statsy

czwartek, 10 kwietnia 2008

Cud?

Dziennik powiesił notkę pt. Rząd obiecuje darmowe podręczniki. W notce czytamy:

Uczniowie, którzy we wrześniu 2009 roku rozpoczną naukę w pierwszych klasach szkół podstawowych i pierwszych klasach gimnazjów, czyli pierwszych roczników, uczących się według zreformowanego programu nauczania, otrzymają w szkole podręczniki za darmo - zapewniła minister edukacji Katarzyna Hall.

No zajebiście! Uczniowie dostaną podręczniki za darmo! Ale czy to oznacza, że rodzice tych dzieciaków nie będą musieli za podręczniki płacić? Czy ludzie nie mający dzieci w wieku szkolnym też nie będą musieli za podręczniki płacić? Czy nikt nie będzie musiał za podręczniki płacić? Jeżeli tak, jeżeli nikt nie będzie za podręczniki płacić, to czy oznacza to, że autorzy napisali podręczniki za darmo? Drukarnie wydrukowały podręczniki za darmo? Nikt nie płacił za prąd użyty przy drukowaniu książek? Za papier? Za farbę? Za maszyny? Składacze zrzekli się wynagrodzenia? I korektorzy? I drukarze? Ktoś rozwiózł podręczniki do księgarń czy szkół za darmo? Nikt nie płacił za benzynę zużytą podczas transportu książek?

Czy może jest inaczej, tak, że oczywiście prawa ekonomii w przypadku produkcji i dystrybucji podręczników nie zostały złamane, ale znalazł się jakiś św. Mikołaj, który z miłości do dzieci zapłacił wszystkie koszty po to, aby dzieciaki mogły dostać podręczniki za darmo?

A może podręczniki za darmo są efektem cudu? Ja nie mogę, już widzę jak moherowe babki wkurwią się, kiedy się okaże, że to akurat ekipie Donalda Tuska przydarzył się cud - ale to będą jaja :-)

Ciekawe, jak zachowa się Pospieszalski w sytuacji, kiedy okaże się, że to cud - czy zaprosi do programu Warto rozmawiać Terkikowskiego po to, żeby Terlikowski wytłumaczył publiczności, iż niezbadane są wyroki Boskie, że czasami dobry Bóg może posłużyć się nawet ekipą bezbożnych Tuskowych liberałów po to, aby zrobić dziatwie dobrze i dać jej darmowe podręczniki?

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Min. Zdrowia p. Kopacz obiecała publicznie, że jesli jakiś lek p/nowotworowy przedłuża życie chocby o tydzień to będzie refinansowany bez względu na koszty. Okazuje się, że są na to pieniądze tylko widocznie były gdzieś pochowane. Co więcej, są pieniądze na wszystkie inne procedury (także nie p/nowotworowe) skoro pani Kopacz nie ma dylematu, którym pacjentom trzeba zabrać aby komuś o tydzień przedłużyć życie.
Cud, wyrusie, Cud Cudem Cuda Pogania.

Andrzej-Łódź

Unknown pisze...

Cóż Panowie, nie ma się czemu dziwić. Przecież Donald obiecywał cud, a przecież politycy zawsze dotrzymują obietnic.