statsy

sobota, 23 stycznia 2010

Jak to jest?

Leszek Balcerowicz w wywiadzie mówi o tym, jak to było na początku lat 90-tych, kiedy "obaliliśmy komunizm":

Były prowadzone rozmowy z Bankiem Światowym, Międzynarodowym Funduszem Walutowym, ale nie na zasadzie negocjacji z wrogiem, tylko rozmów z partnerem - jak ukształtować program, by zmaksymalizować szanse jego powodzenia.


To, że polski program uzyskał uznanie MFW, miało wielkie znaczenie, bo dzięki temu mogliśmy rozpocząć starania o redukcję długu zagranicznego. Należy bowiem pamiętać, że Polska w tym okresie była praktycznie bankrutem, bo miała ogromne długi zagraniczne.

Polska była bankrutem, a to ogromne zadłużenie zagraniczne ile wtedy wynosiło? A dzisiaj ile wynosi?  Robert Gwiazdowski pokazuje, że:

W końcu 1989 roku dług zagraniczny wynosił 42,3 mld dolarów, w tym 40,8 mld dolarów w walutach krajów zachodnich i 1,5 mld dolarów w walutach krajów socjalistycznych. Na koniec 2008 roku tylko nasze zadłużenie krótkoterminowe przekroczyło 70 mld USD, a całkowite powoli zbliża się do 300 mld USD. Otóż nie spłacimy tego długu nigdy. Ale przecież, jak słusznie zauważył Lord Keynes, w dłuższej perspektywie czasu wszyscy będziemy martwi…


Jest zatem dzisiaj Polska bankrutem, czy nie jest? :-))

Czytam też sobie, że:

Dość znaną kwestią jest zadłużenie się USA w Chinach. Rząd Stanów Zjednoczonych sprzedał Chińczykom obligacje za blisko 700 miliardów dolarów. Nie jest to oczywiście całość emisji długu, inne gospodarki azjatyckie też udało się „uszczęśliwić” tym prezentem ale już w dużo mniejszej części. Ogólne zadłużenie USA przekracza w tej chwili już 11 bilionów dolarów i wszystko wskazuje na to, że nadal będzie się zwiększać. Ten ogromny balast to jednak przede wszystkim zadłużenie wewnętrzne a tym nie będę się zajmować. Wystarczy wspomnieć, że zadłużenie wewnętrzne USA (ale i każdego kraju) też przyczynia się do tykania bomby zegarowej hiperinflacji, która wcześniej czy później będzie musiała wybuchnąć

A co z Niemcami? Czy Niemcy są zadłużone? Wprost pisze, że są:

Rząd Niemiec przyjął w środę projekt budżetu państwa na 2010 rok, który zakłada rekordowe nowe zadłużenie na poziomie 86,1 mld euro - poinformował minister finansów Peer Steinbrueck. W latach 2010-2013 roku suma nowych długów budżetu Niemiec wyniesie 310 mld euro. Ogólne zadłużenie państwa wzrośnie zaś do 1,6 biliona euro.

No dobra, wiadomo przecież, że wszystkie państwa są zadłużone. Może Chińczycy najmniej albo wcale? Nie mam pojęcia, pewnie jakiś tam dług mają. Pytanie jest takie: skoro wszystkie państwa są pozadłużane, to u kogo? Pytanie pomocnicze: jakie jest lepsze narzędzie do zadłużania ludzi niż odpowiedni "rząd"?

:-)))

6 komentarzy:

Jajcenty pisze...

Wyrusie,

"Pytanie jest takie: skoro wszystkie państwa są pozadłużane, to u kogo?"

U Żydów :-))

Dawniej Kazimierz Wielki zadłużał się u Żydów, więc pewnie dzisiaj też wszyscy królowie zadłużają się u Żydów.
Poza tym przychodzi mi na myśl dowcip, jak to baca chciał sprzedać psa za milion, ale nikt nie chciał kupić. Ostatecznie pies poszedł za dwa koty po pięćset tysięcy.

Anonimowy pisze...

Jajcenty,

wszystko wskazuje na to, że to zadłużenie też się spłaci jakimiś kanarkami po miliard.

Albo znowu przetrzebi się Żydów.
Tak czy siak- ktoś za ten bajzel będzie musiał beknąć. I kupa ludzi myśli, ze najlepiej ten, kto trzyma weksle.

wyrus pisze...

>Jajcenty

Mnie nie chodzi o to, żeby powiedzieć: Żydzi, Szwajcarzy czy Kolumbijczycy, bo tu nie o narodowe kategorie chodzi. Moim zdaniem to jest bardzo dobre pytanie: skoro cały świat jest zadłużony to u kogo? :-)

To pytanie sprawia kłopoty wydawałoby się tęgim mózgom, niezależnie od tego, czy to mózgi lewackie czy prawackie.

Pozdro :-)))

Jajcenty pisze...

Wyrusie,

Pisząc "u Żydów" nie miałem na myśli (tym razem) kategorii narodowej.

To jasne, że Twoje pytanie jest bardzo dobre.
Ja nie znam na nie odpowiedzi.

marta.luter pisze...

Jajcenty!
To jest "gwóźdź" programu! Nikt nie zna odpowiedzi:)

Unknown pisze...

To może wysłać list do premiera? Niech ogłosi, że Polska poszukuje swoich wierzycieli. Jeżeli się zgłoszą, to będziemy wiedzieli, kim są, jeżeli nie, to uznamy, że to awaria komputerów i żadnego długu tak naprawdę nie mamy.
:)