statsy

środa, 6 stycznia 2010

Jak to jest?




Jak pisze Pascal Boyer w książce I człowiek stworzył bogów..., wielu ludzi postrzega religię jako skutek funkcjonalnego upośledzenia mózgu. Zgodnie z tymi teoriami ludzie, myśląc mało lub byle jak, pozwalają, aby rozmaite pozbawione podstaw wierzenia zaśmiecały i krępowały ich umysły.

Takie stanowisko reprezentuje Richard Dawkins, profesor uniwersytetu oksfordzkiego, który to uniwersytet ma motto wzięte z Psalmu 27, który to Psalm wchodzi w skład Biblii, czyli Świętej Księgi żydów i chrześcijan, czyli teistów, a zatem ludzi, którzy, jak stwierdził Dawkins w wywiadzie, są głupsi od ateistów. To motto brzmi tak: Dominvs illvminatio mea, czyli Pan światłem moim.





Stanowisko to podziela także eternal, o którym wspomniałem w poprzedniej notce.

Dobra, jest jak jest, a jest tak, że różne światłe umysły nie mogą się nadziwić, jak to się dzieje, że niektórzy ludzie wierzą w religijne banialuki, czy mówiąc ogólniej - jak to się dzieje, że jedni ludzie myślą tak, a drudzy inaczej. Światłe umysły z upodobaniem wskazują na konflikt między nauką i religią, jednocześnie nie dostrzegając konfliktu między nauką i... nauką. Jak to się dzieje? Czyżby umysły te nie były aż tak światłe?

Steve Fuller w książce Nauka vs religia? [Science vs Religion?. Polity Press Ltd. Cambridge 2007.], wydanej w Polsce przez Zysk i S-ka w roku 2009, wskazuje na to, jak różne stanowiska zajmują ludzie w kwestii ewolucji i w kwestii kreacjonizmu. Fuller pisze:

Rodzi się podejrzenie, że jeśli istnieją jakieś autentyczne różnice między ewolucjonistami i kreacjonistami, to ważniejsze od nich są różnice wewnątrz obu obozów.

Jako przykład tych różnic Fuller podaje dwa slogany dotyczące natury samego projektu, przy czym zwolenników owych sloganów znaleźć można zarówno w obozie kreacjonistów, jak i w drużynie ewolucjonistów. Oto te slogany:

1. Forma wynika z funkcji.
2. Funkcja wynika z formy.

Fuller sporządził tę oto tabelkę:



(kliknijcie w tabelkę, to się wam powiększy)

Mnie chodzi o trzy ostatnie wiersze tabelki, w których nabaźgrałem na czerwono. Zostawmy na boku ikony kreacjonistyczne i kreacjonistyczno-ewolucjonistyczne, bo według światłych umysłów każdy, kto czuje choćby minimalną miętę do kreacjonizmu, to ciemniak, i zostańmy przy ikonach ewolucjonistycznych, czyli Stephenie Jayu Gouldzie i Richardzie Dawkinsie. Pierepałki między Gouldem i Dawkinsem Fuller podsumowuje tak:

Tylko śmierć jednej z stron mogła położyć kres trwającemu ćwierć wieku publicznemu sporowi na temat implikacji neodarwinizmu pomiędzy reprezentującym perspektywę historii naturalnej paleontologiem Stephenem Jayem Gouldem i reprezentującym perspektywę genetyki zoologiem Richardem Dawkinsem.

Gould zmarł w roku 2002, a więc nie walczy już z Dawkinsem. Ale jak to jest, że światłe umysły w czasach, kiedy ten spór trwał, nie stwierdziły, że przynajmniej jedna ze zwaśnionych stron myśli mało lub byle jak, pozwalając, aby rozmaite pozbawione podstaw wierzenia zaśmiecały i krępowały jej umysł? No jak to jest?

