statsy

niedziela, 31 lipca 2011

Może jest jakiś sposób



Ćwiczenie jest takie. Oto diagram z końcową pozycją partii. Wynik: zwycięstwo białych. Chodzi o to, żeby zrekonstruować przebieg całej gry. Mówiąc inaczej - zadanie polega na tym, żeby wyjaśnić sekwencję zdarzeń, która doprowadziła do pozycji pokazanej na diagramie. Mamy następujące dane:

1. Diagram z pozycją końcową.
2. Wynik.
3. Mamy dwa fragmenty zapisu przebiegu partii. - fragmenty te nie pochodzą z oryginalnych blankietów. Do oryginalnych blankietów nie mamy dostępu.

- fragment pierwszy:

12.bxc3 Ba3 13.Rb1 a6 14.Be2 nie odczytano 15. 0-0 b5 16. nie odczytano nie odczytano 17. nie odczytano Bb7

- fragment drugi:

19.dxc5 Nxc5 20.nie odczytano Rab8 21.Ne5 Bd5 22.nie odczytano Rfe8

Uwagi dodatkowe:

W czasie gry używano tego sprytnego zestawu, który polega na tym, że i w szachownicy i w bierkach umieszczone są takie ustrojstwa elektroniczne, które umieją tak zrobić, że kiedy gracz wykona posunięcie, to posunięcie to jest zapisywane elektronicznie i pokazuje się na diagramie ukazującym przebieg partii w Necie. Nie mamy dostępu do tego zestawu szachowego, ani do pozostałych urządzeń dokonujących zapisu przebiegu gry i pozwalających na transmitowanie pojedynku w Necie. Dodatkowo zachodzi i ta okoliczność, że z tej partii nie prowadzono transmisji internetowej.

Zgodnie z regulaminem turnieju, na którym została rozegrana ta partia, przebieg gry powinien być zarejestrowany na filmie. Niestety - nie mamy dostępu do tego nagrania, albowiem, jak poinformowali nas organizatorzy turnieju, zapisu filmowego nie ma z tego powodu, że zepsuło się urządzenie rejestrujące i nie dokonało nagrania.

Nie mamy możliwości porozmawiania ani z graczami, którzy rozegrali tę partię, ani z sędzią turnieju, ani z organizatorami, ani z kibicami, ani z nikim, kto śledził przebieg tej partii.

OK, mamy co mamy i nie mamy, czego nie mamy. Zbierzmy to wszystko do kupy i spróbujmy odtworzyć przebieg partii. Tu dam jedno wyjaśnienie - rzecz jasna da się napisać taki tekst partii, który usankcjonuje pozycję pokazaną na diagramie. Da się napisać mnóstwo takich tekstów. Chodzi jednak o to, że nie mamy pewności, który tekst jest prawdziwy.

Moim zdaniem nie damy rady wykonać zadania, ale może się mylę. Być może jest jednak sposób na to, żeby w tych niesprzyjających okolicznościach dojść do tego, co stało się w grze, której efekt końcowy widzimy na diagramie. Może jednak i my damy radę podołać zadaniu. W końcu oni jakoś sobie poradzili.

-----------------------


DOPISEK z lekko po północy

Powiem Wam, co ja zrobiłem. Otóż napisałem do Amerykanów. Do Amerykanów prowadzących stronę chessgames.com. Poszukali w swojej bazie danych i patrzcie, co znaleźli - patrzeć trzeba TUTAJ. Obok diagramu, po prawej stronie, jest zapis przebiegu partii. Kliknijcie na posunięcie 26: Bxe8 i popatrzcie na diagram.

Żeby tak zawsze się dało - napisać do Amerykanów, którzy pomogą :-)))

18 komentarzy:

GierKa pisze...

... a czy można się dowiedzieć ile razy figury i pionki były macane ... i przez kogo?

wyrus pisze...

>GierKa

"... a czy można się dowiedzieć ile razy figury i pionki były macane ... i przez kogo?"

Skoro napisałem, że "Nie mamy dostępu do tego zestawu szachowego", to jak chcesz się dowiedzieć? Gapiąc się na diagram? Ale próbuj, próbuj, właśnie o to chodzi.

