statsy

sobota, 11 czerwca 2011

Radość wielka

Jerzy Polaczek powiesił w salonie24 notkę, którą zatytułował O rządzie który próbuje robić z nas durniów słów kilka. Mniejsza o treść notki, jak chcecie, to sobie poczytajcie. W każdym razie osiem minut po tym, jak Polaczek powiesił notkę, wbiła jakaś ciotka Matylda i napisała tak:

Z Was PiS'owców wcale durniów robić nie trzeba. Wy sami już dawno zrobiliście z siebie owych DURNIÓW.

I to jest istota sprawy: chuj z tym, że Tuskowe doprowadzają kraj do ruiny, istotne jest tylko to, że PiS-owcy robią z siebie durniów. To jest radość wielka - PiS-owcy robią z siebie durniów, a PO rządzi - reszta jest nieważna. Można pomyśleć, że ta ciotka Matylda, co komentarz powiesiła, to jakiś gościu, co odnosi niesamowite korzyści z tego, że Tuskowe kręcą swoje lody. Można tak pomyśleć, ale się nie da i mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć, dlaczego się nie da. W każdym razie najsmutniejsze jest to, że pełno ludzi myśli sobie tak: - OK, no ruchają mnie w dupę, ale fajnie, że to nasi mnie ruchają. - Najsmutniejsze jest to, że ci ludzie nie tęsknią do tego, żeby ich nikt w dupę nie ruchał.

Mówię Wam, jeśli ludzie nie będą żyć po chrześcijańsku, jeśli nie będą mieć wynikającego z chrześcijaństwa poczucia godności (niezależnie od tego, jak byśmy to poczucie godności definiowali), jeżeli nie zatęsknią do wolności, to znajdziemy się w głębokiej dupie, tak głębokiej, że się z niej nie wygrzebiemy. Chyba, że po jakiejś fest wojnie, ale to już chyba nie my.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Właśnie ze stypy wróciłem. Zabił się teść mojego brata. 80 lat miał chłop. Żona po wylewie, trochę sparaliżowana. Poszedł jej czereśni w czwartek narwać, zjebał się razem z drabiną- trup na miejscu.
Przez tę stypę i poprzedzający ją pogrzeb musiałem wczoraj uciekać z demonstracji we Wrocku, która pod iglicą się zrobiła, przeciwko tym skurwysynom, michnikom, komorowskim i łuczywom. Bo nie sztymowało to i tamto. Ciężka sprawa tak zrobić pogrzeb i stypę i to wszystko w sytuacji takiej, w której jest awaria nagła. Nie tak jak z moimi dziadkami, że w sumie było wiadomo, co będzie.
No i jak już pozałatwiałem te różne sprawy wczoraj, to pojechałem nocą na wódkę do moich zaprzyjaźnionych lemingów. Żeby sobie mózg wymyć alkoholem.
No i moje lemingi pękły wczoraj.
Najpierw były te standardowe zaklęcia, że PiS to sekta, że ja jestem sekciarz i oni nie wierzą w to, że ja tak bezkrytycznie itd. Na co ja im, że jak bezkrytycznie, skoro ja twierdzę i wciąz to powtarzam, że ja PiSu nawet nie uważam za fajną formację, bo przecież chujnia od dołu do góry. No ale jak się ma nogę w drzwiach, to się nie narzeka, że noga śmierdzi, tylko się człek cieszy, że się drzwi nie zatrzasnęły całkiem. I tak sobie gadamy, gadamy i leming mi wreszcie mówi tak- że on już pierdoli wszystko i idzie na Jarka głosować w tych wyborach. No to ja wyraziłem tzw. szczere zdumienie, że jak to tak, przecież jeszcze niedawno mówił, że PiS to może i OK, ale ten Jarek jest nie do strawienia. I wiesz co on mi powiedział? Ano poiwiedział mi tak, że on się przekonał po tym, jak Jarek Ślązaków obraził. Nieładnie powiedział i on, leming, powiedziałby to ładniej, ale, kurwa mać, rację miał, bo to jebani Niemcy i folksdojcze i najwyższa pora, żeby ktoś z nimi zrobił porządek, bo nam szwaby Śląsk zajebią jak nic.
:)
Leming się ocknął w ten sposób. Że tak powiem- inkridibol ;)
Lecę chyba na basen, bo skwar. Zwłaszcza, że mam blisko, czyli wystarczy na ogród wyjść.
Nara!

Anonimowy pisze...

niby to nie na temat, ale chyba na temat, bo to jest a propos końcówki twojej i tej dupy z której nie ma jak wyjść. Jest szansa, że nie popadniemy w ten odbyt, bo jednak się lemingi budzą. W dziwnych okolicznościach przyrody, ale jednak.

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Na wsi siedzę i mam problemy z internetem. Będę musiała wytargać operatora za uszy:)
Czytam dzisiaj co ten Tusk opowiadał na zjeździe okolicznościowym.
Ręce opadają. Takie "Yes! We can" w wersji pszenno-buraczanej.
Lemingi przypominają gościa ze starego dowcipu. Może znasz?
Goły facet płynie tratwą po rzece. Opala się. Nie widzi ,że zbliża się do wodospadu. Idący brzegiem ludzie ostrzegają - Hej ty tam na tratwie! Gość nie reaguje, po kilku wołaniach odkrzykuje rozeźlony - I co z tego ,że nago!
Nie umiem Cię pocieszyć Wyrusie.
Chyba PIS powinien zmienić przekaz.
Na jaki? Jeszcze nie wiem - ale pora.
Bo nie działa.
Pozdr

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Przepraszam ,że Cię nachodzę:)
Dowiedziałam się właśnie,że Tusk nie będzie się kłaniał bankierom ,związkowcom i księżom.
No drugi Świerczewski!
Ten też się "nie kłaniał". Rzekomo kulom.
A już ruskim tak:))

djans pisze...

Chciałbyś, wyrusie, kwalifikowanej dla naszych już tej jesieni? :)

Przecież chyba jasne, że będzie drugi stan wojenny i jakaś Rada Ocalenia, do której powskakują jacyś skonfliktowani z psychiatrą, bądź emerytowani wojskowi z korzeniami. Czekają tylko, aż już się nie będzie dało kraść więcej (wyschnie/lemingi zawyją), by stanąć na czele słusznie wkurwionego narodu.

Nie ma co tłumaczyć, ani się martwić - wystarczy wyczekać chwilę i powywieszać kierowników w nowych rolach ludowych trybunów, samemu stanąwszy na agorach.

Cheer up i pozdro;
djans

wyrus pisze...

>narta.luter; djans

Słuchajcie, to nie jest kwestia tego, że jak się jakoś martwię specjalnie, ani nie trzeba mnie pocieszać :-) A już najmniej ważne są jakieś rządy PO czy coś takiego, bo co to jest PO? Akurat teraz ta menażeria rządzi, no to robię do nich odniesienia, ale to rzecz bardzo przygodna.

***

djans, fajnie zezujesz w prawo na tej swojej fotce :-)))