statsy

sobota, 10 września 2011

Co się stało 10 kwietnia 2010 roku?

Zaraz po 10 kwietnia 2010 roku, kiedy w gadułach prowadzonych w Necie i nie tylko, zadawałem różnym mędrcom to proste pytanie: - A o której godzinie samolot spadł na ziemię i skąd to wiesz? - mędrcy odpowiadali: - Samolot spadł o godzinie 8.55 czasu polskiego i wiem to od Ruskich.

Nieco później, na to samo pytanie mędrcy odpowiadali: - Samolot spadł o godzinie 8.41 czasu polskiego i wiem to od Ruskich.

Kiedy zaraz po 10 kwietnia pytałem mędrców: - A dlaczego ten samolot spadł i skąd to wiesz? - mędrcy odpowiadali: - Spadł, bo piloci popełnili błędy, na przykład aż cztery razy podchodzili do lądowania, a wiem to od Ruskich.

Nieco później ci sami mędrcy mówili, że piloci nie podchodzili do lądowania cztery razy, a o tym, że nie podchodzili, mędrcy wiedzą od Ruskich.

Gdyby tych samych mędrców próbować przekonać (mam na myśli określonych mędrców, z którymi te wszystkie kwestie obgadałem), że:

- jest Bóg, bo wiemy to od autorów natchnionych, od papieży i od św. Tomasza z Akwinu
- są memy, bo wiemy to od Richarda Dawkinsa
- rodzina i Kościół Katolicki są źródłem przemocy, bo wiemy to od Magdaleny Środy
- jedne zachowania wynikają z natury człowieka, a drugie są naturze człowieka przeciwne, bo wiemy to od Tomasza Terlikowskiego
- Donald Tusk dobrze zawiaduje Polską, bo wiemy to od Donalda Tuska

to mędrcy ci turlali by się ze śmiechu. Ale o tym, co było w Smoleńsku mędrcy wiedzą od Ruskich, wierzą Ruskim i nie ma znaczenia, że Ruscy wiele razy swoją wersję zmieniali.

Co takiego stało się 10 kwietnia 2010 roku, że wielu ludziom nawaliły w mózgu jakieś istotne układy?

11 komentarzy:

Jajcenty pisze...

Może nie nawaliły im żadne układy. Może wielu z nich, wiedząc coś, czego nie wiemy my (jako ogół), po prostu panicznie się boi?
Strach czasami popycha ludzi do strasznego kurestwa.

GierKa pisze...

"Strach czasami popycha ludzi do strasznego kurestwa. "


Szczególnie gdy "kurestwo" jest wyposażone w alfonsów różnojęzycznych...

wyrus pisze...

OK, ale czego ma się bać student, doktorant, sprzedawca ubezpieczeń czy właściciel firmy produkującej pustaki???

:-)

marta.luter pisze...

Wyrusie,
To nie stało się po 10 kwietnia - to stało się wcześniej.
Po 10 kwietnia mam wrażenie , ludziom się odblokowało.
Choć niektórym na krótko.
Ci jednak dają nadzieję:)
Czytałam niedawno na Teologii Politycznej artykuł Maślanki.
Chłopak zauważył ,że "znieczulica nie wynika z jakiejś naszej moralnej podłości tylko z poczucia, że w razie interwencji pozostaniemy osamotnieni i sami staniemy się ofiarami. Nasza słabość jest efektem przeraźliwej społecznej samotności, braku czynnika, który potrafiłby wydobyć nasze zalety i stanowić o równowadze i geniuszu naszego narodu. "
Ludzie tak dostawali i nadal dostają "po krzyżach" , że nie chcą się w nic angażować.
Tak było za komuny , tak jest też w "kraju Tuska".
Ludzie w większości chcą przeżyć i się rozmnożyć.
Stawianie "głupich pytań" nie jest dobrą drogą:)
Ludzie mają telewizję i znają wyroki sądów chociażby.
Jak łatwo jest rządzić ludźmi , którzy mają w pamięci doświadczenia totalitaryzmu:(
Pozdr

Anonimowy pisze...

10 kwietnia 2010 roku okazało się, że świat jest na powaznie i niektorzy tego po prostu nie sa w stanie znieść.

Jajcenty pisze...

Wyrusie,

"OK, ale czego ma się bać student, doktorant, sprzedawca ubezpieczeń czy właściciel firmy produkującej pustaki???"

Niby bać się różni ludzie nie muszą, ale za to mogą odczuwać nieprzepartą potrzebę, aby PRZYNALEŻEĆ (no wiesz, MWzWM itp.)

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Poznałam dzisiaj hasło wyborcze PO.
"Zrobimy więcej".
O Matko Boska!
Jeszcze więcej?
Pamiętasz stare "Mamy kupę do zrobienia"?:)
Tak jakoś mi się przypomniało.
Pozdr

wyrus pisze...

>marta.luter

No jak ta menażeria zapowiada, że zrobi więcej, to nie pozostaje nic innego jak zakrzyknąć: - O Matko Boska!!!

:-)))

djans pisze...

"OK, ale czego ma się bać student, doktorant, sprzedawca ubezpieczeń czy właściciel firmy produkującej pustaki???"

Nie można jeść zielonej pożywki wiedząc z czego jest zrobiona. Śmierci głodowej się boją.

wyrus pisze...

>djans

"Śmierci głodowej się boją."

No dobrze ale w jaki sposób wiara w to, co Ruscy do wierzenia podają może uchronić przed śmiercią głodową??

:-))

djans pisze...

Śmierć głodowa byłaby w przypadku przyjęcia prawy o produkcji soylent green. One się boją konsekwencji przyjęcia prawdy o 10 IV, bo co? "Wypowiemy Ruskim wojnę?"