statsy

środa, 16 lutego 2011

Cytat z Elizabeth George

Donald Tusk ma 54 lata. Monika Olejnik jeszcze więcej. Jamajka ma lat 59, a jego teść, ten, co to jest dobry w błyskawicznym pisaniu magisterek, urodził się tak dawno, że ho, ho, ho! Marek Dukaczewski urodził się w roku 1952, Wojciech Jaruzelski w 1923, Mariusz Walter w 1937, a Adam Michnik w 1946.

To nie są ludzie urodzeni wczoraj, to nie jest tak, że do roku 2007 nikt o nich nie słyszał, niczego o nich nie wiedział i nie mógł wiedzieć. Nie wiedział tylko ten, kto nie chciał wiedzieć, albo był zbyt leniwy, żeby się dowiedzieć, albo był zbyt głupi, żeby się dowiedzieć.

W tej klarownej sytuacji Kazimierz Staszewski, muzyk, w wywiadzie dla Newsweeka powiada tak:

Myślę tu bardziej o sprawach związanych z gospodarką, wzrostem cen, spadkiem komfortu życia. Sprawach, na które obecny rząd - na który głosowałem w 2007 roku, ale zaznaczam: przeciwko PiS - zupełnie nie zwraca uwagi. Więcej zresztą na wybory nie pójdę, nie ma takiej opcji.

Czyli co? W roku 2007 Kazimierz Staszewski zagłosował na PO, bo myślał, że ta egzotyczna ekipa podciągnie gospodarkę, doprowadzi do spadku cen i podniesienia komfortu życia? Wychodzi na to, że tak właśnie myślał. Ale dlaczego tak myślał? Dlatego, że mu tuskowe w telewizji powiedziały, że podciągną gospodarkę, doprowadzą do spadku cen i podniesienia komfortu życia?

Pozostaje mi tylko dać cytat z Elizabeth George:

Jezu Chryste, zlituj się nad nami wszystkimi.

24 komentarze:

randal28 pisze...

Mlody, wyksztalcony z wielkiego miasta. Ile my k...takich znamy. Niemoge sie doczekac ich przebudzenia. Zabraknie nicnikow!!!

randal28 pisze...

Jak ja pisze. Nie moge razem. A nocnikow jakby chodzilo o kol. Nicka. Przepraszam!

Anonimowy pisze...

Zdziwił mnie Kazik tym wyborem w 2007. Wcześniej raczej kontestował okrągłostołowe dogadywania i ich efekty.

Powiedzmy, że miał gorączkę i już mu przeszło:)

pozdr.

Anonimowy pisze...

wiesz, tak sobie myślę, że nie ma się co dziwić tym wszystkim michnimkom, że oni tak ludźmi gardzą i tak ich pociaga ta ruska oprycznina.
To chyba jednak lepiej być częścią jakiejś sensownej siły, niż jedną z kurew, które w panice biegają po płonącym burdelu.

marta.luter pisze...

Arturze,
Może one - te co wspomniałeś - właśnie sądzą , lub sądziły ,że są częścią "jakiejś sensownej siły"?:)
Pozdr

Anonimowy pisze...

Oni sobie mogli, co oczywiste, myślec co chcą. Trzeba jednak wykątkowego durnia o mentalności przerażonej dziwki w płonącym burdelu, żeby tego płonącego burdelu nie odróżniac od starej dobrej KGB.

marta.luter pisze...

Arturze,
"Nie odróżniać od starej ,dobrej KGB".
Na WP podali ,że eksperci orzekli iż śmierć Pyjasa nie nastąpiła na skutek pobicia , ani przy udziale osób trzecich".
Nastąpiła na skutek "upadku z wysokości".
Nikt nawet się nie zająknął , czy chłopakowi ktoś spaść z tej wysokości tak nieszczęśliwie , nie pomógł.
Fajne są komentarze. Zwłaszcza jeden: "Pyjas to był człowiek PIS a takich się nie żałuje".
Niektórzy nawet zbrodnię są w stanie usprawiedliwić , nawet KGB pokochać , byle zniszczyły PIS.
I o to chodziło.
Jak to napisał Wyrus? "Boże , miej nas w swojej opiece"?
Pozdr

marta.luter pisze...

To było :"Jezu Chryste ,zlituj się nad nami"
Amen

Anna pisze...

wyrus,

"Jezu Chryste, zlituj się nad nami wszystkimi.:
Amen

Zremisowaliście na wyjeździe ale taki remis to już wiadomo, że awans przy rewanżu u Was.

Nic więcej nie napiszę, do przyszłego tygodnia.

pozdrowienia

Anonimowy pisze...

