statsy

niedziela, 22 maja 2011

Fakty

Stadiony są zamykane, bo kibice wywieszali antyrządowe hasła. Chłopakom w Bydgoszczy gliniarze wlepili mandaty za lekceważenie organu. Jakiś wrocławski gliniarz zacynił, że przed meczem psiarnia dostała prikaz, aby wyłapywać gości z transparentami antyrządowymi i dowozić tych gości na komendę. Do studenta wbiła ABW bo się na swojej stronie nalewał z prezydenta. Wczoraj w Opolu gliniarze zatrzymali dwóch chłopaków niosących transparent o treści: Przyszła pora na antykomora. Wolność słowa jest niezdrowa; gliniarze po zatrzymaniu chłopaków dzwonili do prokuratora i pytali, czy ten transparent przypadkiem nie obraża głowy państwa czy kogo tam, ale prokurator był przytomny i kazał chłopaków puścić.

To wszystko są fakty. Niezależnie od tego, co się komu wydaje na temat tego, jakie powinno być prawo, niezależnie od tego, jakie kto ma przekonania polityczne, niezależnie od tego, czy ktoś wierzy w Pana Boga, czy nie wierzy itd. - to są fakty. I teraz tak - wysłuchałem i obejrzałem parę audycji, w których dyskutowano o tych przypadkach, nawet dzisiaj słuchałem programu Moniki Olejnik w Radiu Zet i oglądałem Kawę na ławę Rymanowskiego w TVN24. U Olejnik Halicki, czyli PO w pigułce, ciągle mówił tak: nic nie wiemy o tych sprawach, to decyzja prokuratury, szczegóły nie są nam znane, musimy poczekać, a w ogóle chodzi o to, żeby było dobrze. Tyle Halicki, co akurat oczywiste. Inni politycy i komentatorzy mówili trochę konkretniej, ale mniejsza o te wszystkie wypowiedzi. Problem jest jeden, a problemem jest odpowiedź na pytanie o to, jak to wszystko naprawdę u nas wygląda.

Jurysprudencja to bardzo ciekawa dziedzina. Zamiast jurysprudencja można mówić teoria prawa albo filozofia prawa albo teoria państwa i prawa - to nie jest istotne, idzie tylko o to, że jurysprudencja to bardzo ciekawa dziedzina. Są dwa główne sposoby podejścia do filozofii prawa - teoria prawa naturalnego (natury) oraz pozytywizm prawniczy. Zwolennicy teorii opartej na idei prawa natury mówią, że prawo stanowione powinno być zgodne z prawem naturalnym, przy czym to prawo naturalne może być ustanowione przez Pana Boga albo tak sobie istnieć, bez Pana Boga. Wyznawcy teorii opartej na idei prawa natury mówią, czym jest prawo natury, a z tego, czym prawo natury jest, wyciągają wnioski na temat tego, jak powinno wyglądać prawo stanowione. Jeśli chcecie wiedzieć, skąd zwolennicy teorii prawa natury wiedzą, czym jest i jak wygląda prawo natury, to pytajcie zwolenników idei prawa natury. Pozytywiści prawniczy mówią natomiast, że żadnego prawa naturalnego nie ma, a prawo stanowione to po prostu to, co ludzie uznają, że jest prawem - w tym przypadku nie ma mowy o jakichś heteronomicznych źródłach prawa stanowionego. Jeżeli chcecie wiedzieć, skąd pozytywiści prawniczy wiedzą, że prawo natury (naturalne) nie istnieje, to pytajcie pozytywistów prawniczych.

Jednym z nurtów w jurysprudencji, pozostającym w opozycji do nurtów opartych na idei prawa natury, jest realizm prawny (albo prawniczy -  w polskim wydaniu Historii zachodniej teorii prawa J. M. Kelly'ego mamy termin realizm prawny i tego terminu się trzymam, mniejsza teraz o to, z jakich względów). Istotę koncepcji określanej mianem realizmu prawnego pięknie wyłożył sędzia Oliver Wendell Holmes, który między innymi trzydzieści lat był sędzią Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. No i ten Holmes w roku 1897 opublikował w Harvard Law Review artykuł zatytułowany Path of the Law, w którym pisze, że aby zrozumieć to, czym prawo jest naprawdę, trzeba postawić się w położenie jakiegoś hipotetycznego złego człowieka, któremu grozi proces. Holmes pisze:

Weźmy zasadniczą kwestię, czym jest prawo. Znajdziemy autorów, którzy twierdzą, że jest to coś innego niż rozstrzygnięcia sądów w Massachusetts lub w Anglii, że jest to racjonalny system, że są to konkluzje wysnute z etyki lub przyjętych założeń, które mogą, lub nie, pokrywać się z rozstrzygnięciami. Lecz jeśli przyjmiemy punkt widzenia naszego przyjaciela, złego człowieka, stwierdzimy, że zupełnie nie interesują go założenia czy konkluzje, lecz tym, czego naprawdę jest on ciekaw, jest to, co faktycznie może uczynić sąd w Massachusetts lub w Anglii. Podzielam jego podejście. Przewidywania dotyczące tego, jak rzeczywiście postąpi sąd - i nic ponadto - są tym, co rozumiem pod pojęciem prawa.

