statsy

czwartek, 16 sierpnia 2012

Prosta tabelka

Mam tak, że jak czytam jakiś tekst, dajmy na to, z lutego 2010 roku, albo wspominam coś, co się wydarzyło, powiedzmy, w grudniu 2009, to sobie myślę: - To było jeszcze przed Smoleńskiem.

10 kwietnia 2010 to jest cezura. Każdy, kto od lat czyta mojego bloga, a nie jest idiotą pytającym o to, skąd ludzie mieliby prąd gdyby państwa nie było, już dawno zauważył, że po 10 kwietnia 2010 piszę inne rzeczy od tych, które pisałem wcześniej. No piszę inne teksty, bo jak niby mam pisać takie same, skoro stało się to, co się stało? A czy byłem zaskoczony tym, co się stało, czy może taki ze mnie twardziel i znawca życia, że wcale zaskoczony nie byłem? Otóż byłem zaskoczony, bardzo, ale po 10 kwietnia 2010 rzetelnie pracowałem i już mi to zaskoczenie minęło.

Bo wiecie, ja to bym chciał tylko czytać sobie filozofów, smakować sztukę, wódkę pić i prowadzić gaduły z kapitalnymi ludźmi, ale nie da się tak, jak ja bym chciał. Nie szukam kłopotów, nie latam za zmartwieniami, ale od jakiegoś czasu dobrze wiem, że kłopotów i zmartwień szukać nie trzeba, bo one przyjdą. Najlepsze co kiedykolwiek ktoś powiedział, to dla mnie to, co powiedział Jezus, mianowicie: - Dosyć ma dzień każdy swojej biedy (Mt 6,34). Rozumiecie, co Jezus mówi? Czy ktokolwiek kiedykolwiek powiedział coś lepszego?

***

Moim zdaniem trzeba słuchać i czytać Zybertowicza, który jest socjologiem i który mówi mnóstwo ważnych rzeczy, ale też trzeba słuchać i czytać Coryllusa, który w jednym zdaniu potrafi pokazać sedno sprawy, na przykład w takim zdaniu (mniej więcej, bo to nie jest cytat), że wedle planu pomyślanego ponad naszymi, polskimi głowami, nasza piękna Polska ma być komórką na niemieckie miotły. Tak to już jest, że jednym razem najlepszy jest naukowy wykład (jeśli chodzi o koty, to bardzo cenię sobie naukowe teksty traktujące o kotach, a lekce sobie ważę wszelkie bajki, które ludzie o kotach opowiadają - kiedyś dam o tym osobny tekst), a znowu innym razem najlepsza jest baśń albo sentencja, chociażby w rodzaju tych, jakie Dávila pisał.

***

Znalazłem takie coś:



fotka stąd

Jak ktoś rozumie, co powiedziano w tej tabelce, to mu niepotrzebni Mises, Hayek czy Nozick. Ale jak ktoś nie rozumie co w tabelce powiedziano, to mu Mises, Hayek czy Nozick nie pomogą.

6 komentarzy:

Jajcenty pisze...

>> wyrus,

Kopę lat ;-))

Tabelka śliczności. Jakby tak ją powiesić gdzieś w niezależnych mediach głównego nurtu? Jak myślisz - byłby odzew, czy nie byłoby?
Ja myślę, że szybko powstałby tekst "ZUS jest fajny", jak kiedyś jakaś babka napisała w "Wysokich obcasach" artykuł pt. "Podatki są fajne".

smootnyclown pisze...

O tym, że podatki są fajne to nawet książka wyszła:)

A obrazek przecież i tak robi furorę w necie, wszędzie go pełno, na różnych kwejkach, demotywatorach i fejsbukach. Sam go dzisiaj widziałem kilkanaście razy. Pytanie, czy jest potrzeba, żeby zajmowały się tym media głównonurtowe (i pytanie, które to media) jest źle postawione. W końcu w dobie internetu mainstream powoli swoją przewagę traci. Dlatego trochę sra po gaciach. Ale to nie nasz problem, tylko mainstreamu:)

Jacek Jarecki pisze...

Podoba mnie się komentarz rzecznika ZUS do tabelki,.. że owszem, owszem, ale ZUS się korzystnie tym różni, że jak mu zabraknie kasy - braki uzupełni z budżetu państwa.

Anonimowy pisze...

Dobre , Wyrusie:)

jerzyki pisze...

Byłoby fajne,gdyby nie ustawienie Nicolasa Gomeza obok Coryllusa.

wyrus pisze...

>jerzyki

Być może jest tak, ja twierdzisz, ale moim zdaniem stawianie, w tym kontekście, Coryllusa obok Nicolasa Gomeza jest dobre. Idzie o to, że pokazuję określone podobieństwo, co nie znaczy, że nie widzę różnic, bo widzę.

Pozdro.