statsy

czwartek, 21 stycznia 2010

Fragment przesłuchania przed Komisją

Komisja w składzie: dwoje Bardzo Złych Śledczych, Jeden Zły Śledczy A Może Nawet Też Bardzo Zły, jeden Nie Wiadomo Jeszcze Jaki Śledczy i troje Bardzo Dobrych Śledczych. Znakomitym Przewodniczącym jest Bardzo Dobry Śledczy. Na stole Komisji trzy Markowe Laptopy i Firmowa Woda. Śledczy dysponują Czterema Markowymi Wiecznymi Piórami, dwoma Markowymi Długopisami i jednym Badziewnym Pisakiem. Świadek bez Pełnomocnika. Zupełnie Sam Przeciw Prawie Całemu Światu. Nie Poci Się.

Pierwszy Bardzo Zły Śledczy: - Panie Świadku, dzień dobry.
Świadek: - Cieszę się, że Pan Śledczy to powiedział, szanowny Panie Śledczy. Ja bardzo sobie cenię Pańskie zdanie, bo Pan niejednokrotnie, proszę mi wierzyć Panie Śledczy, naprawdę bardzo wiele razy wykazał Pan, że zależy Panu na dobru społeczeństwa i ja bardzo sobie cenię Pańskie zdanie. I tu nawiążę do sformułowania, którego Pan użył, szanowny Panie Śledczy. Chodzi mi o sformułowanie "dzień dobry"...
Pierwszy Bardzo Zły Śledczy: - Panie Świadku, bardzo proszę aby zaoszczędził mi Pa tych pochwał...
Świetny Przewodniczący Komisji: - Panie Śledczy, Panie Śledczy, ja bardzo proszę, aby umożliwił Pan dokończenie wypowiedzi Panu Świadkowi. Pan Świadek ma prawo dokończyć swoją wypowiedź, o czym mówi stosowne orzeczenie Trybunału Stanu.
Pierwszy Bardzo Zły Śledczy: - Panie Przewodniczący, tu chodzi chyba o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.
Znakomity Przewodniczący Komisji: - A tak, tak, bardzo przepraszam - oczywiście chodzi o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Proszę bardzo, Panie Świadku.
Świadek: - Chciałem wrócić do tego sformułowania "dzień dobry", którego użył szanowny Pan Śledczy. Otóż dzień dzisiejszy jest dla mnie trudnym dniem, to oczywiste. Ale chcę powiedzieć, szanowny Panie Śledczy, szanowna Komisjo i Szanowni Państwo, że naprawdę, proszę mi wierzyć, nigdy nie zapomnę dnia 1 października, kiedy w gazecie ukazał się artykuł... [mówi jeszcze 27 minut, o sobie, że jest rzetelny, o rodzinie swojej mówi, o modlitwie, o teorii ewolucji, o piłkarskiej reprezentacji Polski, o tym, że człowiek stawia sobie rozmaite pytania, ale nie zawsze znajduje odpowiedzi, bo przecież człowiek nie jest doskonały, mówi o tym, że od dzieciństwa zależało mu na tym, żeby na świecie panowało Dobro - po 27 minutach KOŃCZY wypowiedź].
Pierwszy Bardzo Zły Śledczy: - Dobrze, Panie Świadku. Pierwsze moje pytanie dotyczy...
Znakomity Przewodniczący Komisji: - Panie Śledczy, pana czas minął.
Pierwszy Bardzo Zły Śledczy: - Ależ Panie Przewodniczący, nie zdążyłem zadać żadnego pytania!
Znakomity Przewodniczący Komisji: Trudno, Panie Śledczy - muszę być sprawiedliwy. Proszę bardzo, Panie Śledczy.
Drugi Bardzo Zły Śledczy: - Panie Świadku, w rozmowie telefonicznej z Pierwszym Figurantem powiedział Pan: "O jeju, jeju, ja już nie mam sił. Blokuję i blokuję, ale już nie daję rady". Moje pytanie jest takie: Co pan blokował?
Świadek: - Szanowny Panie Śledczy, ja rozumiem, że rozsypuje się w gruzy teza rozpowszechniana przez Tajnego Szefa, ale naprawdę, Szanowny Panie Śledczy, nie godzę się z tym, żeby na podstawie manipulacji i oszczerstw były formułowane jakiekolwiek zarzuty wobec mojej osoby. Żyjemy w państwie prawa, a ja zawsze wierzyłem w prawo, niezależnie od tego, kto był ministrem sprawiedliwości. Szanowny Panie Śledczy, swoją funkcję zawsze sprawowałem...
