kto w to uwierzy?

marta.luter pisze...

Wyrusie,
ten,który naigrywał się z cudów zapewne nie czytał Szekspira.
"Są rzeczy ma ziemi i niebie,o których się nawet filozofom nie śniło" - czy jakoś tam , bo cytuję z pamięci:)
Większość dzisiaj międli na sto sposobów casus pani Kluzik-Rostkowskiej.
I wiesz co? Zaczynam powoli odczuwać,że mnie to - (tu popularne określenie odchodów)- obchodzi:)
Artur ma rację ,mówiąc ,że większość ludzi rzuca się na podsuwane przez media tematy , jak "szczerbaty na suchary".
Tradycyjne pozdr

Anonimowy pisze...

Z cudami to jest tak, jak kiedyś napisałem chyba niszy.
Cud to ma być jego zdaniem wydarzenie udokumentowane, możliwe do zbadania, ale z drugiej strony wyjątkowe i niewytłumaczalne.
No to mu napisałem, że przecież wewnątrz takiego gigantycznego cudu właśnie żyjemy i mamy go możliwość badać. Cudu, bo nisza nie był mi w stanie powiedzieć, ile zna przypadków powstania wszechświatów z niczego i nie wiadomo po co, i jak?
No, ale on się chyba tym nie zadowolił. Nie wiem czemu? Za głupi?

Jajcenty pisze...

W 1640 roku w Hiszpanii człowiekowi odrosła noga, po modlitwie do Maryi.
Wszystko zostało opisane i udokumentowane, ale dzisiaj nie bardzo się o tym mówi, no bo przecież "takie to jakieś nie takie".

A ja się wczoraj dowiedziałem, że jak się pożeni hetmana ze skoczkiem, to mamy amazonkę.

pzdr