Pozdro.

Jajcenty pisze...

Zawsze można sprawdzić, czy wokół szachownicy coś nie rosło (jakieś brzozy na przykład), i czy zegar był barometryczny czy radiowy.
Można też poszperać w poziomie wyszkolenia graczy.
A, i jeszcze to, czy droga do sali turniejowej była dobrze oznakowana.

Pomogłem?

wyrus pisze...

>Jajcenty

Chyba dobre strzały z tym zegarem i z poziomem wyszkolenia graczy. Pomyślałem sobie, że można jeszcze poprosić o ekspertyzę psychologów. Co myślisz? Ale czy to wszystko pomoże nam dowiedzieć się tego, co się wydarzyło na desce?

Pozdro :-))

megakot pisze...

po, pierwsze, jeśli tymi figurami były wykonywane jakieś r u c h y, to ich nie ma.

a nawet gdyby były, to nie można by tego wiedzieć.

a nawet gdyby można wiedzieć, nie dałoby się powiedzieć.

a nawet, jak się okazało niedawno, co wykracza poza ustalenia poprzednich ekspertów*, gdyby dało się powiedzieć, nie dałoby się przetłumaczyć.

* Kazimierz Gorgiasz i Bogdan Parmenides.

wyrus pisze...

>megakot

A jakby sie tak tlumaczylo nie wte strone, co sie niby tlumaczylo, tylko nan odwyrtke?

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Z tego co wiem , to ta partia była rozgrywana w plenerze.
Podobno jacyś obserwowali ją z satelity a nawet mają dane z urządzeń przez siebie zamontowanych.
Podobno też się dowiemy jak było:) Za miesiąc.
Tak mówi Antoni.
Pozdr
Ps: W poprzednim wpisie wspomniałeś lewactwo.
Otóż dowiedziałam się ,że nie wolno mówić "lewactwo" , bo to jest niegrzecznie:)
Mówi się "lewica kulturowa".
I jaki "kiciuś" zaraz się z niej robi!
Żadnego wpływu na rzeczywistosć! Takie tam gadanie o "kulturze". Wrogość wobec "kultury"? A jedzenie nożem i widelcem np.?
Ktoś ma coś przeciw?:))
Na Salonie Joanna Mieszko-Wiórkiewicz przedstawia wywiad z Bettiną Roehl , córką Ulrike Meinhof i Klausa Reinera.
Niby się to wszystko wie...
Bardzo interesujace.

wyrus pisze...

>marta.luter

Wywiad z Bettiną Roehl mam w papierowym wydaniu Naszego Dziennika (30/31 lipca). Wszystko, co mogę mieć na papierze, mam na papierze i chyba tak mi zostanie.

Pozdro :-))

Jajcenty pisze...

No dobra.
Wydaje mi się, że można dociec, skąd sytuacja na szachownicy taka, a nie inna. Nie można pogadać z graczami, ale nie jest powiedziane, że nie wiemy, KTO grał. Można więc wziąć pod uwagę ulubione debiuty, posunięcia, obrony itd. Można, prawda?
No i bardzo żmudnie i mozolnie analizować partię wstecznie. To nie jest pewnie łatwe, ale dla dobrych szachistów chyba możliwe.
Tak mi się wydaje.

Pozdro.

marta.luter pisze...

Wyrusie!
Zawsze jesteś krok do przodu:))
Cieszę się ,że mój komentarz wszedł.
Bo wyglądało ,ze nic z tego. Na wsi siedzę i internet robi co chce. Wywiesiłam już flagę białoczerwoną.
Jutro 1 sierpień!
Pozdr

wyrus pisze...

>Jajcenty

"No i bardzo żmudnie i mozolnie analizować partię wstecznie. To nie jest pewnie łatwe, ale dla dobrych szachistów chyba możliwe."

Wszystko można robić. Już napisałem, że można napisać tyle tekstów uzasadniających końcową pozycję, ile się chce. Daj mi końcową pozycję jaką chcesz, a napiszę Ci do niej tekst w trzy minuty :-) Tyle tylko, że nie będę mieć zielonego pojęcia, na ile mój tekst jest zbieżny z prawdziwym przebiegiem partii.