Drugi Bardzo Zły Śledczy: - Panie Przewodniczący, proszę o poinstruowanie Świadka o tym, że Świadek powinien precyzyjnie odpowiadać na pytania.
Znakomity Przewodniczący: - Panie Śledczy, proszę nie przerywać odpowiedzi Świadka, Świadek odpowiada na pańskie pytanie.
Drugi Bardzo Zły Śledczy: - Ależ Panie Przewodniczący...
Znakomity Przewodniczący: - Panie Śledczy, przywołuję pana do porządku. Bardzo proszę, Panie Świadku.
Świadek: - Dziękuję Szanowny Panie Przewodniczący. Chciałem powiedzieć, że naprawdę, proszę mi wierzyć, Panie Śledczy, że ja zawsze swoją funkcję... [mówi jeszcze 16 minut, po czym KOŃCZY wypowiedź].
Drugi Bardzo Zły Śledczy: - Panie Świadku, pan nie odpowiedział na moje pytanie. Przypomnę, że pytałem o to, co pan blokował.
Świadek: -  Panie Przewodniczący, to pytanie już padło.
Znakomity przewodniczący: - Tak, potwierdzam to - to pytanie już padło. Panie Śledczy, skończył się pański czas.
Drugi Bardzo Zły Śledczy: - Panie Przewodniczący, pytanie padło, ale Świadek nie udzielił odpowiedzi!
Znakomity Przewodniczący: - Panie Śledczy, powtarzam, że to pytanie już padło i nie wolno panu zadawać drugi raz tego samego pytania, a poza tym skończył się pański czas. Bardzo proszę, Panie Śledczy.
Drugi Bardzo Zły Śledczy: - Ależ Panie Przewodniczący! Pan nie panuje nad obradami Komisji!
Znakomity Przewodniczący: - Panie Śledczy, przywołuję pana do porządku. Bardzo proszę, Panie Śledczy.
Pierwszy Bardzo Dobry Śledczy: - Panie Świadku, czy można uznać, że to, co pan powiedział o blokowaniu nie dotyczyło TYCH BLOKAD? Czy można uznać, że pan, jak każdy człowiek zresztą, a wiem to, bo jestem logikiem, często w rozmowach telefonicznych plecie trzy po trzy, że czasami jest tak, że jak człowiek mówi o dopłatach, to nie ma na myśli TYCH DOPŁAT, że eee... chwileczkę, zerknę tylko na Gadu-Gadu [zerka na Gadu-Gadu, które ma zainstalowane w Markowym Laptopie]. No więc chciałem powiedzieć, że czasami jest tak, że ludzie nie mówią tego, co wydaje się, że mówią, i że to wynika z indukcji albo może dedukcji, a wiem to, bo jestem logikiem i chciałem pana zapytać: Czy tak właśnie było w tym przypadku?
Świadek: - Właśnie tak było, szanowny Panie Śledczy, proszę mi wierzyć.
Pierwszy Bardzo Dobry Śledczy: - Panie Świadku, proszę powiedzieć, bo wiemy, że pan rozmawiał z Pierwszym Figurantem. Czy to, że pan rozmawiał z Pierwszym Figurantem wynika z tego, że ktoś, kto sprawuje funkcję, jaką pan sprawuje, siłą rzeczy musi rozmawiać z różnymi figurantami, bo chodzi o służbę społeczeństwu, a przecież pan sprawuje swoją funkcję w służbie społeczeństwa? Bardzo proszę, żeby pan się skupił. Ja wiem, że to pytanie jest trudne, ale jesteśmy tu wszyscy po to, żeby dojść do prawdy. A zatem, Panie Świadku, pytam pana: Czy jest tak, jak powiedziałem?
Świadek: -  Właśnie tak jest, szanowny Panie Śledczy.

***

Dalszego ciągu nie będzie, bo niby po co?

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bjuti!

Grunt, że wszystko jest lege artis.

marta.luter pisze...

Bardzo słusznie Wyrusie!
Człowiek poci się z wysiłku by dbać
o interesy ojczyzny.W jej służbie
zmuszony jest nawet szlajać się po
cmentarzach i spotykać tam dziwne indywidua i żadnej wdzięczności!
Pozdr:)

kojonkoski pisze...

Znakomite!

Wy się śmiejecie, a to naprawdę tak wyglądało. Wyrus nic a nic nie przerysował