W innym miejscu tego tekstu Holmes stwierdza, że przedmiotem nauki prawa najzwyczajniej w świecie jest tylko przewidywanie tego, kiedy siła publiczna zostanie użyta poprzez instrument, jakim są sądy.

Gdyby metodologię opisywaną przez Holmesa rozszerzyć na inne obszary, niż tylko sądy, to trzeba stwierdzić, że sytuacja w Polsce jest prosta. Niezależnie od tego, co powie Halicki czy Tusk, niezależnie od tego, że jak stwierdził Nałęcz, Komorowski informację o tym, że ABW napadła na studenta przyjął ze zdziwieniem, niezależnie od wszystkiego innego, nasz hipotetyczny zły człowiek, o ile nie jest idiotą, wie, że za wywieszanie na meczach transparentów antyrządowych stadiony są zamykane, że ABW wpada do chałupy studenta w sprawie strony internetowej, że za eksponowanie antyrządowych haseł dostaje się mandaty, że policja zatrzymuje ludzi za antyrządowe napisy na transparentach. To są fakty.

I jeszcze wyjaśnienie dla ciotek Matyld - w żadnym miejscu swego tekstu niczego nie oceniam, nie opowiadam się za którąkolwiek ze stron, nie mówię, że istnieje prawo naturalne albo że nie istnieje, nie piszę o tym, jakie prawo moim zdaniem powinno być, a jakie nie. Nic z tych rzeczy nie robię, a jedynie co robię, co stwierdzam, że w Polsce Tuska za wywieszanie na meczach transparentów antyrządowych stadiony są zamykane, że ABW wpada do chałupy studenta w sprawie strony internetowej, że za eksponowanie antyrządowych haseł dostaje się mandaty, że policja zatrzymuje ludzi za antyrządowe napisy na transparentach. Powtarzam - stwierdzam tylko, że to wszystko są fakty. I gdyby ktoś chciał się ze mną pokłócić, niezależnie od tego, w jakim stopniu jest ciotką Matyldą, nie może pokłócić się ze  mną, tylko musi kłócić się z faktami. Moim zdaniem parę milionów dorosłych ludzi to właśnie robi - kłóci się z faktami.

12 komentarzy:

Jajcenty pisze...

Jedną ze spraw, które mnie zadziwiają, jest to, że takie halickie nie są w stanie spojrzeć w przeszłość i zobaczyć, że jak się zastawia pułapki na innych, to prędzej czy później (chyba prędzej) przyjdzie ktoś, kto udupi halickich.
Jak bolszewicy.

Zupełnie jak bolszewicy.

wyrus pisze...

>Jajcenty

Ja tam nie wiem, co Halicki wie, a czego nie wie, na co może spojrzeć, a na co nie może i nie trzeba mi tego wiedzieć. Patrzę, co gościu robi i tylko to jest ważne, bo przecież nie znamy osobiście prawie nikogo z kierowników naszego kawałka kuli ziemskiej i oceniamy ich jedynie po ich czynach. A czyny dają mnóstwo materiału do przemyśleń.

Pozdro :-)

Anonimowy pisze...

a mnie się to w sumie podoba, bo im bardziej oni się rozdokazują, to tym bardziej my, za chwilę, będziemy mogli z nimi zrobić absolutnie wszystko. I będzie to w pełni justified.

YNLHA!

wyrus pisze...

>Nicek

"a mnie się to w sumie podoba"

:-)) Spróbuję być konsekwentny i nie napiszę, czy mnie się to podoba, czy nie, natomiast powiem, że moim zdaniem sytuacja, jaka jest, niektórym ludziom daje do myślenia. Ludzie się budzą z marzeń, swoich wyobrażeń i patrzą zadziwieni, że świat funkcjonuje, jak funkcjonuje, a nie tak, jak oni myśleli, że funkcjonuje. I nie mówię teraz o wolnościowcach w cydzysłowie :-))

Natomiast ochoczą przyznaję, że YNLHA!!!

:-)))

jerzyki pisze...

@jajcenty
Mam dwa pytania:
1.kto kiedykolwiek udupił bolszewików/
2.kto udupi dzisiaj bolszewików gdy ponad 2 miliony młodych Polakaów jest na emigracji?Starcy to zrobią?

wyrus pisze...

>jerzyki

O! Witam! :-)))

Po mojemu, to tutaj trzeba chyba precyzyjnie ustalić, co znaczy termin "udupić bolszewików". Poza tym - ilu w końcu jest tych bolszewików?

Ale OK, niech się Jajcenty martwi odpowiedzią na Twoje pytanie, bo On z bolszewikami wyjechał :-))

***

Myślę sobie, że na szczęście "demokracja" to takie ustrojstwo, dzięki któremu od czasu do czasu porządni ludzie mogą za pomocą metod "demokratycznych" urządzić się tak, jak chcą.

