statsy

wtorek, 12 kwietnia 2011

Kawał

Gdyby Pyrrhus nie padł z ręki staruchy w Argos albo Cezar nie został zakłuty. Nie wolno pozbywać się myśli o nich. Czas napiętnował ich i spętał, złożeni są w komnacie nieograniczonych możliwości, które odrzucili. Lecz czy możliwe było to, co nigdy nie zaistniało ? Czy też możliwe było tylko to, co się stało? Tkaj, tkaczu wiatrów.

James Joyce

***

Trzeba żyć po swojemu, mimo tego, że te kurwy coraz bardziej nachalne są. A kawał jest taki i moim zdaniem jest to kawał optymistyczny:

Nad rzeką jeden gościu łowił ryby i drugi gościu łowił ryby. Pierwszy gościu przez kilka godzin złowił pełno ryb, a drugi gościu nie złowił ani jednej ryby. Na drugi dzień to samo. Na trzeci dzień to samo. No i ten gościu, co przez trzy dni nie złowił ani jednej ryby, strasznie się wkurwił, że nie złowił ani jednej ryby, a tamten gościu złowił pełno ryb. Ten gościu, co nie złowił ani jednej ryby nie rozumiał, dlaczego nie złowił ani jednej ryby, bo przecież rzeka ta sama, w której łowił gościu, co złowił pełno ryb, sprzęt podobny, miejsce, w którym łowili właściwie to samo. Ten gościu, co przez trzy dni nie złowił ani jednej ryby bardzo chciał pójść jutro nad rzekę i złowić pełno ryb, ale nie miał pewności, że złowi pełno ryb. I siedział w nocy, bardzo wkurwiony i myślał nad tym, w jaki sposób narobić koło dupy tamtemu gościowi, co przez trzy dni złowił pełno ryb. I wymyślił, że rano przyjdzie nad rzekę i zapyta gościa, który przez trzy złowił pełno ryb: - Jak tam? Ryby biorą?

Plan polegał na tym, że jak gościu, który złowił pełno ryb odpowie, że biorą, to gościu, który nie złowił żadnej ryby powie: - Jasne, takim chujom to ryby biorą. - A jak gościu, który złowił pełno ryb odpowie, że nie biorą, to gościu, który nie złowił żadnej ryby powie: - Jasne, takim chujom to ryby nie biorą. - Doskonały plan, który musiał przynieść spodziewany efekt niezależnie od tego, co odpowiedziałby ten gościu, który złowił pełno ryb, bo przecież tertium non datur i takie tam.

Kiedy już gościu, który przez trzy dni nie złowił żadnej ryby wymyślił swój plan, to usnął w spokoju. Rano wstał, poszedł nad rzekę i zapytał gościa, który przez trzy dni złowił pełno ryb: - Jak tam? Ryby biorą?

Na co gościu, który przez trzy dni złowił pełno ryb powiedział: - Spierdalaj.

3 komentarze:

Jajcenty pisze...

Trochę z brodą ;-), ale pasuje. Dobrze współgra z różnymi odcieniami rudości.
A na onecie stoi, że polski(?) doradca Kuźniar polskiego(?) prezydenta powiedział, że Katyń to nie było ludobójstwo.
Dobre, nie?

pzdr

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Dowcipu nie znałam. Mówisz ,żeby z lewakami nie gadać?:))
Wpisał się na Salonie jakiś "Chwilowo z daleka " i przedstawiając się jako zasłużony oficer BORu , straszne glupstwa opowiada.
Ludzi jak mrówek.
Jeden rozeźlony skierował do niego respons tytułując:
"Panie Ch.. z d.."
Wiesz, gość nawet nie mógł się obazić:))
Bo o co? o skrót?
Pozdr

Jajcenty pisze...

Wrzucę coś poza tematem.

Wczoraj tvn pokazał, jak sąd skazał jednego bacę z Zęba na 2 lata w zawiasach za produkcję oscypków bez unijnych certyfikatów.
Tłumaczenie szło tak: do bacy wpadła kontrola i przyłapała go in flagranti na robieniu 11-tu serków. Po sprawdzeniu, ile czasu zajęło mu te 11 serków, kontrola ustaliła, że przez jakiś tam czas baca MÓGŁ wyprodukować około 200-tu serków i te potencjalne 200 serków MOGŁO mu przynieść zysk.
O ile wiem, to w języku papug te serki były "in spe".
Kurwa, właśnie czytam Sołżenicyna i on tam opisuje, jak sowieckie "sądy" skazywały na łagry za to, że jak jakiś gość chlapnął gdzieś, że "chujowo się w sowietach żyje", to przecież następny krok to już był taki, że mógł wysadzić sowiety w powietrze.

"Demokracja bez wartości przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm" - pamiętacie?