statsy

czwartek, 3 grudnia 2009

Dogmaty

Rektorzy zaproponowali, żeby studenci płacili za studia, żeby chociaż trochę płacili, no i podniósł się rwetes. Ludzie wrażliwi społecznie protestują, bo jak to niby miałoby być, żeby studenci za studia płacili? Gdyby studenci za studia musieli płacić, to na studia miałyby dzieci bogatych rodziców, a dzieci biednych rodziców nie miałyby. To zaś jest niesprawiedliwością społeczną.

Cała ta komedia bierze się stąd, że państwo zajmuje się takimi rzeczami, jak kształcenie dzieciaków. Młodsze dzieciaki stosowną porcję indoktrynacji pobierają w przymusowej szkole, starsze dzieciaki na studia na razie chodzić nie muszą, natomiast państwo zabiera kasę pracującym ludziom i za tę kasę utrzymuje szkoły wyższe z całą tą urzędniczą czapą. Ludzie urodzeni w socjalizmie i żyjący w socjalizmie przyjmują za dogmat, że studia są darmowe i teraz, po propozycji rektorów, ludzie ci są oburzeni. Na razie jeszcze ludzie nie są oburzeni tym, że jak ktoś chce zrobić sobie jakiś kurs to musi płacić. Jeszcze nie oburza ich to, że trzeba płacić za ubrania, jedzenie, benzynę, telefon i usługi fryzjerskie, ale nie wiadomo czy niedługo i na to nie zaczną się oburzać. Bo niby dlaczego nie?

Z dogmatami często jest kłopot, bo z jednej strony ludzie są do swoich dogmatów bardzo przywiązani, z drugiej strony nienawidzą wyznających inne dogmaty. Najklarowniejsza sytuacja jest z dogmatami religijnymi, bo te zapisane są w tekstach normatywnych i jeśli ktoś chce się kłócić w sprawie któregoś dogmatu, to musi kłócić się z jakimś kościołem, albo od razu z Panem Bogiem. Większy kłopot jest z dogmatami takimi jak ten, że studia powinny być bezpłatne. Gdzie bowiem ten dogmat został zapisany?

Jeszcze jedna kwestia. W systemach generujących dogmaty, jak np. systemy religijne, mamy do czynienia ze specyficznym zjawiskiem, mianowicie z kategoriami takimi jak prawda i fałsz. Weźmy Kościół Katolicki. Otóż kościół ten reprezentuje religię monoteistyczną, która utrzymuje, w przeciwieństwie do religii politeistycznych, a także religii monolatrycznych, że tylko jej Bóg jest prawdziwy. To jest istotne - o ile bowiem politeizm czy monolatria uznają bogów innych religii, twierdząc przy tym, że są to bogowie gorsi, o tyle religie monoteistyczne żadnych bogów poza swoim nie uznają. W konsekwencji np. Kościół Katolicki wyznając dogmat o Bogu w Trójcy Jedynym, zaprzecza dogmatowi o Bogu w Dwójcy Jedynym (o ile taki dogmat gdziekolwiek istnieje, oczywiście). A jak jest z systemem, z którego wywodzi się dogmat o darmowych studiach? Czy ten system również posługuje się kategoriami: prawda - fałsz?

------------------------------

* Tekst słabuje w jednym istotnym punkcie, a gdyby ten punkt naprawić, to być może słabowałby w jeszcze jednym, tego jednak nie wiem. W każdym razie jest to wynikiem, że tak powiem, chwytu publicystycznego :-)))

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Pomijam skąd dogmat o darmowych studiach wziął swój ród, natomiast istnienie takiego dogmatu u bardzo wielu ludzi jest faktem.
Pytanie- jak to zmienić?
Oczywiście bez przeorania terenu rewolucją, która zmienia wszystko i wcale nie na lepsze.
Przecież to jest quasireligia- więc tu żadne argumenta nic nie dadzą, żadne pogaduchy.
Chyba trtzeba mieć dla tych ludzi ofertę lepszą. Ale znowuż oferta lepsza, w tym rozumieniu, może za taką nie zostać odebrana, bowiem lepsze wymaga wysiłku, a któż jest chętny do wysiłku, skoro ma bez?
Nieciekawie.