21 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Może mają tak jak ja, katol, w stosunku do islamistów?
Oczywiście uwazam, że się mylą z całym tym swoim Allahem ( co każdy sobie po śmierci zweryfikuje ;-) ), ale nie powiem, ze sa przez to głupsi. Mylą się. Natomiast o ateuszkach zwykłem mówić, że to durnie i intelektualne płastugi po lobotomii, jako że nie zadają sobie nawet pytań odnośnie całej, gigantycznej sfery rzeczywistości. I oni chyba tak własnie to widza- inny naukowiec może się mylić (co się prędzej czy później zweryfikuje), a teisci wierzą w cuda i sa durniami.

Pozdro

wyrus pisze...

>Artur

"I oni chyba tak własnie to widza- inny naukowiec może się mylić (co się prędzej czy później zweryfikuje), a teisci wierzą w cuda i sa durniami. "

No a te naukowiec, który się myli to co - nie wierzy w cuda? :-))

Tak sobie tylko gadam, bo w sumie specjalnie nie ma o czym gadać.

Pozdro.

Anonimowy pisze...

he he he

no jak w cuda? On wierzy w niezweryfikowaną pozytywnie teorię naukową. Naukową, uwazasz, poważna sprawa ;-)

smootnyclown pisze...

:)
skąd znasz tę książkę??:) W sensie Fullera

wyrus pisze...

>smootny

A Tobie co? Z przeczytania znam, a jak inaczej znać książkę? Cała pobaźgrana jest, ale to wiesz :-)))

smootnyclown pisze...

nie o to mnie chodzi:)
Chodzi mnie o to, czy znalazłeś ją w katalogu, na stronie wydawcy, czy jak?

wyrus pisze...

>smootny

Odpisałem na GG. Wbijaj tam.

smootnyclown pisze...

na gg będę dopiero koło 23, jak dobrze pójdzie:D
no i wtedy może coś na bloga też wrzucę.

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Jak to nie ma o czym gadać?:)
Przecież wiesz,że ludzie mają jakieś wyobrażenie o świecie i sądzą,że "jest im dobre"(to po pomorsku).
Nie daj Boże zaczną czytać albo rozmawiać z jakimś Wyrusem i tracą
grunt.
Erazm miał rację:)
Mógł jeszcze dodać,że jedyne co przed głupotą chroni,to skromność i zdrowy rozsądek.
Ps:Sądzisz coś o elektrowniach atomowych? Wydają mi się sensowne:)

wyrus pisze...

>marta.luter

W ogóle się nie znam na elektrowniach atomowych. Z jednej strony nie smrodzą, ale z drugiej strony pewnie coś tam, bo zawsze jest coś za coś. Ale nie wiem co w tym przypadku jest za co :-)))

marta.luter pisze...

Wyrusie,
One,elektrownie atomowe dają czystą
energię,pozwolą uwolnić się od ruskiej ropy i gazu.Dają też niestety odpady,które Ruskie biorą i składują u siebie za opłatą.
Nie wiem jakie to opłaty? I co,jeżeli powiedzą,że już nie mają
miejsca?
Co z polskimi górnikami,którzy nie będą już palić opon,tylko spalą wagon węgla pod URMem?
Zawsze jak człowiek zaczyna się zastanawiać,to mu wychodzi kabaret.
Rozważania nad Biblią są jednak przyjemniejsze.Tam nie ma Ruskich:)
Chociaż? Dawid załatwił Goliata!
Może to jest jakaś wskazówka?

wyrus pisze...

>marta.luter

"Dawid załatwił Goliata!"

No załatwił, ale nie po sportowemu, natomiast niezwykle skutecznie :-)

marta.luter pisze...

Wyrusie!
Wzięłam Biblię,mam taką wydaną w 1975 roku przez Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne w Warszawie,otworzyłam na chybił-trafił i nie patrząc,dotknęłam...?
Pierwsza Księga Samuela,rozdział:
Skrzynia Przymierza w niewoli filistyńskiej,punkt8:"Weźcie Skrzynię Pańską i włóżcie ją na wóz,a złote przedmioty,które przydajecie dla niego jako daninę pokutną,włóżcie do skrzynki obok niej i odeślijcie ją,niech jedzie!"
Wyrusie! Ty tu jesteś mędrcem!Myśl!
Co im mamy dać,żeby się odczepili?:)

wyrus pisze...

