Obejrzałem sobie gadułę, którą w TVN24 przeprowadzili Janusz Korwnin-Mikke i Marek Saryusz-Wolski. Zanim zobaczyłem tę rozmowę trochę poczytałem o niej w necie, m.in. u Mikołaja Wójcika, który napisał, że Saryusz-Wolski nie potrafił Korwin-Mikkemu odpowiedzieć żadnym, ale to żadnym argumentem. Rzeczywiście, Saryusz-Wolski odpowiedzieć nie potrafił, zagubił się zupełnie, do tego stopnia, że prosił redaktorkę o to, żeby skończyła program :-)
W pewnym momencie Korwin-Mikke powiedział, że w sondzie przeprowadzonej na stronach TVN24 51% publiczności głosowało przeciwko ratyfikacji traktatu reformującego, na co babka z telewizji raz dwa przywołała wyniki sondy prowadzonej podczas trwania programu, w której to sondzie 80% głosujących jest za traktatem. Później Saryusz-Wolski stwierdził, że Korwin-Mikke mógłby sobie w TVN24 gadać 24 godziny na dobę, a i tak nie byłby w stanie zarazić swoimi głupotami mądrego narodu polskiego, który zdecydowanie popiera integrację europejską. Po jakichś 6 minutach babka z TVN24 ogłosiła wyniki sondy prowadzonej podczas programu i wyszło na to, że z 80% zwolenników ratyfikowania traktatu zrobiło się 59% przeciwników. A zatem wystarczył kwadrans Korwin-Mikkego w tv, żeby sondaże stanęły na głowie :-)
Jakby ktoś chciał obejrzeć tę zabawną gadułę to może luknąć tutaj (w każdym razie 16 marca 2008 tutaj te filmiki są): część pierwsza oraz część druga.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której pomyślałem przy okazji rozmowy Saryusz-Wolskiego z Korwin-Mikkem, ale o tym w następnej notce.
W pewnym momencie Korwin-Mikke powiedział, że w sondzie przeprowadzonej na stronach TVN24 51% publiczności głosowało przeciwko ratyfikacji traktatu reformującego, na co babka z telewizji raz dwa przywołała wyniki sondy prowadzonej podczas trwania programu, w której to sondzie 80% głosujących jest za traktatem. Później Saryusz-Wolski stwierdził, że Korwin-Mikke mógłby sobie w TVN24 gadać 24 godziny na dobę, a i tak nie byłby w stanie zarazić swoimi głupotami mądrego narodu polskiego, który zdecydowanie popiera integrację europejską. Po jakichś 6 minutach babka z TVN24 ogłosiła wyniki sondy prowadzonej podczas programu i wyszło na to, że z 80% zwolenników ratyfikowania traktatu zrobiło się 59% przeciwników. A zatem wystarczył kwadrans Korwin-Mikkego w tv, żeby sondaże stanęły na głowie :-)
Jakby ktoś chciał obejrzeć tę zabawną gadułę to może luknąć tutaj (w każdym razie 16 marca 2008 tutaj te filmiki są): część pierwsza oraz część druga.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której pomyślałem przy okazji rozmowy Saryusz-Wolskiego z Korwin-Mikkem, ale o tym w następnej notce.
6 komentarzy:
Wyrusie,
faltycznie, ale wywrotka!!!
No ale że wykształciuch24 puścił takie coś?
Łoł!
> Nicpoń
Jakoś puścili, coś im się pochrzaniło zupełnie. Zobacz na filmie jak ta redaktorka w panikę wpadła i nie wiedziała, jak ograć to horrendum :-) No komedia :-)
> Nicpoń
Korwin na blogu pisze tak:
Gdyby Państwo widzieli minę tej panienki w czerwonej sukience! Tę awanturę, jaką urządziła, że bez uprzedzenia podsunięto Jej nową planszę. Zupełnie zgłupiała - i była czerwona ze wściekłości.
Szkoda, że im się w tym TVN-ie nie pochrzaniło do końca i nie pokazali tego, co działo się po programie :-)
http://korwin-mikke.blog.onet.pl/2,ID302120977,index.html
Patrz, jaki to jest poziom lewactwa - ni chuja nie umieją stanąć w obliczu problemów; umieją tylko jedno - zagadać i zamieść pod dywan.
Pozdro.