Oczywiście kiedy zobaczę pozycję zwaną matem szewskim, to z dużym prawdopodobieństwem trafię przebieg partii, ale to byłaby partia licząca sobie zaledwie cztery posunięcia posunięcia.

Ciekawostka jest tak, że czarne, które są w gorszej pozycji, bo mają stratę tempa, co wynika z tego, że zaczynają białe, mogą zostać zamatowane najwcześniej w trzecim posunięciu białych, a białe mogą zostać zamatowane już w drugim posunięciu czarnych :-))

marta.luter pisze...

Wyrusie,
dziekuję:)
znikam

Anonimowy pisze...

Kluczowe może być to, co niektórzy mówią - Czarny Hetman miał swojego Króla gdzieś, nie pilnował ani razu pionów jego roszady.

pozdr.

Anonimowy pisze...

ty chyba masz coś do rosyjskich szachistów

GierKa pisze...

Dopisek lekko po północy skwasił, również lekko, moją odpowiedź na odpowiedź.

A fajnie by było gdyby Amerykanie ZAWSZE i WSZYSTKO tak Se publikowali.
Bo np. mogliby to co mają przekazać w ręce organizatorów i …. i figę byś zobaczył.
Bo nawet planszy sprzed, z dnia i dzień po nie dopuściliby do wglądu.

A gdyby nie dopisek z lekka po północy, to bym napisała, że podane ograniczenia i twarde zasady dotyczą tylko tych, którzy nie chcą znać prawdy. Przyjmują do wiadomości „wsio” jak leci. I jeszcze, że w teorii można sobie takie zasady wprowadzać, zasady wykluczające możliwość podjęcia jakichkolwiek kroków. Bo jest zadane, że nie ma dostępu nawet do obserwatorów. Życie jednak pokazuje co innego, pokazuje, że z czasem można się jednak wiele dowiedzieć.
O ILE OCZYWIŚCIE CHCE SIĘ WIEDZIEĆ!

Napisałabym też, że jeśli jej efektem było zaginięcie, wyparowanie wyjątkowo drogocennego Króla, wręcz skarbu narodowego, to sprawa dotyczyłaby całego pozbawionego tegoż narodu. I wtedy organizatorzy mogą sobie ustalać zasady i pilnować swoich tyłków. Bo na szczęście zawsze znajdą się ludzie, którzy będą dążyć do odkrycia prawdy. Na początku miało być nawiązanie do Twojej odpowiedzi … Gapiąc się na diagram?... – no chociażby…. gapienie się pomaga oswoić rzeczywistość, a potem to już twórczo …

A Amerykanie zawsze mogą powiedzieć, że pomogą, jak se zmienisz zarząd klubu.

wyrus pisze...

>GierKa

"Bo np. mogliby to co mają przekazać w ręce organizatorów i …. i figę byś zobaczył."

Tak, ale ja napisałem:

"Żeby tak zawsze się dało - napisać do Amerykanów, którzy pomogą"

Napisałem zatem jedynie o sytuacji, kiedy Amerykanie pomogą.

***

"podane ograniczenia i twarde zasady dotyczą tylko tych, którzy nie chcą znać prawdy. "

Bardzo możliwe, że tak jest. I to w kontekście ogólnym, jak i dotyczącym poszczególnych ludzi.

***

"Życie jednak pokazuje co innego, pokazuje, że z czasem można się jednak wiele dowiedzieć.
O ILE OCZYWIŚCIE CHCE SIĘ WIEDZIEĆ! "

Jak najbardziej.

***

"A Amerykanie zawsze mogą powiedzieć, że pomogą, jak se zmienisz zarząd klubu."

To też jest możliwe. Ja się na takich sprawach nie bardzo znam, ja sobie tylko gram w szachy.

Pozdro :-)))

megakot pisze...

@wyrus

och, to bardzo proste: jest przecie teza Quine'a o niezdeterminowaniu przekładu z kacapskiego na polski. i z powrotem. gawagai znaczy dla jednych brzoza dla innych błasik.

wyrus pisze...

>megakot

"gawagai znaczy dla jednych brzoza dla innych błasik."

:-)))