statsy

środa, 18 kwietnia 2012

Stawianie wieży na h6

W dzisiejszej Gazecie Polskiej jest wywiad z JarKaczem. Gójska-Hejke i Sakiewicz pytają m.in. o to, z jakich to powodów coraz więcej Polaków nie wierzy rządowi w kwestii śledztwa smoleńskiego. JarKacz na to mówi, że jego zdaniem decydujące znaczenie mają ustalenia tych magików z Krakowa, co to zdeprecjonowali tezy fachowców z komisji Millera dotyczące odczytania zapisów z czarnych skrzynek, a także to, co zaprezentowali Binienda i Nowaczyk.

Czy JarKacz ma rację? Moim zdaniem w dużej mierze ma. OK, ale jak to działa? Czy ludzie wnikliwie studiują raporty naukowców, po czym dochodzą do wniosku, że rząd i jego agendy raz po raz dają dupy? Nie, to nie dzieje się w ten sposób. Ludzie niczego nie studiują. Kto w ogóle przeczytał raport MAK-u? Kto przeczytał raport komisji Millera? Kto przestudiował Białą Księgę smoleńskiej tragedii? Kto cokolwiek rozumie z tego, co obwieszczają Binienda i Nowaczyk? No przecież prawie nikt. Zawsze tak jest. Bertrand Russell i Alfred North Whitehead napisali Principia Mathematica, bardzo obszerne dzieło; we dwóch wieźli manuskrypt do wydawnictwa na takim wózku przemysłowym. No i kiedyś Russell stwierdził, że to wielkie dzieło przeczytało zaledwie sześciu ludzi, w tym trzech Polaków. A znowu Owen Gingerich, chyba najważniejszy na świecie badacz Koperników, czyli egzemplarzy De revolutionibus z pierwszego i drugiego wydania, monografii poświęconej dziełu kanonika Mikołaja nadał tytuł Książka, której nikt nie przeczytał. Powiedzcie sami - znacie kogoś, kto przeczytał De revolutionibus?  Rzecz jasna nikt tego nie przeczytał, ale wszyscy wiedzą, ot tak, z powietrza, że w tej książce Kopernik coś tam ważnego udowodnił o Słońcu i Ziemi albo na odwrót.

Dobra, suweren, czyli lud, nie czytał raportów MAK-u i komisji Millera, nie czytał Białej Księgi Zespołu Macierewicza, nic nie rozumie z tego, co mu do wierzenia podają Binienda i Nowaczyk. Jak to się zatem dzieje, że lud coraz bardziej dryfuje w stronę opinii, że działania tuskowych w kwestii Smoleńska to jeden wielki humbug? A tak się właśnie dzieje. Ostatnio trochę więcej mam do czynienia ze studentami i ci studenci mówią, że jak ktoś zapyta o to, czy, dajmy na to, ten Waldek to debil, czy raczej taki więcej kumaty, to się odpowiada tak: - Taki więcej kumaty; w każdym razie w pancerną brzozę nie wierzy. Super, ale jak to się dzieje, skoro lud nie ma wiedzy merytorycznej?

Rybka polega na tym, że są takie sytuacje, kiedy nie trzeba mieć wiedzy merytorycznej, bo wystarczy, że tejże wiedzy nie ma strona przeciwna. W tej notce napisałem:

To dobrze, że nasi powiedzieli dzisiaj w Brukseli, co powiedzieli. I nic to, że, już poza Brukselą, jedni nasi mówią tak, a drudzy nasi mówią inaczej. Powiadam - to nic. Bo przecież poza naszymi są jeszcze tamci.

Ojciec Bocheński w "Autoprezentacji" napisał:

"Gdy Hegel powiada coś fałszywie, jest to wciąż jeszcze lepsze od prawdziwych wypowiedzi Kanta."

Nie będę tłumaczyć, jak to jest możliwe, że czasami fałszywe wypowiedzi jednych są lepsze od prawdziwych wypowiedzi drugich. Casus Hegla i Kanta Bocheński wyjaśnia tak:

"Bo [Hegel] niemal nieustannie porusza się na wyższej płaszczyźnie."

I o to właśnie idzie - o poruszanie się na wyższej płaszczyźnie
.

Podtrzymuję co napisałem. Idzie o to, że wyższa płaszczyzna wcale nie musi być prawdziwszą płaszczyzną. Wiem, wiem, aż zęby bolą kiedy się czyta tę tezę, ale to jest teza prawdziwa. Super, ale co, gdyby tak tuskowe przedstawiły merytoryczne argumenty przeciwko tezom Biniendy, Nowaczyka i innych oszołomów? Wtedy... Słuchajcie: jeden miastowy, dobrze ustawiony gościu pojechał kiedyś na święta do swojego brata, na wioskę. Ten brat z wioski biedny był, więc ten miastowy nawiózł jedzenia, wódki i innych prezentów. Pojedli sobie, popili i wyszli na szlugę przed chałupę. I ten miastowy pyta: - Ale co, Mietek, powiadasz, że pszenica na tej twojej ziemi nie rośnie?
Na co Mietek: - No nie rośnie.
Ten z miasta: - A żyto?
Mietek: - Żyto też nie rośnie.
Miastowy: - A jakby tak zasiać kukurydzę?
Mietek: - A, jakby zasiać!

