statsy

sobota, 23 czerwca 2012

Nie dlatego A, że B, tylko dlatego B, że A


W salonie24 na odcinku wmawiania publiczności, że ci, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości w kwestii śmierci generała Sławomira Petelickiego to głupki, uaktywnił się Wojciech Sadurski. Jak się Sadurski uaktywnił, to na odcinku napadania na Sadurskiego uaktywniło się wielu blogerów. Ci blogerzy na Sadurskiego się wściekają, o nim niepochlebne rzeczy piszą, a że Sadurski za bardzo z blogerami gadać nie chce (pod notką Nie wierzę w samobójstwo... są 282 komentarze, z czego jeden komentarz Sadurskiego), to blogerzy wściekają się jeszcze bardziej.

Ja uaktywniłem się na odcinku zadania pytania Sadurskiemu. Pod tekstem Nie wierzę w samobójstwo..., w którym to tekście Sadurski wyśmiewa miłośników teorii spiskowych, wedle których to teorii istnieją zjawiska takie, jak tajemnicze mordy czy zabójstwa, zadałem takie pytanie:

No dobrze, ale Pan w ogóle wierzy w to, że czasami jacyś ludzie zabijają innych ludzi, czy Pan w takie rzeczy nie wierzy?

Rzecz jasna Sadurski na moje pytanie nie odpowiedział i w ten sposób zakończyłem swoją aktywność na wspomnianym odcinku.

A znowu kokos26 zacytował fragmenty tekstów Sadurskiego napisanych z okazji śmierci Andrzeja Leppera, pierwszej rocznicy Smoleńska i wypowiedzi Kazimierza Kutza, który nawiązując do raportu Kaliszowej komisji, o JarKaczu i Ziobrze powiedział: Oni zamordowali niewinną kobietę.

kokos26 swój tekst kończy tak:

Jednym słowem dla profesora Sadurskiego są na tym świecie ohydztwa, polityczne rozbebeszanie, wyrażanie pogardy. Z drugiej zaś strony jeżeli już jest coś na rzeczy to zaledwie hiperbole, parabole i interpretacje.

Ludzie, którzy wściekają się na Sadurskiego, wściekają się, że tak powiem, na jałowym biegu. Bokser wagi ciężkiej walący w worek treningowy rzetelnie pracuje, ale bokser uderzający z całą siłą w watę cukrową pracuje na jałowym biegu - treningowa praca boksera wtedy ma sens, kiedy bokser wali albo w odpowiednio masywny worek, albo w stosownego sparingpartnera.

Wściekać się w związku z tym, że ktoś coś powiedział albo napisał, i w ogóle brać na warsztat to, co ktoś powiedział lub napisał, można na dwa sposoby - albo koncentrując się na samej wypowiedzi, albo na szerszym kontekście. Zauważcie, że nikt przytomy nie dyskutuje z takimi postaciami jak Kora, Doda, Kuba Wojewódzki czy Michał Sutowski, ten z Krytyki Politycznej. Owszem, czasami zdarza się, że warto zająć się kontekstem, określonym, istotnym kontekstem, związanym z jakąś wypowiedzią wspomnianych osób (w przypadku Sutowskiego są to głównie teksty, w przypadku Kory, Dody czy Wojewódzkiego - wypowiedzi ustne), ale Kora, Doda, Wojewódzki czy Sutowski w tym kontekście, określonym, istotnym kontekście, zajmują mało znaczącą pozycję, bo niby jakim cudem mogliby zajmować pozycję znaczącą? Czasami znowu tak jest, że na tapetę trzeba wziąć samą wypowiedź, bo jest ważna, bo ma duży ciężar gatunkowy, bo autor tej wypowiedzi jest kimś znaczącym - w określonym, istotnym kontekście. A kto, na ten przykład, jest (lub był) znaczący w kontekście, który mam na myśli? Ano ś.p. Janusz Kochanowski. I Barbara Fedyszak-Radziejowska. I Adam Michnik.

***

W książce Bogusława Wolniewicza Filozofia i wartości, jest tekst zatytułowany W sprawie kary głównej, który zaczyna się tak:

Z powodu mojej wypowiedzi o karze śmierci ("Życie", 30 stycznia 2001) nieznany mi skądinąd p. Wojciech Sadurski próbuje mnie oczernić ("Rz", 1 lutego 2001). Uraziło go moje zdanie, że przeciwnicy tej kary niszczą ludzkie poczucie sprawiedliwości i stają się przez to współwinni narastającej fali zbrodni. (...) Sadurski pyta mnie retorycznie, czy "ci, którzy się sprzeciwiają cenzurze obyczajowej czasopism, są współwinni demoralizacji nieletnich" - jakby nie rozumiał, że oczywiście są. Może naprawdę nie rozumie, mniejsza z tym.

Otóż Sadurski to nie worek treningowy, ani nie stosowny sparingpartnetr, tylko wata cukrowa, a to dlatego, że Sadurski podstawowych spraw najzwyczajniej w świecie nie rozumie. Być może napiszę dłuższy tekst o tym, kto to liberałowie, a kto to - wedle terminologii triariusa - leberałowie i czy liberał musi zostać leberałem (już trochę ten tekst Nickowi zapowiedziałem, ale nie, że całkiem zobowiązująco :-), na razie jednak zakończę notkę tą oto tezą: Sadurski nie dlatego nie rozumie najprostszych rzeczy, że jest leberałem (a jest), tylko dlatego jest leberałem, że nie rozumie najprostszych rzeczy.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wyrusie ,
Zachwycające jest to Wolniewicza: "Nieznany mi skądinąd":)))
Jakoś załatwia sprawę.
Pan Janke z konfratrem , wydaje się
być zdumiewająco spolegliwy wobec osób z tytułem , nawet jeżeli ten tytuł , jak w przypadku pana Sadurskiego , w niczym nie chroni posiadacza przed głupotą.
Z Krakowa jest?
Znaczy się Janke:)
Pozdr

triarius pisze...

Liberał leberałem? Nie musi.

Leberalizm to liberalizm realny, a istnieje przecież jeszcze druga fajna liberalna możliwość - liberalny rewizjonizm.

Którego, jeśli się nie mylę, Ty m.in. jesteś przedstawicielem.

Pzdrwm