Demokrację biorę w cudzysłów, bo w demokrację poza polis nie wierzę - w najlepszym razie to jest oligarchia.

Pozdro :-))

jerzyki pisze...

@
Wyrus,
Moje drugie pytanie jest znacznie poważniejsze od pierwszego.
Ludzie starsi [50-60]bardzo się boją o los kraju,wypędzono młodych,zwabiono ich koralikami,zrobiono to planowo by nie było nikogo silnego, któryby obronił kraj.
To co dzisiaj kłamliwie nazywa się "demokracją" boi się tylko jednego:demos-u na placach i ulicach.
Europa się budzi,ale bez Polski.Możliwe ,że inspiracja płynie od muzułmanów,ktoś jednak musi wyrwać z łap bolszewików Europę-mogą to zrobić tylko młodzi.
A my młodych nie mamy,ci co pozostali to w łapach adaśków i stowarzyszojnych kamaryli.
Nasze wsie i miasteczka są puste ,ziemia-rola jałowieje,przemysł nie istnieje,prawie każdy towar jest "produkowany" w TIR-ach,jak dla Ugandy.
Każde polecenie UE zmierzające do zniszczenia kraju jest gorliwie wykonywane przez matołów,którzy sprawiają wrażenie jakby mieli nagany przyłożone do potylic.
Przyjrzyjcie sie uważnie temu wszystkiemu- to się zapowiada na dłużej niż na 179 lat.Jest pilnie potrzebna przytomność i -wspólne natychmiastowe przeciwdziałanie.

Jajcenty pisze...

>> jerzyki,

1.) Bolszewików udupiali inni bolszewicy. To właśnie miałem na myśli pisząc, że ci, którzy zastawiają pułapki, są potem dupieni przez innych.
Jeden przykład: Tuchaczewskiego skazał trybunał z Bluecherem w składzie, a zaniedługo inny trybunał udupił Bluechera. I to było właściwie regułą - patrz np. u Sołżenicyna.

2.) Nie wiem, kto udupi współczesnych bolszewików. Chciałbym to być ja :-))), ale nie wiem jak to zrobić w pojedynkę.
Masz rację z tą emigracją.....

jerzyki pisze...

@
jajcenty
może to jest optymistyczne, że grupa Chruszczowa wysłała Berię do parku sztywnych ,jak i to że czerwony sztandar z młotem i sierpem później został zamieniony na trójkolorowy z orłem dwugłowym i poświęcony przez patriarchę moskiewskiego, a także to, że RWPG zmienił nazwę na UE i poszerzył granice oraz liczbę poddanych.Optymistyczne dlatego,że przynajmniej daje złudzenie i pocieszenie.Ale sytuacja już dojrzała do tego ,żeby pierwsi okradzeni i wdeptani w ziemię podnieśli się z niej i spalili kilka banków,otworzyli porty rybackie,kopalnie,uszczelnili granice,uruchomili fabryki,no i odebrali obywatelstwa polskie większości tzw.reprezentantom kraju w UE.

marta.luter pisze...

Wyrusie,
"Skończyły się żarty , zaczęły się schody".
Piszesz na koniec -( a tekst dobry):)
"Polsce Tuska za wywieszanie na meczach transparentów antyrządowych stadiony są zamykane, że ABW wpada do chałupy studenta w sprawie strony internetowej, że za eksponowanie antyrządowych haseł dostaje się mandaty, że policja zatrzymuje ludzi za antyrządowe napisy na transparentach"
Sygnał ze strony władzy jest jednoznaczny.
Wszystko zależy od tego jak silny w ludziach jest instynkt wolności.
I czy mają taką potrzebę?
Schody się zaczynają - niewątpliwie:)
Pozdr

Anonimowy pisze...

Z Programu Wyborczego Wspólnoty Mieszkańców Wszechświata (WMW).

Wspólnota Mieszkańców Wszechświata wprowadzi w czasie jednej kadencji w kraju, w którym będzie posiadała dostateczną władzę:

1.- Bezwarunkową Amnestię dla wszystkich osób przebywających w miejscach pozbawienia ich wolności z wyłączeniem osób, które naruszyły prawa uznane za zbrodnie opisane w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.
2.- Bezwarunkową Amnestię dla wszystkich osób posiadających długi wobec Skarbu Państwa.
3.- Dodatni budżet państwa czyli przynoszący zysk w postaci dywidend obywatelom tego kraju.
4.- Prawa zapisane w Konstytucji Mieszkańców Planety Ziemia.

Jajcenty pisze...

>> jerzyki,
Nie napisałem, że to błędne koło dupienia jednych bolszewików przez kolejnych bolszewików zostało kiedykolwiek przerwane.
Ja wiem, że to trwa nadal, ale bolszewia jakby w lepsze garnitury ubrana.
Ale przynajmniej w Watykanie pokazali, gdzie ich miejsce.