statsy

czwartek, 15 kwietnia 2010

Bajka o demokracji

Na początek powiem trochę o swoich poglądach, żeby było wiadomo, kto pisze ten tekst. Otóż ja nie wierzę w demokrację. Nie wierzę w teorię i nie wierzę w praktykę. Stoję na stanowisku, że nie ma i nie może być takiego państwa na świecie, w którym panuje demokracja. Uważam, że wszędzie tam, gdzie ludziom wydaje się, iż panuje demokracja, mamy do czynienia z oligarchią.

Dobra, przechodzę do rzeczy. Kierownicy kuli ziemskiej (oligarchia) za pośrednictwem telewizji (bo kto dzisiaj czyta gazety?) sprzedają ludziom bajkę, że demokracja jest systemem najlepszym z możliwych. Gdyby ludzie czytali Arystotelesa, to wiedzieliby, że Stagiryta uważał demokrację za najbardziej zboczony ze zwyrodniałych ustrojów. W dziele Polityka Arystoteles zaproponował podział na ustroje właściwe (monarchia, arystokracja i politeja) oraz ustroje zwyrodniałe (tyrania, oligarchia i demokracja). Ustroje właściwe to te, w których rządy sprawowane są dla dobra wszystkich. Ustroje zwyrodniałe to takie, w których panujący działają jedynie dla swojego dobra. Czytamy w Polityce:

Zwyrodnieniami wspomnianych ustrojów są: w stosunku do królestwa tyrania, w stosunku do arystokracji oligarchia, a w stosunku do politeji demokracja. Tyrania bowiem jest jedynowładztwem dla korzyści panującej jednostki, oligarchia [rządzi] dla korzyści bogaczy, a demokracja dla korzyści ubogich; żadna z nich nie ma jednak na względzie dobra ogółu.

Nie będę teraz tłumaczyć, dlaczego fakt, iż Arystoteles uważa demokrację za ustrój w którym rządy sprawowane są dla korzyści ubogich nie oznacza, że trzeba admirować demokrację - zakładam, że Czytelnicy tego bloga mają erudycję wystarczającą do tego, żeby nie potrzebować tego typu eksplikacji. Jednak w trosce o najmłodszych Czytelników (przecież w czasie żałoby narodowej nie mogę napisać: w trosce o Czytelników najgłupszych) podeprę się cytatem z Janusza Korwin-Mikkego:

Skoro można większością głosów uchwalić, że obywatel Kowalski nie ma prawa zapalić papierosa w knajpie obywatela Wiśniewskiego – to można, oczywiście, uchwalać większością głosów WSZYSTKO. Przypominam, że „obywatel” oznacza człowieka, który musi się obywać bez elementarnych swobód; za to wolno mu gnoić innych – byle uzbierał do tej zabawy 51% równie chętnych bandytów.

Idziemy dalej. Ludzie Arystotelesa nie czytają, bo nie czytają niczego poza sms-ami i wyciągami z kont bankowych, więc kupują bajkę sprzedawaną im via TV przez kierowników kuli ziemskiej. W tej bajce demokracja jest wspaniała. Owszem, demokracja to rządy większości, ale jest to większość szanująca poglądy mniejszości. W praktyce polega to na tym, że jak 51% zagłosuje za czymś tam, to 49% może tym 51% skoczyć na pukiel. Tyle, jeśli chodzi o szanowanie poglądów mniejszości przez większość.  Demokracja, w przekazie telewizorów, to ustrój, w którym ludzie spierają się, ale w ostatecznym rozrachunku działają dla dobra wspólnego, ustrój, w którym wszyscy się wzajemnie szanują. I o tym właśnie chcę napisać.

Oto otumanieni przez telewizję ludzie wyobrażają sobie, że jak już się ta cała demokracja jakoś utrze, to przedstawiciele suwerena, którym jest lud, przedstawiciele wybrani w demokratycznych wyborach, działają dla dobra wszystkich i SZANUJĄ DECYZJE PODJĘTE DEMOKRATYCZNIE. Powtarzam - ja nie wierzę w coś takiego, dla mnie każdy ustrój przedstawiany w telewizji jako demokracja, jest oligarchią, niemniej jednak wielu ludzi nie zgadza się ze mną. OK, popatrzcie na ten filmik:




Film pokazuje ministra rządu RP, człowieka wybranego w demokratycznych wyborach, który o głowie państwa, również wybranej w demokratycznych wyborach, mówi tak: Prezydent wolnej Polski może być niski, ale nie powinien być mały.

