statsy

wtorek, 15 maja 2012

Przecież można



Można tak:



I można tak:



W tegorocznym numerze marcowym Magazynu Literackiego KSIĄŻKI Jerzy Wolak dał tekst zatytułowany Skończyły się czasy miłego ateizmu. Wolak jest nasz, świetnie rozumie o co biega, no i pisze, że nie wolno hołubić złudzeń, iż jeśli my będziemy mili dla nich, oni będą mili dla nas. Nie będą.

Coraz więcej ludzi rozumie, że oni nie będą dla nas mili, bo nie da się być miłym na wojnie. Czy to oznacza, że my powinniśmy zarzucić wszelkie dobre formy, formy sprawdzone? Nie, to wcale tego nie oznacza. Nic by nie dało, gdyby Ojciec Inwestor napadł na dziennikarza walterowni tak, jak na Stankiewicz napadł Niesiołowski. Ojciec Inwestor zachował się kapitalnie - przestraszonemu chłopakowi z walterowni podał rękę, powiedział, że chłopaka szanuje i dodał: Szczęść Boże. Ojciec Inwestor zachował nasze normy cywilizacyjne i bardzo dobrze zrobił. Do ludzi można dotrzeć na rozmaite sposoby: poprzez odwołanie się do racjonalności, poczucia smaku, wrażliwości artystycznej, emocji itd. Nie wolno nam zaniedbywać żadnego z tych sposobów, bo jeżeli uważamy, a uważamy tak, że jesteśmy od nich inni, to musimy tę inność eksponować.

W półfinale zakończonych przed kilkunastoma dniami snookerowych mistrzostw świata Matthew Stevens grając przeciwko Ronniemu O'Sullivanowi przyznał się do tego, że popełnił faul: pchnął bilę zamiast ją uderzyć. To było kapitalne zachowanie Walijczyka, nie tylko z etycznego punktu widzenia, ale też w kontekście, że tak powiem, pragmatycznym. Ale tego nie rozumieją wszystkie Niesiołowskie tego świata i ci, którzy za Niesiołowskimi tego świata podążają pląsając w rytm wygrywanych na fujarce przez Niesiołowskich tego świata melodyjek.

6 komentarzy:

Jajcenty pisze...

Wyrus,

"Ale tego nie rozumieją wszystkie Niesiołowskie tego świata i ci, którzy za Niesiołowskimi tego świata podążają pląsając w rytm wygrywanych na fujarce przez Niesiołowskich tego świata melodyjek."

Ładnie napisane, ale Zagłoba ujmował to prościej: "Cham chamem!".

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Ojciec Rydzyk zachował się jak człowiek , który ma poczucie wartości.
Niesioł chyba go nie ma.

To nie jest takie proste ale zachowanie z godnością zawsze wychodzi na dobre.

Tu przykład "rozmowy" pod wpisem Janusza Wojciechowskiego na Salonie.
http://januszwojciechowski.salon24.pl/


Stosowane są wszystkie chwyty by poniżyć "przeciwnika" i odebrać mu moralne prawo do krytyki.
To jest bardzo trudne do zniesienia i nie nadaje się do polemiki. Jedyne wyjście jakie widziałabym , to oddalenie się z obojętnością.

To też jest sposób. Pozostawienie
bezczelnego ,pozbawionego hamulców
typa sam na sam z jego złością.
Może się udławi?
Pozdr

marta.luter pisze...

Coś jeszcze: http://wpolityce.pl/dzienniki/jeden-taki/28580-niesiolowski-pelnoprawnym-uczestnikiem-dyskusji-gdzie-naturalnie-u-lisa-za-zgoda-hofmana-i-kurskiego

Dialog? Po co? I z kim?

Ojciec Rydzyk miał do czynienia z młodym , nieco onieśmielonym dziennikarzem TVN.
To nie było trudne dla tak doświadczonego medialnie człowieka.
Pozdr

djans pisze...

Przede wszystkim chodzi o względy pragmatyczne. Jak się warany między sobą biją o samicę i terytorium, to to jest tylko "na przewracane", ale nie "na boksy", a tym bardziej bez użycia ostrych pazurów. Jak Piastowie z Kijowianami (od których brali córki na żony o odwrotnie) walczyli o dzisiejszą Rzeszowszczyznę, to nie gubili sobie nawzajem czeladzi.
Jak się, za moich czasów, dwaj "chłopacy" w podstawówce musieli o coś tłuc, to obalonego się nie kopało...

No, ale potem, po Kałce to już nigdy nie były warany z jednego gatunku, i tak się zaczęło mordowanie czeladzi, kopanie leżących i wszystko to, co się dzieje, gdy działaniom nie towarzyszy jakiś szerszy myślowy horyzont, jakaś iskra tworzenia, a tylko "tu i teraz" szarańczy.
Myślę, że to o to chodzi.

rollingpol pisze...

A czego byś oczekiwał? Ryże Brygady i tyle.

marta.luter pisze...

Właśnie przeczytałam:)
Whttp://wpolityce.pl/wydarzenia/28645-lech-walesa-palowac-zwiazkowcow-kaczynski-wysylajacy-brata-na-smierc-koncesja-dla-tv-trwam-jako-brzytwa-dla-malpy

Rozumiem Twoje intencje. "Siłom i godnościom osobistom".

Nabrać powietrza i policzyć do dziesięciu?

Co powiedzieć? Panie Przewodniczący! Pan jak zwykle w środek tarczy?
Czy też : Doceniam Pana zasługi , jest pan legendą wolności , uważa Pan ,że występowanie przeciw legalnie wybranemu rządowi jest nielegalne? Jestem zachwycona Pana elastycznością. Jak Pan to godzi?
To niesamowite! Rząd w PRL też pochodził z wyborów!
No żesz się nie da:)
Nawet ja nie umiem:)))

Ps: Na parkingu marketu , gdzie dzisiaj byłam , jest samoobsługowa
myjnia samochodowa.
Gość mył samochód i podśpiewywał: Koko , koko , Euro spoko. Tusk , Komora ch..j wam w oko:))

Tym optymistycznym akcentem ...

Pozdrowienia Wyrusie:)