Kiedyś Magnus Carlsen, taki 22-letni dzieciak, który w światowym rankingu szachowym zajmuje pierwsze miejsce, grał z Aleksejsem Širovsem, czyli po naszemu Aleksiejem Szyrowem. Szyrow to też kawał gracza, dwa razy dostał się do finałowego meczu o mistrzostwo świata. W grze środkowej Carlsen wykonał zaskakujące posunięcie stawiając wieżę na h6. Analiza przeprowadzona po partii pokazała, że było to posunięcie przegrywające: gdyby Szyrow zabrał wieżę, wygrałby. Nie liczy się jednak analiza, tylko partia. Co w partii zrobił Szyrow? Ano długo myślał, po czym wieży nie wziął i przegrał. Później pytano Carlsena, jaki miał plan stawiając tę wieżę na h6, na co Carlsen powiedział, że żadnego planu nie miał, żadnej koncepcji, a pod dupą paliło mu się już nieliche ognisko, i dlatego zagrał na aferę licząc na to, że Szyrow nie znajdzie argumentów na obalenie tego wariackiego zagrania.

Zwolennicy teorii zamachu w Smoleńsku, ale też zwolennicy teorii maskirowki, ciągle jeszcze przedstawiani są w mainstreamie jako wariaci, którzy w tej określonej sytuacji błędnie stawiają wieżę na h6. Istotne pytanie jest takie: dlaczego Tusk et consortes tej wieży nie biją?

20 komentarzy:

szmatola pisze...

@ Wyrus

"(...) dotyczące odczytania zapisów z czarnych skrzynek" - jeśli to nie jest cytat z JarKacza, to powinno chyba być "kopii zapisów czarnych skrzynek"?

Pozdro

wyrus pisze...

>szmatola

Oczywiście to nie jest cytat z JarKacza i rzeczywiście - powinno być "z kopii", ale nie wiem czy można przyjąć, że to w ogóle kopie są :-))

smootnyclown pisze...

Bomba:)
[i nic więcej nie powiem:]

Jajcenty pisze...

Wyrus,

Być może nie do końca czuję niuans, ale wydaje mi się, że JarKaczowi się pod dupą nic nie pali, żadne "nieliche ognisko".

Pozdrawiam

wyrus pisze...

>Jajcenty

Może się pali, a może się nie pali, ale to nie jest istotne z, że tak powiem, metodologicznego punktu widzenia :-) Tu nie chodzi o tę stronę, po której stoi JarKacz, tylko o tę druga stronę. Ta druga strona nie wie, czy ta pierwsza strona ma argumenty, czy nie ma, natomiast jasne jest, że strona tuskowa argumentów nie ma. Tylko o to idzie.

A, jeszcze jedno - nie jest istotne, czy tuskowi argumentów nie mają, czy też nie mogą ich przedstawić - efekt jest ten sam.

Pozdro.

Jajcenty pisze...

Wyrus,

Okej, teraz jasne.

Pamiętam z mojego życia takich prostych chłopaków, którzy czasem przypadkowo wdawali się w dyskusje, w których nie byli w stanie pokazać, a często w ogóle mieć argumentów. I bywało, że oni w takich sytuacjach przechodzili "na wyższy poziom", używając stwierdzenia: "jak ci zara pierdolnem..."

Pozdrawiam

wyrus pisze...

>Jajcenty

No mniej więcej. Jeśli nie masz argumentów przeciwko "jak ci zara pierdolnem" to leżysz i kwiczysz :-)

rollingpol pisze...

Może nie biją jej dlatego, bo dostają sprzeczne informacje od sztabu, który dla nich pracuje? Pytanie tylko czy nie jest to tak, że z premedytacją nie udziela się właściwych podpowiedzi?
Pamiętasz jak pisałeś o meczu Kasparow-Karpov? Może tutaj tez chodzi o to, żeby w pewnym momencie przerwać partię, ale już nie w trosce o zdrowie zawodników, a z powodu zasłabnięcia i wycofania sie jednego z nich. I zastąpienie go rezerwowym, który okaże się lepiej przygotowany.
Takie pomieszanie szachów z futbolem.

nielubiegazety2 pisze...

Jarecki zachwalał to zajrzałem.

Dlaczego Rosjanie tak się zachowują. Bo tak chcą, tyle. Oczywiście ich cele krótko i długookresowe mogły ulec zmianie. Zakładam, że każdy dokument przychodzi to o jego treści i dacie udostępnienia przesłania decyduje oberprokurator Czajka (Putin). Jeżeli nie przychodzi, to też z jakiegoś powodu. Z jakichś powodów coś jest ukryte lub wystawione na widok publiczny. Do pomacania, obejrzenia lub wara od tego.

Widzisz jak się zachowują wiesz, że wszystko robią to z premedytacją. No dlaczego? Odpowiedzi zawierające implicite lub wprost sugestie, że to dupki z góry odrzucam.