Interlokutor JKMa był słabo „populistycznie” przygotowany. Natomiast argumenty JKMa przebiegają spektrum od słabości, do jawnej żenady. Ale po kolei:
1. Prymat prawa wspólnotowego to zasada cokolwiek stara, datująca się co najmniej od orzeczenia ETS w sprawie Costa vs. Enel z bodajże 1962 r. JKM opowiada bajki, mówiąc, że zasada ta wejdzie w życie wraz z TL, ponieważ obowiązuje ona nas już od 1 maja 2004 r. Szerzej:
http://en.wikipedia.org/wiki/European_Union_law_primacy
Generalnie pierwszeństwo prawa wspólnotowego jest całkiem logiczne. Bo na cholerę ta cała Unia i zobowiązania wszystkich państw, gdyby mogły potem robić, co im się żywnie podoba i legislacyjnie uwalać zobowiązania, które same podjęły. Pacta sunt servanda.
Argumentacja JKMa opiera się na prymitywnych sztuczkach, takich jak:
2. Demagogia: „Wszyscy jesteście okłamywani/oszukiwani”, „Złodzieje rządzą Brukselą”, itp.
3. Żerowanie na, hmm, niewielkim wyrafinowaniu odbiorców
- „UE uzyskuje osobowość prawną, a więc powstaje państwo Unia Europejska”. Jak to ładnie kiedyś ujął chaos, przy takim podejściu państwem jest też Międzynarodowa Unia Telekomunikacyjna.
- „Nie istnieje coś takiego, jak UE, istnieje tylko Wspólnota Europejska” [aż się ciśnie na usta pytanie, co w takim razie ustanowił Traktat ustanawiający Unię Europejską z 1992 r.]).
- „Niemcy mają słaby wzrost, po podpisały Kartę Praw Socjalnych”. „Tempo wzrostu Polski spadnie do poziomu Niemiec”. Rotfl. To jest ten słynny znawca życia gospodarczego?!
- „Przepisy unijne wsadziły Irvinga do więzienia”. A ja zawsze myślałem, że to były przepisy austriackie…
- „Estonia weszła do UE i przestała być tygrysem”. Opad rąk.
Podsumowując: JKM wygrał debatę w taki sposób, w jaki wygrywał Lepper: uciekając się do sugerowania spisków, przedstawiając się jako jedynego posiadającego (koniecznie prostą i nieskomplikowaną!) prawdę, stojącego naprzeciw „onych”, przeinaczając fakty, sugerując zależności tam, gdzie ich nie ma, odwołując się do ignorancji odbiorców itp. Nie, żebym był zdziwiony :)
Pozdrawiam,
nisza
PS. Świąt zgodnych z preferencjami.
> nisza
Podsumowując: JKM wygrał debatę w taki sposób, w jaki wygrywał Lepper
Ale jednak wygrał, co? I to w cuglach. I co - nie w smak Ci to, że wygrał, a choćby i z gamoniem? :-) Bo argumenty zwolenników "integracji europejskiej" nie przebiegają spektrum od słabości, do jawnej żenady, prawda? Nie takich argumentów używano parę lat temu przed referendum i nie takich używa się dzisiaj? :-))
***
Co to są święta z godne z preferencjami albo co znaczy Świąt zgodnych z preferencjami? Czy masz na myśli najbliższą uroczystość Wielkiej Nocy, kiedy chrześcijanie świętują zmartwychwstanie Chrystusa? Jeśli tak, to dlaczego nie napisałeś zwyczajnych, klarownych życzeń? Jeśli nie - to o jakich świętach piszesz?
Pozdro.
"Bo argumenty zwolenników "integracji europejskiej" nie przebiegają spektrum od słabości, do jawnej żenady, prawda?"
Tym w eterze zdarza się i ta przypadłość. Nad czym ubolewam. Ty nie ubolewasz nad słabością "argumentów" JKMa? ;)
Trudno mi powiedzieć, czy JKM wygrał. Naprawdę. Bo obiektywnie manipulował i nie miał racji. Ale jeśli wyznacznikiem wygranej miałoby być pewniejsze zaprezentowanie swoich tez, to rzeczywiście wygrał. Jednak zwycięstwo takie jest mocno niemerytoryczne, a jak dla mnie - żadne. Podobnie jak zwycięstwa Leppera.
Saryusz nie wyglądał na gamonia. Raczej na człowieka, który na codzień rozmawia na innym poziomie abstrakcji i demagogii. Co JKM pięknie wykorzystał.
Życzenia klarowne zajmują więcej miejsca, a mądrej głowie dość dwie słowie. Jeśli życzenia wyszły z jakimikolwiek niedobrymi podtekstami, nie było to moją intencją. Zwyczajnie chciałem ci życzyć dobrze przeżytych świąt Wielkiej Nocy.
Oddalam się od cywilizacji na święta i pozdrawiam,
nisza
Prześlij komentarz