Mało kto kuma, że Sikorski mówi, iż parę milionów ludzi wybrało prezydentem małego człowieka. Tyle na temat tego, że w demokracji szanuje się demokratyczne wybory.

Gdyby ktoś chciał postawić mi zarzut o to, że robię nadużycie, bo jakaś jedna wypowiedź, choćby nie wiem jak głupia, nie może być dowodem na cokolwiek, niech najpierw zastanowi się nad tym, co teraz powiem. Otóż nie chodzi o jedną głupią wypowiedź. Tu chodzi o to, że Sikorski po tej wypowiedzi zachował stanowisko ministra spraw zagranicznych Rzeczpospolitej Polskiej. A na tym stanowisku zachowała go Platforma Obywatelska. Na PO z kolei znowu zagłosuje parę milionów ludzi. I super, niech głosują. Bieda polega jednak na tym, że tym głosującym wydaje się, iż głosując tak, jak głosują, umacniają demokrację. Właściwie to jest jeszcze gorzej - tym głosującym wydaje się, że oni głosują dla własnego dobra.

Jeszcze raz chcę podkreślić to, o czym napisałem na początku - nie wierzę w demokrację. I dlatego łatwo przyszło mi napisać ten tekst. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że, jak napisał Søren Kierkegaard, tylko ten, kogo pokąsały węże, wie, jak czuje się ten, kogo pokąsały węże, niemniej jednak wyobrażam sobie, że gdybym był państwowcem, ale PRAWDZIWYM państwowcem, to srałbym ze strachu przed tym, co nas teraz czeka. I modliłbym się o to, żeby ci wszyscy, którzy prawdziwie płaczą nad grobem prezydenta, poza płakaniem zrozumieli, o co idzie gra.

9 komentarzy:

Jajcenty pisze...

>wyrusie,

"...srałbym ze strachu przed tym, co nas teraz czeka..."

Dzisiaj miałem ochotę pogadać o tym z żoną, ale właśnie - nie chciałem jej męczyć, czy straszyć.
Ja lubię z nią pogadać o różnych sprawach, ale właśnie tutaj mam obawy, bo ona łatwo się denerwuje i zaraz się martwi.
No i tak siedzę sam, i martwię się tym, co nas czeka - sam. Jeszcze nie sram, ale może to dlatego, że nie jestem jeszcze wystarczająco dobrym państwowcem.

pozdrawiam serdecznie

wyrus pisze...

>Jajcenty

"No i tak siedzę sam, i martwię się tym, co nas czeka - sam."

A tam sam - masa ludzi się martwi. Ale myślę, że jest nadziejnie. Zobacz co się z ludźmi dzieje. Oczywiście to nie może trwać cały czas, to się zaraz wypali, ale ludzie niekoniecznie muszą po paru dniach pokornie wrócić do roli ogłupianych tłuków. Przecież chyba ludzie nie wrócą do wiary w bajki, którymi byli karmieni zwłaszcza od dóch lat, co?

Mówię Ci, Jajcenty, nie martwisz się sam :-))

