statsy

środa, 13 lutego 2008

Argument z autorytetu

Ludzie oświeceni powiadają, że argument z autorytetu jest do dupy. Ja uważam, że argument z autorytetu nie jest argumentem do dupy. Ojciec Bocheński napisał rozprawę pt. Co to jest autorytet?, w której mniej więcej wyjaśnia, co to jest autorytet. Otóż dla Bocheńskiego autorytet jest stosunkiem trójczłonowym między podmiotem, przedmiotem, a dziedziną autorytetu. I dalej już poszło z górki.

Pomyślałem sobie, że przecież argument z autorytetu postrzega jako dobry argument ten, kto:

- słucha prognozy pogody
– wierzy, że Einsteina teoria względności jest prawdziwa (teoria względności, jak sama nazwa wskazuje, utrzymuje, iż wszystko jest względne. Sam Einstein wytłumaczył ponoć swoją teorię pewnej dziennikarce w ten sposób: Proszę sobie wyobrazić, że pani wsadziła mi nos do dupy. I teraz – pani ma nos w dupie i ja mam nos w dupie, ale to nie jest to samo)
– ufa specom od giełdy
– bierze za dobrą monetę pierdolenie polityków
– przejmuje się przepowiedniami wróżki
– szanuje zdanie swojej matki
– żyje według wskazań Jezusa
– powtarza za Leninem (zupełnie nie kumając kontekstu), że religia to opium dla ludu

I ostatni punkt: argument z autorytetu uznaje za dobry każdy, kto wierzy tym, który obwieszczają, że argument z autorytetu jest argumentem do dupy.

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

melduje się, jakby co

Nicpoń

Jacek Jarecki pisze...

wyrusie - wróć to zostaniesz lewakiem , jak nic! Pozdrawiam

Ps. Nudzi mi się bez wyrusa

wyrus pisze...

Jak to lewakiem?? :-)) I po co wracać, kiedy lewakiem?? :-)

Jacek Jarecki pisze...

Normalnie lewakiem! Okazało się że tam wszyscy jesteśmy lewakami, w związku z czym można by na lewicy narobić niezłego bigosu.
Wracaj bo nie mogę nic napisać. Chodzę po domu i dumam gdzie wyrus?
Bez sensu

wyrus pisze...

> Jarecki

Z tymi lewakami to już wiem, poczytałem sobie później tę gadułę u FYM-a itd.

Co do wracania, to od połowy grudnia kombinowałem, żeby jakoś dać sobie radę z tym, z czym musiałem jakoś sobie dać radę. Napisałem o tym tutaj: http://tekstowisko.salon24.pl/51901,index.html

No i uznałem, że mogę dać radę tylko w ten sposób, iż wycofam się z tej całej młócki. Mogę ciężko zapieprzać, ale zapieprzać w kontekstach głupawych już nie mogę :-) Z wiekiem fighterstwa mi ubywa, a zapału misyjnego jakoś nie przybywa.

Pozdro.

Jacek Jarecki pisze...

Przeczytałem ( przypomniałem sobie ) ten tekst z S24.
Powiem tak: e tam
To jest takie falowanie, nieco upadków, trochę śmiechu, śmieci.
Tylko pamiętaj, że ludzie tęsknią i wypatrują. Pozdro

wyrus pisze...

>Jarecki

"Tylko pamiętaj, że ludzie tęsknią i wypatrują."

Trudno. Jestem taki kutas, że dla mnie priorytetem jest moje samopoczucie, a nie ludzkie tęsknoty :-)

Pozdro.

Jacek Jarecki pisze...

No tak, jasna sprawa.
Nie mam daru przekonywania, pana
Zagłoby.

Pozdro:(

wyrus pisze...

> Jarecki

Nie chodzi o dar przekonywania lub jego brak. Chodzi o mocną osobowość przekonywanego i jego pryncypialność.

W tym miejscu urywam swój wywód, bo szczerze wolałbym nie obgadywać tych spraw w tym miejscu. Wolałbym, żeby mi się tu nie zleciały głupie (aczkolwiek niczemu nie winne) gołębie, które srają ludziom na marynarki (jak ten gołąb u Kieślowskiego, który nasrał na Zamachowskiego).

Pozdro :-)

Jacek Jarecki pisze...

No tak. Pojąłem. Dzięki za jasną odpowiedź. Odlatuję
Czołem

wyrus pisze...

> Jarecki

"Odlatuję."

Wredny faul. Taktyczny.

Pozdro.

Jacek Jarecki pisze...

:))) Polowanie na kości
ale bez żadnej złości
Pozdro

wyrus pisze...

> Jarecki

Nie wiem, czy bez złości. Moim zdaniem ze złością. Kiedy ja piszę, że nie chcę, aby mi się tu zleciały pojebane gołębie-obsrywacze, a Ty odpisujesz: odlatuję, to choćbym nie wiem jak był święty i naiwny, nie mogę nie widzieć w tym złośliwości. Przecież to czytają ludzie. Również tacy, którzy nie kumają, jaki ja mam szacunek dla Ciebie i dla tego, co potrafisz, co oczywiście również oznacza szacunek dla Ciebie, bo dość wielu ludzi ma jakiś tam talent, ale większość talent ten marnuje, głównie z powodu głupoty i lenistwa. No i teraz jak ci wszyscy dobrzy ludzie poczytają sobie Twoje odlatuję to co pomyślą?

Dla jasności - mnie nie chodzi o to, że ludzie pomyślą sobie, że ja jestem chuj, bo Jareckiego mam za srającego na marynarkę gołębia. Niech tak myślą, mam to w dupie. Mnie chodzi o Twoje intencje.

Proponuję uznać rzecz całą za głupie nieporozumienie, jedno z tych, których - przy najlepszej woli - nie da rady uniknąć w życiu. I tylko za takie nieporozumienie.

I tak Ci kibicuję całym sercem, bo ja jestem wychowany przez kiboli Liverpoolu i wiem, co to znaczy kibicować.

Pozdro.