Dziennik donosi:
Kolejny kraj Unii - po Grecji - wpadł w tarapaty. Według specjalistów Portugalia ma chorą gospodarkę. Nad stanem europejskich gospodarek mają dziś debatować szefowie państw Unii.
Całe szczęście, że jak już się tak nieszczęśliwie złożyło, iż Portugalia i niektóre inne kraje Unii mają chore gospodarki, to nad stanem tych gospodarek będą debatować szefowie państw Unii. Deo gratias.
Po Grecji kolejny kraj Eurolandu o wysokim deficycie budżetowym i długu publicznym wpada w kłopoty. Wczoraj renomowana agencja ratingowa Fitch obniżyła rating, czyli ocenę wypłacalności Portugalii. Co więcej, ostrzegła, że w przyszłości może być ona jeszcze niższa.
Powód? Zdaniem analityków Fitcha prognozy portugalskiego rządu dotyczące tegorocznego wzrostu gospodarczego są zbyt optymistyczne.
Oj, no to jest kłopot. Prognozy rządu są zbyt optymistyczne. I co teraz? Parę dni temu do jednego gościa, którego prognozy okazały się zbyt optymistyczne, przyszedł komornik i dwóch gliniarzy (gościu oblał tych gliniarzy benzyną i podpalił) - chcieli mu zabrać auto z przyczepką. Czy do rządu też przyjdzie komornik w towarzystwie gliniarzy?
A to oznacza, że walka z uzdrowieniem finansów publicznych będzie o wiele trudniejsza, niż zakłada Lizbona.
Kolejny kraj Unii - po Grecji - wpadł w tarapaty. Według specjalistów Portugalia ma chorą gospodarkę. Nad stanem europejskich gospodarek mają dziś debatować szefowie państw Unii.
Całe szczęście, że jak już się tak nieszczęśliwie złożyło, iż Portugalia i niektóre inne kraje Unii mają chore gospodarki, to nad stanem tych gospodarek będą debatować szefowie państw Unii. Deo gratias.
Po Grecji kolejny kraj Eurolandu o wysokim deficycie budżetowym i długu publicznym wpada w kłopoty. Wczoraj renomowana agencja ratingowa Fitch obniżyła rating, czyli ocenę wypłacalności Portugalii. Co więcej, ostrzegła, że w przyszłości może być ona jeszcze niższa.
Powód? Zdaniem analityków Fitcha prognozy portugalskiego rządu dotyczące tegorocznego wzrostu gospodarczego są zbyt optymistyczne.
Oj, no to jest kłopot. Prognozy rządu są zbyt optymistyczne. I co teraz? Parę dni temu do jednego gościa, którego prognozy okazały się zbyt optymistyczne, przyszedł komornik i dwóch gliniarzy (gościu oblał tych gliniarzy benzyną i podpalił) - chcieli mu zabrać auto z przyczepką. Czy do rządu też przyjdzie komornik w towarzystwie gliniarzy?
A to oznacza, że walka z uzdrowieniem finansów publicznych będzie o wiele trudniejsza, niż zakłada Lizbona.
Jak klikniecie na obrazek, to on się powiększy.
Tu mamy do czynienia ze sprawą najwyższej wagi, a przynajmniej możemy mieć. Do tej pory, nawet w komunie, jak coś było do dupy (a ciągle coś było i jest do dupy), to rząd walczył. Walczył albo o to, żeby to coś wyeliminować - chodzi np. o narkomanię, korupcję, przestępczość, bezrobocie, wykluczenia społeczne itd. (bardzo często w rezultacie tej walki tego czegoś, co było do dupy, przybywało), albo walczył o tego czegoś uzdrowienie - idzie tu o zjawiska takie, jak gospodarka, służba zdrowia, edukacja itd. Teraz czytamy, że walka z uzdrowieniem finansów publicznych może być trudniejsza, i to o wiele, niż zakładała Lizbona. Nie jest to żadną niespodzianką, w końcu nikt nie obiecywał, że będzie lekko. Można chyba nawet powiedzieć, że ta walka zaostrza się, a i frontów, na których trzeba prowadzić walkę, przybywa - widocznie ktoś nieźle bruździ rządowi. Teraz jednak chodzi mi tylko o stwierdzenie, że rząd będzie walczyć z uzdrowieniem. Bo zauważcie, że rząd nie będzie walczyć o uzdrowienie, tylko zawalczy z uzdrowieniem. Myślę sobie, że mamy dwie możliwości. Albo autor tekstu i jego wydawca wymiatają w swoich dziedzinach na poziomie mniej więcej takim, na jakim w swojej dziedzinie wymiatają rządy, albo jest to kapitalne, celne i na dodatek jedno z najodważniejszych stwierdzeń, jakie w swoim życiu przeczytałem w prasie.
7 komentarzy:
To jest, zdaje się, freudowska pomyłka, albo tak jakoś :-)))
>Jajcenty
Albo freudowska pomyłka, albo ktoś napisał, jak jest, udając, że to freudowska pomyłka :-))
Wyrusie,
"Walka z uzdrowieniem".
Kretyn napisaał a Ty masz uciechę:)
W "Pamiętnikach Pani Hanki " - bohaterka napisała - "Nic tak nie plami kobiety jak atrament" ( nie mieli internetu).
Widać - nie tylko kobiety.
Głupota zapisana będzie w sieci na
wieki.
Fajne jest to określenie "walka".
Takie militarystyczne.
Walka z ociepleniem,walka z biedą,walka z wykluczeniem , rasizmem,homofobią,antyjudaizmem,
ksenofobią,pijaństwem,nikotynizmem.....
Walczą, walczą a "z miejsca nie znać" (to po pomorsku):)
Pozdr
Pozdp
>marta.luter
"Kretyn napisał a Ty masz uciechę:)"
Właśnie nie wiadomo, czy kretyn. Może najprzenikliwszy i najodważniejszy dziennikarz na świecie.
A jeśli kretyn, to może chociaż prorok, co?
Pozdro :-)
Wyrusie,
Może "on i przenikliwy" ( to chyba takie rusycystyczno-kresowe) dla odmiany:)
Ja o tej porze przenikliwa nie jestem:)
Zbliża się wochenende to może "błysnę intelektem".
Ps: Że też ludzie muszą spać! Po jaką cholerę?:)
Pozdr
>marta.luter
"Że też ludzie muszą spać! Po jaką cholerę?:)"
No nie wiem, po jaką, ale muszą. Ja też śpię. W czwartki (w noce z czwartków na piątki), ale jeszcze nie tak wcześnie.
Dobrej nocy :-)
Obstawiam, że się członiowi niechcący wypsło słowo prawdy.
BTW- przepiękny egzemplarz durnia i wykształciucha:
http://slaughterhouse5.salon24.pl/165198,kres-polskojezycznej-erudycji
Nie zdawałem sobie sprawy z występowania takich tworow w przyrodzie. Dzięki ci wszechświatowa sieci informatyczna!
Prześlij komentarz