>marta.luter

Dobrze im tak, tym Filistynom :-) Ale patrz, jakie oni krowy zaprzęgli do tego wozu - dwie, po ocieleniu, które nie nosiły na sobie jarzma!

:-)

marta.luter pisze...

Dzięki Wyrusie,
Muszę spadać.Dzisiaj pracowałam
na rząd,jutro muszę zarobić na opozycję:)
Zajrzę jutro.

Anonimowy pisze...

Polazlem do hazela zobacZyc co tam nawywijał ten eternal cały. IMHO powinienes mu na odczepnego zasunąć drogami tomaszowymi i niech się z tym napierdala. W sumie to by było nawet ciekawe popatrzec, jak się eternal z tym zmaga.

pzdr

wyrus pisze...

>Artur

Z drogami to i ja bym sobie nie poradził (mówię o logice), ale wziąłem książkę Bocheńskiego, który drogi sformalizował i przeczytałem rozwiązanie :-))

Anonimowy pisze...

Ha!

Uderzyłeś jednak z tej strony. Bingo. Zobaczymy co na to eternal ;-)

IMHO lepiej było sypnąc tomaszowym oryginałem, żeby juz lecieć nie jakimiś tam współczesnymi ateuszami, ale tymi intelektualnymi leniami, że leniami ;-)

Myślę, że gdyby tak eternal poległ w starciu z intelektualnym leniem bardziej by go zabolało i byc może taka nauka na dłuzej by mu wystarczyła?

Pzdr

wyrus pisze...

>Artur

No uderzyłem, bo kojonkoski przysmaża gościa na wolny ogniu dozując płomień. Mówiąc inaczej - kojonkoski gościa męczy, a to nie jest po chrześcijańsku - muchę trzeba upierdolić od razu, a nie wyrywać jej nóżkę po nóżce :-) Przy okazji - czasami sam męczę gości w ten sposób, co nie oznacza, że mój sposób należy pochwalać :-))

Może i lepiej byłoby sypnąć Tomaszowym oryginałem, ale powtarzam - ja się na tych logicznych formalizacjach nie wyznaję, no musiałbym od nowa uczyć się logiki i do tego powiększyć swoją wiedzę o wielkości horrendalne. Poza tym Bocheński do tej swojej formalizacji nanosił różne poprawki, nie wszystkie były uwzględniane w kolejnych wydaniach i w ogóle dużo z tym kłopotu było. Dalej - nie wszystkie drogi Tomasza są sprawne, np., o ile się nie mylę (bo to dawno czytałem i nie pamiętam), pierwsza droga jest OK, ale błąd tkwi w tym, że Tomasz oparł się a fizyce Arystotelesowej, która nie działa. Ten eternal tego wszystkiego nie wie, w tym tego, że ja jestem za krótki, aby zadawać szyku Tomaszowymi drogami, ale ja to wiem i to mi wystarczy :-))

Przy okazji - jako pierwszy sformalizował pierwszą drogę Tomasza ksiądz Jan Salamucha - tęgi łeb.

Pozdro.

kojonkoski pisze...

> wyrus

To jest jak najbardziej po chrześcijańsku. Jezus nie wymagał, aby przyjść do niego dopiero po przeczytaniu Tory, ale przekazywał prawdę niegramotnemu ludowi w postaci przypowieści.

Dzięki za dobre słowo :-)

wyrus pisze...

>kojonkoski

"Jezus nie wymagał, aby przyjść do niego dopiero po przeczytaniu Tory, ale przekazywał prawdę niegramotnemu ludowi w postaci przypowieści."

To prawda, ale Jezus nie wyrywał muszkom nóżek jednej po drugiej :-))

Pozdro :-)))