Marto,

dokładnie, Pyjas był człowiekiem PiSu, Łupaszka, powstańcy warszawscy. Samie pisbydło. Takich się nie żałuje.
Rolex ładnie napisał tak właśnie gardłującemu mroffowi kiedyś, gdy ten dowodził, że wszystkie te plugawe zbrodnie, których się komuchy dopuściły były OK, bo wygrali. ROlex mu na to, że rozumie, że jeśli my wygramy, a wygramy, to mroff piszczeć nie będzie w drodze na szafot.

;)

Nie ma litości, Marto, nie ma!

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Napisz coś , bo smutno:)

triarius pisze...

Jezu! Masz jeszcze jakieś intelektualne rewelacje w rodzaju tej "zasady użyteczności krańcowej"?!

Szczerze mówiąc (gdybyś miał problem ze zrozumieniem mojej ironii, ale nie sądzę), to chyba ja już wolę dobrego Benthama i jego "sumę szczęścia".

Wpadłem tu, żeby Cię (wraz z innymi Mózgowcami, których tak cenię) zaprosić na mojego blogaska - gdzie specjalnie dla Was przyszykowałem skromny poczęstunek.

Całkiem serio - paradoks o kłamliwym Kreteńczyku i jego różne implikacje, to przy "teorii użyteczności krańcowej" niewyobrażalne intelektualne wyżyny! Pomyśl chwilę - ale samodzielnie, na odmianę, nie jak ciotka Matylda (swoją drogą, co to za dziwaczne pojęcie i co z niego mamy?), a może zrozumiesz.

Alem się ubawił! Ciotka Matylda Schumpeter i jej "teoria"... ;-)

Pzdrwm

wyrus pisze...

>triarius

Powiadasz, że zapraszasz nas na swojego blogaska?? To co - Ty już po prośbie chodzisz? A poza tym - co za blogasek? Się metroseksualny zrobiłeś czy jak?

Co do tego paradoksu, coś go u siebie powiesił - przepisuj, triarius, rzetelnie, co w Necie znajdziesz, bo tak to sromota tylko.

Pozdro.

triarius pisze...

@ Wyrus

Coś bliższego, co nie tak z paradoksem, com go u siebie powiesił? Serio, nie kojarzę nawet, o który chodzi.

Co do metroseksualności, to nie wiem... Nic się chyba ostatnio istotnie nie zmieniło... Pazurki bez lakieru, klateczka bardziej włochata, niż w 99,9% przypadków... łebek bez jednego włoska... Chyba nie jestem metro - a co? Miałbyś ochotę powymieniać poglądy na temat brazylijskiej depilacji?

Co do tego mojego tu wpisu - sorry, faktycznie Cię całkiem cenię, choć nie całkiem, przyznaję, rozumiem.

Ale co do Schumpetra i jego "teorii", to paranoja, szczerze!

Ja tę "teorię" oczywiście znam, bo liznąłem i makroekonomii (na własną rękę) i ekonomicznej historii (w Uppsali, nawet dostałem maksymalną ocenę, a także myślałem by to robić dalej, bo konkret, a nie szwedzkie lanie wody)...

Ale powiedz mi - a facet jesteś o Ogromnym Mózgu, mówię to całkiem bez kpin - co to za rewelacja, że jak mało to drogo, a jak dużo to tanio? Czyż to nie podstawowy aksjomat ekonomii?

A to, że jak się naje, to mniej mu na żarciu zależy - czyż to nie oczywiste dla najgłupszej nawet niańki?

Naprawdę chciałbym z Tobą poważnie podyskutować, ale - na Boga! - nie traktuj swojej publiczności jak stada idiotów, którym wystarczy byle epitet w rodzaju "ciotek Matyld" i austriackie teorie!

Stać Cię, Wyrus, na o wiele więcej! Serio!

Pozdrawiam czule i bez urazy!

wyrus pisze...

>triarius

"Coś bliższego, co nie tak z paradoksem, com go u siebie powiesił? Serio, nie kojarzę nawet, o który chodzi."

No wbijasz tutaj i na swojego BLOGASKA zapraszasz, a tam zadałeś ten paradoks o władcy, co jednemu gościowi czapę zaordynował. I już nie kojarzysz? Przecież to chyba wczoraj powiesiłeś.

***

"nie traktuj swojej publiczności jak stada idiotów"

Ty się o moja Publiczność nie martw. Ty się nie martw ani o moje powodzenie, ani o moich Czytelników ani w ogóle o ludzi dorosłych się nie martw, jeśli to nie Twoja Rodzina. No ale Ty komuch jesteś i nie ma znaczenia, że niemiecki, to musisz się martwić o innych - taka karma.

Pozdro.

triarius pisze...

@ Wyrus

Karma? Dla kotów? TO Ci teraz po głowie chodzi i nie daje spokoju? ;-)

Też lubię kotów zresztą, a karma ma tę zaletę, że nie śmierdzi tak, jak niegdysiejsze gotowane makrele.

Co do paradoksu, to wiem oczywiście (mimo wieku i sklerozy), że taki tam umieściłem. Ale CO Z NIM NIE TAK? Że spytam. W dodatku to chyba COŚ WIĘCEJ, niż tylko paradoks, to cała wschodnia, historia!

