W hiszpańskim Linares trwa najmocniejszy szachowy turniej na świecie. Jest to turniej dwukołowy, w którym ośmiu zawodników gra systemem każdy z każdym po dwa razy, ze zmianą kolorów. Dzisiaj mistrz świata, Hindus Visvanathan Anand (2799 ELO, najwyższy, ex aequo z Władimirem Kramnikiem, ranking na świecie), który prowadzi w zawodach, zremisował z Węgrem Peterem Leko, mającym ósmy ranking świata (2753 ELO). Grali tak (C88, partia hiszpańska, Anand białymi):
1.e4 e5 2.Nf3 Nc6 3.Bb5 a6 4.Ba4 Nf6 5.O-O Be7 6.Re1 b5 7.Bb3 O-O 8.h3 Bb7 9.d3 Re8 10.Nc3 h6 11.a3 Bc5 12.Nd5 Nd4 13.Nxd4 Bxd4 14.c3 Bc5 15.Nxf6+ Qxf6 16.Be3 d6 17.Bxc5 dxc5 18.Re3 Re7 19.Qh5 Qg5 20.Qxg5 hxg5 21.c4 c6 22.Rg3 Rd8 23.Rc1 b4 24.axb4 cxb4 25.c5 a5 26.Ra1 Ba6 27.Rxa5 Bxd3 28.Rxg5 Kh7 29.Rg4 Be2 30.Rg3 Rd2 31.Ba4 Rc7 32.Rb3 Rd1+ 33.Kh2 Rd4 34.Re3 Rd2 35.b3 Ra2 36.Ra8 Bb5 37.Rb8 1/2-1/2
(zapis angielski - nie chciało mi się przerabiać: K-król, Q-hetman, R-wieża, B-goniec, N-skoczek)
Po partii gracze idą gdzieś na boku przeprowadzić analizę tego, co stworzyli podczas gry. A koryfeusze szachów przy robocie analitycznej pracują tak (Anand w kurtce, po lewej):
1.e4 e5 2.Nf3 Nc6 3.Bb5 a6 4.Ba4 Nf6 5.O-O Be7 6.Re1 b5 7.Bb3 O-O 8.h3 Bb7 9.d3 Re8 10.Nc3 h6 11.a3 Bc5 12.Nd5 Nd4 13.Nxd4 Bxd4 14.c3 Bc5 15.Nxf6+ Qxf6 16.Be3 d6 17.Bxc5 dxc5 18.Re3 Re7 19.Qh5 Qg5 20.Qxg5 hxg5 21.c4 c6 22.Rg3 Rd8 23.Rc1 b4 24.axb4 cxb4 25.c5 a5 26.Ra1 Ba6 27.Rxa5 Bxd3 28.Rxg5 Kh7 29.Rg4 Be2 30.Rg3 Rd2 31.Ba4 Rc7 32.Rb3 Rd1+ 33.Kh2 Rd4 34.Re3 Rd2 35.b3 Ra2 36.Ra8 Bb5 37.Rb8 1/2-1/2
(zapis angielski - nie chciało mi się przerabiać: K-król, Q-hetman, R-wieża, B-goniec, N-skoczek)
Po partii gracze idą gdzieś na boku przeprowadzić analizę tego, co stworzyli podczas gry. A koryfeusze szachów przy robocie analitycznej pracują tak (Anand w kurtce, po lewej):
film
6 komentarzy:
To teraz będę Cię czytał w jednym miejscu, wyrus.
Zauważyłem, że na TXT skasowałeś swoje konto i pomyślałem, że już przestaniesz blogować.
Teraz jest fajnie :-)
serdeczne pozdro, wyrus!
Ps. a teraz spadam do roboty.
stvorek
> stvorek
Pewnie, że fajnie :-)
Pozdro, pozdro.
Chcialbym zadac pytanie dotyczace strategii gry w szachy: jakie szanse na wygrana ma zawodnik, ktory ignoruje taktyke przeciwnika?
(Oczywiscie nie jest to pytanie do Panskiego tekstu - niemniej, z mojego punktu widzenia, naturalnym wydawalo sie zadac je wlasnie w tym, a nie innym, miejscu.)
Pozdrawiam,
wojtek
> wojtek
Jeżeli dobrze zrozumiałem o co Pan pyta, to żadnych szans.
Załóżmy, że ja chcę grać białymi debiut otwarty, czyli taki, w których obaj gracze ruszają królewskimi pionkami - 1.e4 e5. No i posunąłem pionka na e4 a gościu odpowiada mi 1... c5. I już muszę reagować - albo liczyć się z tym, że facet zagra mi sycylijską, albo od razu ustawiać jakiegoś antysycyla.
Bardzo często początkujący gracze popełniają błąd taki, że ustawiają sobie pomału jakąś akcję matową i rzeczywiście są blisko postawienia mata, nawet jedno posubięcie od mata, tyle, że... właśnie tempo wcześniej sami zostają zamatowani :-) Bo nie liczyli się z tym, co robi przeciwnik. To jest sytuacja ekstremalna, najklarowniejsza z możliwych, ale oddaje istotę sprawy. Jeżeli o to Pan pytał :-)
Pozdro.
Wcale nie fajnie!
Eumenes napisał:
Zetor opowiada przejmującą historyjkę o staruszce przed okienkiem w państwowym szpitalu. U prywatnego to jest zupełnie inaczej, zdaje się sugerować. Tyle że porównanie traktowania biednego w państwowym z traktowaniem bogatego w prywatnym mija się chyba cokolwiek z celem, prawda?
Nieporozumienie polega na tym, że ta staruszka będzie u prywaciarza traktowana tak samo albo i gorzej, być może przez tę samą “biurwę”. O ile w ogóle będzie przez kogokolwiek traktowana bo może przecież nie mieć ubezpieczenia. Tak jak z wskazywaną przez liberałów prywatną opieką dentystyczną – jak kogoś nie stać to po prostu nie chodzi do dentysty.
Więc owszem gadajmy o prywatnej opiece zdrowotnej, czemu nie, ja jestem za, ja się i tak leczę prywatnie. Tylko nie opowiadajcie bajek, że biednemu będzie wtedy lepiej. Będzie dużo gorzej albo wręcz – nie będzie wcale.
....
"- Dla Boga, panie wyrusie! Larum grają! wojna! Nieprzyjaciel w granicach! a ty się nie zrywasz! szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu? zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz?"
> Jarecki
Poczytałem tego eumenesa. Jego teza taka: jak trzeba za coś płacić, to mnóstwo ludzi na to coś nie stać, więc trzeba tak zrobić, żeby nie trzeba było płacić, czyli pewne rzeczy uczynić bezpłatnymi :-)
No i co można z tym zrobić? :-))
Pozdro.
Prześlij komentarz