Nie zajmuj się dupkami w Polsce. Powody ich zachowania tłumaczą zarówno konsekwencje ogrania przez Putina, wyborczych, i wizerunkowych kalkulacji, jak i celowe współdziałanie (działanie).

Swoje i ludowe natchnienie, mistyczne przeczucie opierasz na rosyjskich wyziewach. Może wziąłeś na to poprawkę, ale zapomniałeś napisać.

Pozdrawiam

wyrus pisze...

>nielubiegazety2

"Nie zajmuj się dupkami w Polsce. Powody ich zachowania tłumaczą zarówno konsekwencje ogrania przez Putina, wyborczych, i wizerunkowych kalkulacji, jak i celowe współdziałanie (działanie)."

OK, tylko zauważ, że dopiero po tym, jak się powie, dla jakich powodów dupki w Polsce zachowują się jak się zachowują, można przestać się nimi zajmować. Ja postawiłem pytanie: "dlaczego tuskowe nie bija wieży?". Ty teraz na to pytanie odpowiedziałeś. Zarzut, że przed odpowiedzią na to pytanie zajmowałem się dupkami w Polsce jest, mówiąc delikatnie, metodologicznie nieuzasadniony :-))

***

"Swoje i ludowe natchnienie, mistyczne przeczucie opierasz na rosyjskich wyziewach."

Byłbym wdzięczny, gdybyś to uszczegółowił.

Pozdro.

Jacek Jarecki pisze...

Nie biją i bić nie będą. Wyszliby na tym tak, jak głupi złodziej opisany w ostatnim "UwarzamRZe"

było tak. Facet włamywał się do warsztatu szewskiego, do piwnicy, przez okienko, ale się zaklinował.
Pech, z kieszonki wypadł mu telefon.

Złodziej o trzeciej w nocy poszedł do okradanego z żądaniem oddania mu jego własności, znaczy się telefonu. Szewc wysłał go do diabła i zaznaczył, że telefon odda, ale policjantom.

Złodziej wrócił wkurwiony do domu, a był tak wkurwiony na szewca, który nie dość, że nie dał się okraść z powodu szczupłości okienka to na dodatek nie chciał oddać komóry, że z tej złości zadzwonił na policję ze skargą!

Dlatego siedzą cicho

marta.luter pisze...

nielubięgazety2

Zawsze jest do bani jak ktoś "zachwala".
Też tak mam:)
Ale jak sama znajdę , to się przywiązuję jak kot:)
Pozdr

Wozik pisze...

@wyrus

Pokazałem tekst koledze, podzielił się takim oto komentarzem, który tu wklejam:

"No więc pytasz czemu rząd nie zbija argumentów Macierewicza? Bo tam nie ma argumentów. Tekst o tym, że „nie można wykluczyć zamachu bo mogło dojść do wybuchu” to jest argument? Ja się dziwię, że nie ma kogoś kto mówi, że nie można wykluczyć, że zestrzeliło ich działo laserowe z księżyca. Bo przecież nie można wykluczyć. Przykład z partią szachów mi nie pasuje. Pasowałby gdyby jeden z nich zamiast wieży kłądł figurkę myszki miki. No to co... grać z takim?
Dziwię się bardzo Tobie, że tak ładnie z jednej strony potrafisz wskazywać na nieścisłości, błędy MAK, Millera. I że wszysko stoi na dowodach podanych przez ruskich.
A jak przychodzi do Biniendy czy Macierewicza to już nie tak krytycznie. Już inaczej. Już to kurwa zawodzenie „źródło zamachu mogło być w Polsce” Ci pasuje."

wyrus pisze...

>Wozik

OK, ale co teraz? Na komentarz kolegi litościwie spuszczamy zasłonę milczenia czy wolałbyś, żebym się do tego odniósł? Przyznam, że nie bardzo mi się podoba prowadzenie sporu przez pośrednika. A zatem?

:-))

Wozik pisze...

@wyrus

Odpisz proszę, a ja zmotywuję kolegę do pisania we własnym imieniu.

wyrus pisze...

>Kolega Wozika

W myśl zasady first things first proponuję, żebyś pokazał, w którym tekście napisałem, że już to kurwa zawodzenie „źródło zamachu mogło być w Polsce” mi pasuje."

Pokażesz - to będziemy gadać dalej. Nie pokażesz - to spierdalaj.

Nie ma w tym nic osobistego - to tylko rzetelność metodologiczna.

Pozdro.

Adam Czerpacki pisze...

Wozik wkleił bez edycji to co pisałem do niego. Ta część o zawodzeniu nie była o Tobie więc spierdalaj.

wyrus pisze...

>Adam Czerpacki

"Ta część o zawodzeniu nie była o Tobie"

No to miło mi :-))

Wozik pisze...

Ha, czyli wyszło na to, że podsyłając teksty wyrusa zawodzę kurwa, że "źródło zamachu mogło być w Polsce".

wyrus pisze...

>Wozik

No chyba tak wyszło :-))