Naprawdę nie wiem, co Ci się w nim nie podoba. Może w 1001 Nocy jest to jakoś, w szczegółach, inaczej, ale przecież wszystko, co naprawdę istotne, chyba napisałem?

Jeśli nie, to pozwól, że wykrzyknę - powiedz co i jak, a w ogóle RATUJ!

Co do Twojej P.T. Publiki, to jasne. Nie moje zmartwienie, oni to lubią... Przylazłem tu całkiem bez złych zamiarów, żeby sobie zobaczyć, co piszesz, i ew. czyś zareagował na mój zew do P.T. Mózgowców... Wielu ich bowiem nie znam, ale Tyś jednym z pierwszych, a w istocie pierwszym, o którym myślę. (Znam innego, ale on mi się kojarzy, w pierwszym podejściu, z paroma innymi rzeczami. Inni to po prostu korwiniści i tyle.)

Ale nagle mnie jakoś szał ogarnął, bo co widzę? Ten super-inteligentny gość, który tak ładnie pisze, wyraźnie poczuwa się do spełniania obowiązku PROSTEGO PROPAGANDZISTY dla mało wyrobionej publiki!

I lansuje im jakieś austriackie rewelacje, że ja w przedszkolu dochodziłem do lepszych (choć fakt, że mi za to nie płacili, a nawet do dziś nie płacą... Więc faktycznie, jaki z mnie ekonomista? Long Live Austrian School zatem!)

Nie dałoby się sensownie pogadać? No bo wiesz - nawet jeśli to Twoje pisanie to naprawde jest wszystko, na co Cię stać (w co nie mogę uwierzyć), to ja, albo sam wiem, bez Ciebie, albo mało mnie to jakoś kręci... I jak tu można by pogadać? Jak Twój intelekt wykorzystać?

A nie byłoby warto? No powiedz? Nie popyskowałbyś np. u mnie o błędach sprośnych w moim przestawieniu paradosku o obcinaniu głowy?

Nie obrażaj sie - wiem, że nieco przyostro zacząłęm, tym bardziej jak na wizytę po latach. Nie chciałem AŻ Cię urazić. Ale w sumie to com rzekł, podtrzymuję.

Stać Cię na o wiele więcej i - błagam! - daj mi tego zaznać!

Pzdrwm

wyrus pisze...

>triarius

"wiem, że nieco przyostro zacząłęm"

Przyostro :-)))

triarius, idzie o to, że dupę zwracasz. Nie ma w tym niczego złego, ale akurat teraz nie mam czasu na prowadzenie gaduł o niczym. Jak chcesz kogoś opierdalać za to, jak ten ktoś pisze, to se gazetę załóż i będziesz mógł skakać po redaktorkach. No i wiesz - jak chcesz ich opierdalać, to bądź zajebistym prawicowcem i tym ludziom płać.

Paka.

triarius pisze...

@ wyrus

Nie, jasne. Ale komuch jestem dlatego, że mam w dupe "wolny rynek"?

Czy też coś nowego odkryłeś w tej kwestii?

Pzdrwm

Anonimowy pisze...

właśnie mi mignęło, że w jakichś tabletkach sprzedawanych u nas jest tasiemiec.
Wysrubowane standardy produkcji, koszta, koncesje i cuda wianki. A na koniec pasożyt na receptę.

marta.luter pisze...

Arturze,
Jaki tasiemiec? Uzbrojony?:)
To pewnie w jakichś ziołowych specyfikach z Chin.
Pełno ich na bazarach.
W aptekach? To byłby niewyobrażalny skandal.

Anna pisze...

wyrus, jedno słowo, kurwa, będziesz wiedział o co chodzi.

pozdro

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Jak tu już taka skrzynka "życzeń i zażaleń" to też coś wrzucę":)
Kokosisz się z jakimś tematem ale chyba to ciagle nie jest to.
Napisałeś u Artura ,że "wielki głód" na Ukrainie , to jest temat.
No jest.
Tylko ,że to było w latach 1932-1933.
Pies z kulawą nogą by się jakimś oporem nie zainteresował.
Nie było jeszcze Amnesty International i pani Wandy Nowickiej ,Fundacji Helsińskiej i innych:)
Pewnie lepiej "umierać stojąc" ale ludziom zawsze wydaje się ,że jak się pochylą, skurczą , to wróg ich nie zauważy. Ominie ich i przetrwają.
Chyba jakiś atawizm?
Pozdr

Anonimowy pisze...

AMN

Ten tasiemiec to najnowsza, wyrafinowana metoda odchudzania. Łyka się to-to i hoduje w bebechach dzieląc się później z nim każdą spożytą strawą.

Obłęd.

marta.luter pisze...

A.Łódź,
Czułam ,że to Chińczycy!:))