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Nie lubię być pierwsza... Ale co tam:)
Jestem Państwowcem , co chyba "widać ,słychać i czuć".
Boleję i mam obawy.
Ludzie w demokracji głosują a większość głosuje za tym co akurat jest w "mainstreamie".Za tym , za czym jak sądzą należy głosować.
To nie ich wina.Tak po prostu jest.
Nastąpiło wahnięcie i teraz rozpoczyna się szybkie "odrabianie strat".
Obejrzałam przypadkiem w "Super -Wiosze" czyli "Super-Stacji" rozmowę z aktorem Pawłem Wawrzeckim i reżyserką Olgą Lipińską. Wawrzecki z mniejszym ,Lipińska z całym przekonaniem tłumaczyli ludziom w jakim to właśnie obciachu uczestniczą , czcząc pamięć zmarłego Prezydenta.
Nie jest dobrze Wyrusie.
Demokracja była fajna , gdy ludzie zebrali się na rynku w Atenach albo nawet w dawnym Sejmie Rzeczpospolitej za Jagiellonów i każdy , każdego słyszał.
Teraz są "media".
Przecież komuna nie zdechła z powodu Radia Solidarność i rozrzucanej bibuły. Zdechła dlatego , że postanowiła zdechnąć.
Takie "bankructwo kontrolowane".
"Co robić" ? Korzystać z demokracji i "drzeć mordę" , gdzie tylko się da?
Zapisać się? Wejdzie się do towarzystwa , które ma już rozdzielone role ,czeka na "profity" a tu zjawiają się jacyś inteligentni , przebojowi konkurenci.
Chłopaków wyślą do rozlepiania plakatów a dziewczynom karzą parzyć kawę.Trochę już żyję ,Wyrusie i coś o tym wiem:)
Chyba , że byłoby tych "nowych " tylu ,że rozsadziliby te "komórki'
partyjne jak wirusy. (A.łódź Ci wytłumaczy).Wirusy w komórkach ,oczywiście:)
Ze smutkiem
Pozdr

wyrus pisze...

>marta.luter

"To nie ich wina."

A czyja? Japończyków??

***

"Demokracja była fajna , gdy ludzie zebrali się na rynku w Atenach"

Była dobra dla tych, którzy mieli prawo się zbierać. Ale ilu ich było? 10%?

Nie ma żadnej demokracji.

***

"Ze smutkiem"

Jasne, że ze smutkiem. Ale myślę, że jednak przede wszystkim z jakimś pozytywnym napędem. Z nadzieją.

Pozdro.

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Fajny jesteś. "Z pozytywnym napędem".
Mnie nie trzeba pozytywnie napędzać:)
A smutek? Normalne.
Mrożek pisał ,że jak w Polsce człowiek wystawi mleko na zsiadłe , to mu krasnoludki w nocy naszczają. No tak jest!
Przyzwyczaiłam się już. Ty pewnie też. Ale czasami człowiek ma chwile zwątpienia.Potem wystawia to mleko ponownie a te krasnoludki ....
Przecież to "młodych można dostać" (to po pomorsku).
Trzymam się Wyrusie,stara , kresowa mieszanka .Ale w środku "wyje".
Pozdr

Anonimowy pisze...

Marto,

o nas się nie bój, tych, którzy wchodzą do PiS, bo nawet jesli nas powysyłają na rozklejanie plakatów, to nas jest stać na to, żeby sobie wziąć i wynająć jakąś młodzież w tym celu i na pewno nie będziemy z rulonami po mieście biegać. Mam natomiast nadzieję, że oni tam nie są jacyś tępi a zwłaszcza po tej tragedii trochę nimi wstrząsnęło i zakumają, że trafia im się nieczęsta okazja przyjąć w szeregi około setki na prawdę ostrych kiziorów, którzy tych wszystkich "polityków" zwyczajnie zjadają bez popitki. Pod każdym względem. Ale frycowe trzeba będzie zapłacić i na to się chyba wszyscy szykujemy, że trzeba. Normalna sprawa.

Anonimowy pisze...

Ja tam nie sram ze strachu, lwom nas nie rzucą przecież a cała reszta jest do wzięcia na klatę przecież.

wyrus pisze...

>Artur

"Ja tam nie sram ze strachu"

I dobrze. A ten tekst jest też po to, żeby jak najwięcej ludzi ze strachu nie srało, tylko rozumiało :-)

Pozdro.

marta.luter pisze...

Arturze,
Zasiedziałam się tu z Wami wczoraj a dzisiaj mam oczy na słupkach.
Warto było , bo powiało optymizmem.
Czytałam wczoraj u Agnieszki Romaszewskiej jak to białostocki PIS , nie zdobył się nawet na jakieś wspomnienie pośmiertne śp.marszałka Putry a On tyle dla PISu zrobił. Pomyślałam - "zrobił" ale już nie zrobi , więc chłopakom się nie opłacało. Pewnie ta pierwsza myśl była dla nich krzywdząca więc teraz się z niej "spowiadam" i o wybaczenie proszę.
Powodzenia:)